zklepy.pl
Image default

Polacy zwyciężyli z Węgrami na EIHC Christmas Cup! Madziarzy nie odrobili strat

Reprezentacja Polski pokonała dziś 3:2 Węgrów w ramach EIHC Christmas Cup. Biało-czerwoni wypracowali już trzybramkowe prowadzenie, lecz Węgrzy zdołali złapać jeszcze kontakt.

Polacy nieudanie zainaugurowali wczoraj turniej EIHC Christmas Cup rozgrywany na bytomskim Lodowisku imienia braci Nikodemowiczów. Biało-czerwoni ulegli reprezentantom Francji 2:3, choć ambitnie walczyli o wyrównanie. Dziś z kolei podopieczni Róberta Kalábera zmierzyli się z doskonale znanymi im rywalami – Węgrami. W zeszłym roku czterokrotnie krzyżowaliśmy kije z Madziarami, zwyciężając zaledwie jeden raz.

Na szczęście, w przeciwieństwie do wczorajszego meczu, to Polacy wyprowadzili pierwszy cios. W 15. minucie spotkania, kiedy to „Orły” grały w drugiej tego wieczoru przewadze, na strzał z dystansu zdecydował się Jauhienij Kamienieu. Zanim krążek trafił do siatki bramki strzeżonej przez Attilę Adorjána, został on trącony jeszcze przez Łukasza Nalewajkę.

W podobnych okolicznościach prowadzenie udało się podwyższyć w kolejnej odsłonie. Tym razem szczęścia strzałem z nadgarstka szukał jeszcze Kamil Górny, a krążek szczęśliwie odbił się od łopatki kija Radosława Sawickiego, ponownie nie dając szans na skuteczną interwencję Adorjánowi. Już sześć minut później Polacy prowadzili trzema bramkami, a gol zasilił konto Radosława Nalewajki. Wstrzelony przez niego krążek trafił w kij jednego z węgierskich defensorów i po raz trzeci wpadł do bramki golkipera SC Csíkszereda.

Niestety, przed przerwą naszym rywalom udało się zmniejszyć stratę. Wyprowadzili oni bowiem atak zwieńczony przez Martina Ságiego, pozbawiając szans debiutującego Kamila Lewartowskiego na zachowanie czystego konta. W ostatnich dwudziestu minutach Węgrów stać było jeszcze na gola kontaktowego. Sági dołożył drugie trafienie, odnajdując się w podbramkowym zamieszaniu.

Już jutro na zakończenie turnieju zmierzymy się z Ukrainą. Początek spotkania o godzinie 17.30.

Polska – Węgry 3:2 (1:0, 2:1, 0:1)
1:0 – Łukasz Nalewajka – Jauhienij Kamienieu, Arkadiusz Kostek (14:36, 5/4),
2:0 – Radosław Sawicki – Kamil Górny, Alan Łyszczarczyk (26:33),
3:0 – Radosław Nalewajka (32:15, 5/4),
3:1 – Martin Sági – Peter Vincze, Bence Paterka (37:28),
3:2 – Martin Sági – Pál-Krisztián Szabó, Tamás-Róbert Sárpátki.

Polska: Lewartowski – Ciura, Górny; Sawicki, Paś, Łyszczarczyk – Kamienieu, Kostek; Bukowski, Tyczyński, Ł. Nalewajka – Zieliński, Jaworski; Brynkus, Jarosz, R. Nalewajka – Krawczyk, Horzelski; Słowakiewicz oraz Jaśkiewicz.
Trener: Róbert Kaláber.

Węgry: Adorján – Garát, Fejes; Sági, Sárpátki, Vincze – Kiss, Bukor; Vertes, Horváth, Szabó – G. Tóth, Vokla; Révész, Kreisz, R. Tóth – Falus, Császár; Madácsi, Paterka, Sabad.
Trener: Sean Simpson.

Najnowsze artykuły

Polacy wracają do Bytomia. Kadra w komplecie

Mikołaj Pachniewski

MŚ Elity: Dobre informacje dla Polaków. Słowacy zagrają bez hokeistów z KHL

Mikołaj Pachniewski

Druga wygrana Polaków. Świetna pierwsza tercja

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj