Playoffy coraz bliżej. Nic więc dziwnego, że niektóre kluby szukają wzmocnień. Są też osoby bez pracy, które z chęcią podjęłyby się pracy w naszej lidze.
Tom Coolen bo o nim mowa, pracował w GKS-ie Katowice w latach 2017-2019. W tym czasie zdobył on srebrny i brązowy medal mistrzostw Polski. W sezonie 2018/19 razem z katowicką drużyną zajął trzecie miejsce w turnieju finałowym Pucharu Kontynentalnego. Był też asystentem selekcjonera w reprezentacji Łotwy.
– Byłbym bardzo zainteresowany powrotem do Polski. Mój zespół był bardzo blisko zdobycia złotego medalu mistrzostw Polski. Brakowało naprawdę niewiele by osiągnąć sukces. Obecnie w PHL jest wiele utalentowanych drużyn, ale nie wykorzystują oni w pełni swojego potencjału. Jestem przekonany, że mógłbym mieć pozytywny i natychmiastowy wpływ – ocenił Tom Coolen.
Przypomnijmy, że “GieKSa” pod jego wodzą była o krok od pobicia wygranych z rzędu. Katowiczanie wygrywali 22 razy z rzędu! Warto też wspomnieć o atrakcyjnej dla oka grze, a skuteczność gry w przewadze były bliskie 40%. Bardzo dobrze wspominają go też zawodnicy, którzy trenowali pod jego okiem.
– Tom był świetnym menadżerem. Atmosfera w szatni była niesamowita. Treningi były dla nas przyjemnością. Wiadomo, że oprócz tego trener Coolen był dla nas bardzo wymagający. Trzeba było rzetelnie i ciężko pracować. Bardzo dobrze wspominam współpracę z trenerem Tomem Coolenem – powiedział jeden z byłych zawodników GKS-u Katowice, chcący pozostać jednak anonimowy.
Gdyby, któryś z klubów zdecydował się na zatrudnienie Kanadyjczyka, byłby to z pewnością jeden z gorętszych transferów w naszej lidze.
(fot. Interia.sport.pl)