GKS Katowice pokonał 4:0 EC Będzin Zagłębie Sosnowiec. Sosnowiczanie w tym meczu nie wykorzystali aż sześciu przewag. Katowiczanom udała się ta sztuka trzy razy. Ostatecznie to właśnie podopieczni Jacka Płachty awansowali do półfinału.
Sosnowiczanie mogli świetnie rozpocząć spotkanie. Już w pierwszej minucie karę otrzymał Jimi Jalonen. Podopieczni Maso Lehtonena nie potrafili jednak zawiązać składnej akcji. Fiński obrońca wrócił na taflę, a niewykorzystana przewaga szybko zemściła się na drużynie gospodarzy. W 4. minucie gry, Marcus Kallionkieli strzałem z bekhendu otworzył wynik spotkania.
Chwilę później na ławkę kar powędrował Marcus Kallionkieli. Tym razem gospodarze rozgrywali ją o wiele lepiej. Bardzo bliski zdobycia gola wyrównującego był Patryk Krężołek, ale jego strzał fenomenalnie obronił John Murray i utrzymał swój zespół na prowadzeniu.
W 13. minucie gry krążek „zatańczył” na linii bramkowej. Stworzyło się ogromne zamieszanie, bramka się ruszyła, a guma przekroczyła linię. Katowiczanie już cieszyli się z gola, ale sędziowie go nie uznali i ukarali Marka Charváta za trzymanie. To skrzętnie wykorzystali goście. Jean Dupuy pięknym strzałem z nadgarstka zdobył gola na 2:0.
Druga odsłona toczyła się w nieco ociężałym tempie, choć nie brakowało dogodnych sytuacji. Katowiczanie jednak dawali się czasem ponieść emocjom, czego efektem były kolejne kary. Pod koniec drugiej tercji najpierw dwie minuty odsiadywał Albin Runesson, a następnie Santeri Koponen. Właśnie wtedy trener Maso Lehtonen poprosił o czas. To jednak na niewiele się zdało. Katowiczanie obronili dwa osłabienia, a podczas przewagi Ben Sokay podwyższył prowadzenie na 3:0.
Zagłębie miało świetną okazję do odrobienia chociaż jednej bramki w 53. minucie gry. Wówczas wicemistrzowie Polski grali w podwójnym osłabieniu. Jednak John Murray i jego koledzy z obrony świetnie sobie poradzili w tym elemencie hokejowego rzemiosła i wynik pozostał bez zmian, ale tylko chwilowo. Dwie minuty później Grzegorz Pasiut oddał piękny, mierzony strzał, pod samą poprzeczkę. Był to gwóźdź do trumny sosnowiczan. W efekcie czego podopieczni Jacka Płachty mogli cieszyć się z awansu do półfinału.
EC Będzin Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 0:4 (0:2, 0:1, 0:1)
0:1 – Marcus Kallionkieli – Stephen Anderson, Mateusz Bepierszcz (03:48),
0:2 – Jean Dupuy – Patryk Wronka, Grzegorz Pasiut (12:56, 5/4),
0:3 – Benjamin Sokay – Brandon Magee, Santeri Koponen (39:51, 5/4),
0:4 – Grzegorz Pasiut – Travis Verveda, Patryk Wronka (54:41, 5/4).
Stan rywalizacji: 4:0 dla GKS Katowice (awans do półfinału)
Zagłębie: Spěšný – Charvát, Kotlorz; Szturc, Tyczyński, Krężołek – Naróg, Sozanski; Sirkiä, Vikilä, Djumić – Krawczyk, Šaur; Korenczuk, Bucenko, Bernacki – Andrejkiw, Ciepielewski, Sołtys, Sawicki, Shin.
GKS: Murray – Englund, Runesson; Wronka, Pasiut, Magee – Norberg, Verveda; Dupuy, Sokay, Mroczkowski – Koponen, Maciaś; Bepierszcz, Anderson, Kallionkieli – Smal, Jalonen, Michalski, Salituro, Hofman.