zklepy.pl
Image default

Pogrom i 7 bramek w przewadze w Nowym Targu!

KH Energa Toruń wygrała w Nowym Targu z TAURON Podhalem 6:2. W trakcie całego spotkania aż 7 z 8 bramek padło w liczebnej przewadze. Po dwie bramki na swoim koncie zapisali Illa Korenczuk i Patrik Szécsi.

W niezwykle ważnym dla układu tabeli spotkaniu o przysłowiowe “6” punktów lepiej prezentowali się torunianie. To oni po pierwszej tercji prowadzili 2:0, a obie bramki w niemal bliźniaczy sposób zdobył Illa Korenczuk. Ukrainiec dwukrotnie pokonał Szymona Klimowskiego podczas gry w liczebnej przewadze.

Cała odsłona toczyła się pod dyktando torunian, którzy nie dopuszczali nowotarżan pod bramkę strzeżoną przez Mateusza Studzińskiego. Sami w ofensywie kreowali wiele sytuacji, ale momentami brakowało im precyzji, a czasem grali zbyt nonszalancko starając się podwyższyć swoje prowadzenie.

W drugiej odsłonie na hat-tricka polował Korenczuk, ale podczas gry w przewadze próbował aż czterokrotnie, ale nie przyniosło to skutku. Co nie udało się Ukraińcowi, powiodło się Nikiemu Koskinenowi, który tylko dołożył łopatkę kija po podaniu Eliasa Elomy, a był to gol zdobyty, a jakże, w przewadze.

Wiarę w korzystny wynik gospodarzom przywrócił jeszcze Rene Svitana (oczywiście w przewadze) zaskakując zasłoniętego Studzińskiego. Kolejne ataki Podhala nie przyniosły jednak rezultatu. Jakby na domiar złego przed rozpoczęciem trzeciej partii do szatni został odesłany Filip Wielkiewicz, na którego sędziowie nałożyli 32 minuty karne. Nie była to jednak jedyna kontrowersyjna decyzja arbitrów w dzisiejszym spotkaniu.

KH Energa Toruń zagrała w podwójnej przewadze i potrzebowała zaledwie 19 sekund, by do siatki traifł Patrik Szécsi. Nie był to jednak ostatni raz, gdy Klimowski wyciągał krążek z własnej bramki. W 49. minucie pokonał go bowiem Patrik Szécsi. Po strzale toruńskiego defensora spadł nawet bidon z siatki na bramce Klimowskiego.

W końcówce mieliśmy do czynienia z prawdziwym festiwalem kar. Lepiej z niej wyszli gospodarze, którym udało się nieco skorygować wynik. Składną akcję wykończył Martin Przygodzki. Po chwili jednak odpowiedzieli torunianie, którzy w podwójnej przewadze strzelili szóstą bramkę, a uczynił to Eloma.

TAURON Podhale Nowy Targ – KH Energa Toruń 2:6 (0:2, 1:1, 1:3)
0:1 – Illa Korenczuk – Kamil Kalinowski, Adrian Jaworski (04:26, 5/4),
0:2 – Illa Korenczuk – Kamil Kalinowski, Michał Kalinowski (08:54, 5/4),
0:3 – Niki Koskinen – Elias Elomaa, Mark Viitanen (30:12, 5/4),
1:3 – Rene Svitana – Martin Przygodzki, Fabian Kapica (35:45, 5/4),
1:4 – Patrik Szécsi – Kamil Kalinowski, Elias Elomaa (40:19, 5/3),
1:5 – Patrik Szécsi – Illa Korenczuk, Kamil Kalinowski (48:27),
2:5 – Martin Przygodzki – Ołeksij Worona, Bartłomiej Neupauer (56:28, 5/3),
2:6 – Elias Elomaa – Illa Korenczuk, Adrian Jaworski (57:52, 5/3)

Podhale: Klimowski – Mrugała, P. Wsół; Kamiński, Neupauer, Wielkiewicz – Zorko, Ałeksandrow; F. Kapica, Svitana, Przygodzki – Jelínek, Volráb; Frič, Słowakiewicz, Maunula – Szlembarski, Saroka; Bochnak, Worona, Worwa.
Trener: Juraj Faith

KH Energa: Studziński – Ahonen, Szécsi; M. Kalinowski, K. Kalinowski, Wenker – Augstkalns, Gimiński; Jeskanen, Koskinen, Viitanen – Jaworski, Robertson; Korenczuk, Elomaa, Syty – Schafer, Napiórkowski; Zając, Maćkowski, Olszewski
Trener: Teemu Elomo.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj