zklepy.pl
Image default

Rác: Rywale będą pod większą presją

W drugim meczu finałowym JKH GKS Jastrzębie pokonał Comarch Cracovię 3:2, a w rywalizacji do czterech zwycięstw podopieczni Roberta Kalabera prowadzą 2:0. W porównaniu do pierwszego meczu w tej serii, to krakowianie tym razem byli stroną dominującą. Jednak to jastrzębianie wykorzystali wszystkie potknięcia rywali.

Pierwsza tercja była bardzo podobna do tej z pierwszego meczu, bo również zakończona wynikiem 0:0. W drugiej jednak to krakowianie zaczęli od prowadzenia. Jednak to gospodarze wykazali się większym hartem ducha i udało im się odwrócić losy tej rywalizacji.

– Zaczęliśmy od straconej bramki. To my zawsze chcemy dyktować warunki na lodzie. To się jednak stało, ale można powiedzieć, że nas to bardzo zmotywowało. Wiedzieliśmy, że Cracovia zaatakuje nas wysokim pressingiem, ale od połowy meczu nie będzie miała tyle siły co my, bo nie trenowali tak mocno jak nasza drużyna – powiedział słowacki napastnik.

W pierwszym spotkaniu tych drużyn, krakowianie mieli problemy z grą w ofensywie. W drugim starciu to właśnie oni stworzyli sobie więcej dogodnych szans. Jednak gospodarze, wykazali się lepszą skutecznością i to oni mogą się pochwalić drugim zwycięstwem w finale.

– My byliśmy przygotowani na to, że krakowianie będą musieli zagrać lepszy mecz niż wczoraj. W pierwszym meczu myśleliśmy, że rywale zagrają z większą agresją. Także byliśmy przygotowani na ich fizyczną grę, choć dzisiaj na początku mieliśmy z tym jeszcze mały problem. Dobrze dla nas jednak zakończyła się pierwsza tercja, bo było 0:0. Byliśmy przekonani, że “Pasy” nie dadzą rady grać w takim tempie przez równe sześćdziesiąt minut. Do połowy meczu rzeczywiście byli od nas lepsi. Jednak im bliżej było końca tym bardziej było widać, że nie mają sił. Potem mieliśmy jednobramkowe prowadzenie i skupiliśmy się tylko na grze w defensywie – ocenił 30-latek.

Gospodarze popełnili kilka prostych błędów, ale zostały one niewykorzystane przez rywali. Szczególnie pod koniec było widać, że jastrzębska drużyna ma pewne problemy, a Robert Kalaber zareagował na tę sytuację prosząc o czas.

– Wygraliśmy dwa mecze, ale nadal są elementy do poprawy. To nie jest tak, że jesteśmy bezbłędni. Po analizie wideo, będziemy jednak wiedzieli na co przede wszystkim zwrócić uwagę w naszej grze. Moim zdaniem lepiej mogliśmy się zaprezentować w defensywie. Popełniliśmy kilka błędów, co skutkowało stratą dwóch bramek. Z tyłu musimy zagrać jeszcze lepiej. Myślę jednak, że w tym roku gramy w hokeja bardzo dobrze, a w finale prowadzimy 2:0, więc nie ma powodów do paniki – podsumował Roman Rác

Świetną dyspozycją wykazuje się bramkarz zdobywców Pucharu Polski, Patrik Nechvátal. W dwóch meczach finałowych, emanował pewnością siebie.

– W dzisiejszym hokeju, bez dobrego bramkarza nie zrobi się w meczu niczego. My się cieszymy, że go mamy. Super, że Patrik złapał teraz świetną formę na fazę play-off. Każdy zespół, który chce odnieść sukces musi mieć solidnego bramkarza, a my takiego mamy – ocenił środkowy JKH GKS-u Jastrzębie.

Jastrzębianie do Krakowa jadą z dwoma zwycięstwami na koncie. Comarch Cracovia w obecnych play-offach przegrała tylko raz na własnej tafli. Zatem dwa kolejne mecze mogą być bardzo ciekawe.

– Myślę, że te dwa najbliższe mecze będą wyglądały podobnie. Krakowianie będą teraz grali pod większą presją. Na pewno będą chcieli grać tak agresywnie jak dzisiaj. Jednak my możemy grać jeszcze lepiej. Musimy uważać, na początku meczu i uważać na agresywną grę rywali. Na pewno też musimy wykorzystać nasze atuty. Jesteśmy szybsi od rywala. Oni mają wysokich zawodników, którzy nie są tak szybcy. Szczególnie można to zauważyć w ich formacji defensywnej, także musimy ich zaskoczyć naszą szybką grą – zakończył strzelec trzeciej bramki.

Najnowsze artykuły

KH Energa chce iść za ciosem i zamknąć rywalizację w czterech meczach

Mikołaj Pachniewski

Gościński: Podhale to drużyna z jajami

admin

Trudna sytuacja JKH GKS Jastrzębie. Wierzą w odwrócenie losów

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj