Frenks Razgals po wczorajszym starciu z Comarch Cracovią umocnił się na pozycji najlepszego strzelca w szeregach mistrzów Polski. Łotewski napastnik pomógł tym samym w odniesieniu pierwszego domowego zwycięstwa, przedłużając swoją serię do pięciu meczów ze strzelonym golem.
JKH GKS Jastrzębie sprawił wczoraj radość kibicom zgromadzonym na Jastorze, wygrywając pierwszy domowy pojedynek w tym sezonie. Jastrzębianie okazali się być lepsi od Comarch Cracovii, zapewniając sobie zwycięstwo na 31 sekund przed końcową syreną.
– Myślę, że byliśmy dobrze przygotowani do dzisiejszego meczu. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że nie zaliczyliśmy udanego początku rozgrywek, kiedy to przytrafiły się nam trzy przegrane z rzędu. Analizowaliśmy grę naszych rywali. W pierwszej tercji udało nam się ich zdominować. W drugiej odsłonie popełniliśmy kilka głupich błędów, a Cracovia zdobyła gola kontaktowego; nam z kolei nie udało się wykorzystać naszych okazji strzeleckich. Cieszymy się z trzech punktów i dalej ciężko pracujemy. Musimy wyciągnąć to, co było dzisiaj najlepsze i popracować nad naszymi błędami, dzięki czemu będziemy grali jeszcze lepiej – zapewnił Frenks Razgals.
Przed meczem z Cracovią, mistrzowie Polski zmierzyli się w niedzielę z Podhalem Nowy Targ. Podopieczni Róberta Kalábera kipieli sportową złością, rozbijając swych rywali aż 10:0.
– Na pewno ten mecz dodał nam więcej pewności siebie, która była nam potrzebna po trzech porażkach z rzędu. Długofalowo nie ma on jednak większego znaczenia – do każdego meczu podchodzimy indywidualnie. W niedzielę zdobyliśmy dziesięć bramek, zainkasowaliśmy trzy punkty, ale już dziś musieliśmy być gotowi na kolejne spotkanie – dodał łotewski napastnik.
Razgals należy do jednych z nielicznych zawodników w szeregach JKH, którzy od początku rozgrywek prezentują równą formę. Łotysz przedłużył wczoraj swą strzelecką passę o piąte spotkanie. Czy można zatem powiedzieć, że nie miał problemów, by wkomponować się do nowego zespołu?
– Można tak to ująć. Cieszę się, że mogę pomagać mojej drużynie bramkami. Najważniejsze są jednak trzy punkty. Stać nas jednak na jeszcze więcej, możemy zdobywać więcej goli. Ta seria stanowi dla mnie powód do radości, ale pracujemy dalej – przyznał najlepszy strzelec JKH.
Wychowanek Prizmy Ryga w przeszłości występował głównie w swojej rodzimej ekstralidze, choć dostał także swoją szansę w KHL i zaliczył epizod w Czechach. W sześciu spotkaniach zdołał wypracować swoją opinię o Polskiej Hokej Lidze.
– Poziom ligi jest całkiem wysoki. Oczywiście, jeśli porównamy ją do Czech, to hokej nie jest tu tak szybki. Mimo wszystko sądzę, że można tu podnieść swoje umiejętności – powiedział były hokeista HC Witkowice.
A jak wypada ona na tle jego rodzimych rozgrywek?
– Myślę, że każdy się ze mną zgodzi, że polska liga jest lepsza od łotewskiej. Przede wszystkim, są to rozgrywki profesjonalne, z kolei na Łotwie obowiązuje status półzawodowy. Jeśli chcesz się rozwinąć, to jest to dobry kierunek – wyjaśnił reprezentant swojego kraju.
Frenks Razgals ma na swoim koncie występy dla seniorskiej reprezentacji Łotwy. W kwietniowym Turnieju o Puchar Trójmorza, jaki został zorganizowany w Katowicach, został nawet zwycięzcą klasyfikacji kanadyjskiej. Czy występując w Polsce, nie zniknie z radarów sztabu drużyny narodowej?
– To zależy od różnych osób, również od mentalności. Jestem przekonany, że teraz znajduję się w dobrym miejscu. Jasne, być może moje dwa ostatnie sezony nie należały do najbardziej udanych, ale cały czas idę przed siebie i jestem gotowy na każde wyzwanie – wyznał 25-letni hokeista.
Już w piątek hokeiści znad czeskiej granicy podejmą u siebie Ciarko STS Sanok. Ekipa z Podkarpacia legitymuje się identycznym bilansem, co JKH GKS Jastrzębie: w sześciu meczach zanotowała trzy zwycięstwa i trzy porażki.
– Na ten moment nie mogę powiedzieć zbyt wiele. Do każdego rywala podchodzimy z osobna. Dziś wywalczyliśmy trzy punkty, a już jutro rozpoczynamy przygotowania do kolejnego boju. Nie wiem jeszcze, jaki jest plan trenera, ale na pewno nie będziemy czekali na ruch naszego przeciwnika. Skupiamy się na naszej grze i będziemy chcieli ją zaprezentować – przekonywał skrzydłowy mistrzów Polski.
fot. Facebook: JKH GKS Jastrzębie.