Zakończenie kwalifikacji do Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2022 w Pekinie nie przyniosło nam niestety tyle radości, co ich inauguracja. W ostatnim meczu w ramach tego turnieju Polacy przegrali z reprezentacją Austrii 1:4.
Mecz z Austrią był dla Polaków pożegnaniem z kwalifikacyjnym turniejem do Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2022. Mimo że przystępowali do niego bez jakichkolwiek szans na awans na tę imprezę, to nikt nie zamierzał przejść obojętnie obok ostatniego spotkania w grupie. Zwycięstwo nad Białorusią dało nam wszak tyle pozytywnego rozgłosu, że każdy z reprezentantów Polski chętnie powtórzyłby podobne osiągnięcie również i dziś.
Niestety, biało-czerwoni nie weszli dobrze w to spotkanie, tracąc najszybszą do tej pory bramkę spośród wszystkich trzech pojedynków. Już w piątej minucie sposób na pokonanie Johna Murraya znalazł Manuel Ganahl, wieńcząc kontrę wyprowadzoną przez Petera Schneidera. Polacy nie podłamali się jednak, a wyrównanie zdołał zapewnić Maciej Urbanowicz, który nie dał szans Davidowi Kickertowi w sytuacji sam na sam. Już niedługo później na wyprowadzenie mógł nas wyprowadzić Grzegorz Pasiut, lecz tylko opieczętował słupek bramki. Nie udało nam się jednak dowieźć remisu do końca tej odsłony gry. Na 58 sekund przed końcową syreną krążek do naszej bramki skierował Brian Lebler, wykorzystując roztargnienie defensywy.
Również i w drugiej odsłonie nie byliśmy w stanie przedstawić swoich hokejowych argumentów. Mimo dwóch okazji gry w przewadze, nie udało nam się zdobyć gola, co skrzętnie wykorzystali Austriacy. Ponownie użyli broni, która miała być naszym głównym atutem w poprzednich spotkaniach, a więc grę z kontry. Po takiej akcji drugi raz na listę strzelców wpisał się Brian Lebler.
W finałowych dwudziestu minutach udało mu się – ku naszemu nieszczęściu – skompletować hat-tricka. Podopieczni Rogera Badera byli już pewni swego i konsekwentnie realizowali plan meczowy. Polacy nie byli już z kolei w stanie zagrozić bramce Davida Kickerta, a spotkanie zakończyło się rozczarowującą – mimo wszystko – porażką 1:4.
Ostatnie spotkanie psuje nieco pozytywny obraz reprezentacji, jaki kadrowicze wypracowali w Bratysławie. O ile wyniki z krajami występującymi na poziomie Elity nie przynoszą nam wstydu, to przeciwko drużynie z szczebla dywizji 1A liczyliśmy na zdecydowanie lepszy występ. Niech ta impreza posłuży jednak za dobry omen na przyszłość.
Austria – Polska 4:1 (2:1, 1:0, 1:0)
1:0 – Manuel Ganahl – Peter Schneider, Thomas Hundertpfund (4:10),
1:1 – Maciej Urbanowicz – Marcin Kolusz, Alan Łyszczarczyk (11:53),
2:1 – Brian Lebler – Lukas Haudum (19:02),
3:1 – Brian Lebler – Bernd Wolf (34:38),
4:1 – Brian Lebler – Dominic Zwerger (53:03).
Austria: Kickert – Strong, Unterweger; Ganahl, Hundertpfund, Schneider – Pallestrang, Schumnig; Raffl, Baumgartner, Herburger – Wolf, Zündel; Zwerger, Rossi, Lebler – Hackl; Wukovits, Obrist, Haudum oraz Huber.
Trener: Roger Bader.
Polska: Murray – Kolusz, Ciura; Dziubiński, Komorski, Chmielewski – Wajda, Kostek; Wronka, Pasiut, Zygmunt – Bryk, Górny; Urbanowicz, Paś, Łyszczarczyk – Wanacki, Kamienieu; Michalski, Starzyński, Przygodzki.
Trener: Róbert Kaláber.