zklepy.pl
Image default

Przełamanie Unii! Przesądziły gole wychowanków [WIDEO]

Choć w dzisiejszym meczu Re-Plast Unii Oświęcim z JKH GKS-em Jastrzębie uświadczyliśmy raptem trzy bramki, emocji nie zabrakło aż do samego końca. Ostatecznie, po golach Kamila Paszka oraz Dariusza Wanata biało-niebiescy zwyciężyli 2:1.

Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim przystępowali do dzisiejszego pojedynku z jarzmem czterech kolejnych porażek, konsekwencją których była utrata fotela lidera tabeli na rzecz GKS-u Katowice. Nad Sołę zawitał dziś nie mniej trudny przeciwnik, aniżeli poprzedni rywale biało-niebieskich. Mistrzowie Polski wypracowali ostatnio niezłą dyspozycję, a jeszcze w tym miesiącu zanotowali pierwsze w tym sezonie ligowe zwycięstwo nad Unią.

Pierwsza tercja nie przybliżyła żadnej ze stron do sięgnięcia po wygraną. Choć obydwie strony wykreowały sobie przyzwoite sytuacje, po dwudziestu minutach na tablicy świetlnej widniał bezbramkowy remis. Bliski szczęścia był Ryan Glenn, po którego mocnym uderzeniu krążek zatrzymał się na poprzeczce bramki Patrika Nechvátala (powracającego między słupki JKH po trzech meczach przerwy).

Przełamanie strzeleckiego impasu nadeszło w drugiej odsłonie gry, a wszystko to za sprawą Kamila Paszka. Wychowanek biało-niebieskich występujący od dłuższego czasu w formacjach defensywnych nie zatracił jednak strzeleckiego instynktu, pewnie wykorzystując dogranie Aleksandra Strielcowa posłane zza bramki.

Na odpowiedź przyjezdnych nie przyszło nam jednak długo czekać. Wyrównanie przyniosła im „łotewska akcja”. Frenks Razgals ruszył z dynamiczną kontrą, oddając krążek Vitālijsowi Pavlovsowi. Rosły napastnik miał mocno ułatwione zadanie, posyłając krążek do odsłoniętej bramki.

Podopieczni Toma Coolena odzyskali prowadzenie jeszcze przed przerwą. Tym razem najwięcej przytomności umysłu zachował Dariusz Wanat, skutecznie lokując krążek z bliskiej odległości w siatce Nechvátala.

Trzecia tercja także obfitowała w wiele emocji aż do końcowej syreny. Na zegarze upływały kolejne sekundy, lecz wynik wciąż nie chciał ulec zmianie. W samej końcówce trener Róbert Kaláber zdecydował się na zagranie va banque, posyłając w bój szóstego zawodnika. Jastrzębianie bili jednak głową w mur. Ostatnie sekundy spotkania przeciągały się niemiłosiernie, czemu winne były problemy z zegarem. Po wybijającej z rytmu pauzie żadna ze stron nie była w stanie zmienić już rezultatu, a trzy punkty zostały w Oświęcimiu.

Kolejne ligowe zmagania już w niedzielę. Jastrzębianie podejmą u siebie GKS Katowice, zaś Unia zmierzy się w ramach derbowego pojedynku w stolicy Małopolski.

Re-Plast Unia Oświęcim – JKH GKS Jastrzębie 2:1 (0:0, 2:1, 0:0)
1:0 – Kamil Paszek – Aleksandr Strzelców, Teddy Da Costa (30:06),
1:0 – Vitālijs Pavlovs – Frenks Razgals (33:18),
2:1 – Dariusz Wanat – Krystian Dziubiński (35:03).

Unia: Saunders – Glenn, Paszek; Da Costa, Rollin Carlsson, A. Strielcow – Rogow, Stasienko; Oriechin, W. Strielcow, Dziubiński – Orłow, Bezuška; Themár, Krzemień, S. Kowalówka – M. Noworyta, Kusak; Wanat, Trandin, Jerasow.
Trener: Tom Coolen.

JKH GKS: Nechvátal – Górny, Bryk; Kasperlík, Rác, Kalns – Ē. Ševčenko, Horzelski; A. Ševčenko, Pavlovs, Razgals – Kostek, Bahalejsza; Urbanowicz, Paś, Bondaruk – Gimiński, Kamienieu; R. Nalewajka, Jarosz, Ł. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj