JKH GKS Jastrzębie wygrał z Comarch Cracovią 4:3 w jej ostatnim meczu sezonu zasadniczego. Jastrzębianie potrzebowali do tego dogrywki. W niej złotego gola strzelił Tuukka Rajamäki. Hokeiści po niemrawym początku rozkręcili się od połowy meczu.
Niedzielny mecz na Jastorze był ostatnim w sezonie zasadniczym dla Comarch Cracovii. Krakowianie bowiem w ostatniej, 45. kolejce będą pauzowali. Na ostatnie spotkanie pomiędzy słupki wrócił Matthew Robson, który poprzedni swój występ miał wręcz koszmarny. Do roszady doszło też w bramce JKH, bo od 1. minuty zagrał Jakub Lacković.
W pierwszej odsłonie obaj bramkarze nie mieli zbyt wiele pracy. Wszystko przez to, że oba zespoły postawiły raczej na zachowawczą grę i mało było klarownych sytuacji. Na gole trzeba było czekać do końcówki drugiej tercji, choć korzystne okazje pojawiły się też wcześniej. Cracovia groźnie kontrowała, a poprzeczkę obił Marcin Kolusz.
W 33. minucie wątpliwości już jednak nie było i po wrzutce spod niebieskiej, zasłoniętego Robsona zaskoczył Robert Arrak, karcąc swój były klub. Goście odpowiedzieli jednak za sprawą Gustafa Berlinga. Szwed ze stoickim spokojem wykończył trójkową kontrę, lokując krążek “pod ladą” po strzale bekhendem.
Najwięcej w Jastrzębiu-Zdroju działo się w trzeciej tercji. Wydawało się, że to gospodarze będą bardziej zmotywowani, by powalczyć o zwycięstwo, a to krakowianie objęli prowadzenie, gdy opieszałość defensorów JKH wykorzystał Mateusz Bezwiński, strzelając swojego trzeciego gola w tym sezonie. Goście nie nacieszyli się jednak tym prowadzeniem zbyt długo, bo niespełna 3 minuty później strzałem bez przyjęcia wyrównał Rastislav Špirko, a w 50. minucie było już 3:2, w przewadze trafił Emil Bagin, gdy na ławkę kar za opóźnianie wznowienia gry został odesłany…Bezwiński.
Comarch Cracovia nie poddała się jednak i w 53. minucie wyrównała, gdy po przechwycie kąśliwym strzałem popisał się Johan Lundgren. W samej końcówce niesamowicie naciskali gospodarze, a najbliżej kolejnego gola był Dominik Paś, ale ten, gdy Robson już leżał na lodzie, strzelił tylko w słupek. Wobec tego potrzebna była dogrywka, w niej szybko sprawę załatwił Tuukka Rajamäki, po sytuacji sam na sam.
JKH GKS Jastrzębie – Comarch Cracovia 4:3 pd. (0:0, 1:1, 2:2, d. 1:0)
1:0 – Robert Arrak – Nicholas Ford, Conor MacEachern (32:01),
1:1 – Gustaf Berling – Aapo Alapuranen, Johan Lundgren (34:28),
1:2 – Mateusz Bezwiński – Daniel Krenželok (44:15),
2:2 – Rastislav Špirko – Marcin Kolusz (46:59),
3:2 – Emil Bagin – Nicholas Ford, Conor MacEachern (49:53, 5/4),
3:3 – Johan Lundgren – Aapo Alapuranen, Gustaf Berling (52:23),
4:3 – Tuukka Rajamäki (61:24, 3/3)
JKH: Lacković – Górny, Wajda; Urbanowicz, Jarosz, Rajamäki – Viinikainen, Bagin; Špirko, Paś, Kolusz – Martiška, MacEachern; Ižacký, Arrak, Ford – Kamienieu, Hamilton; Pelaczyk, Płachetka, Zając.
Cracovia: Robson – Ježek, Žůrek; Vildumetz, Sawicki, Špaček – Younan, Kunst; Alapuranen, Lundgren, Berling – Krenželok, Jalasvaara; Kasperlík, Bezwiński, Brynkus – Motloch; Mocarski, Wróbel, Dziurdzia.
Trener: Rudolf Roháček.