zklepy.pl
Image default

Rozczarowanie czy wynik szyty na miarę? Jastrzębska mieszanka nie przyniosła sukcesu

W Jastrzębiu-Zdroju po złotym sezonie 2020/2021 każdy marzy o nawiązaniu do potrójnego sukcesu wywalczonego przez ówczesną ekipę. Drużyna znad czeskiej granicy musi mierzyć się jednak z budżetem odbiegającym od ligowej czołówki, a minione rozgrywki zakończyły się dla jastrzębian najszybciej od lat.

Jastrzębskie multikulti

Po sezonie 2021/2022 zwieńczonym brązowymi medalami oraz Superpucharem Polski, jastrzębscy działacze postanowili kontynuować łotewski kierunek. Jedynymi zagranicznymi hokeistami, którzy pozostali w zespole, byli jednak tylko Ēriks Ševčenko i Vitālijs Pavlovs. W Jastrzębiu-Zdroju zameldowali się ich młodsi rodacy, którzy wyróżniali się w rodzimej ekstralidze, a dodatkowo zakontraktowano także Litwina Marka Kaleinikovasa, Finów Olliego-Petteriego Viinikainena i Markusa Korkiakoskiego, bramkarza reprezentacji Węgier Bencego Bálizsa czy Słowaka Jozefa Šveca. Ta egzotyczna mieszanka rutyny i młodości miała pozwolić drużynie Róberta Kalábera walczyć o medale.

Falstart

Tak fatalnego początku sezonu nie pamiętają nawet najstarsi bywalcy Jastoru. Manto od Zagłębia Sosnowiec, porażka z TAURON Podhalem Nowy Targ oraz przegrane z Unią Oświęcim i GKS-em Katowice. Zero punktów po czterech kolejkach, bilans bramkowy: 1:13.

Kompromitujące wyniki sprawiły, iż część kibiców zaczęła podważać nawet bezpieczeństwo posady trenera Kalábera. Pomnikowy wręcz szkoleniowiec miał jednak pełne zaufanie zarządu. Już po pierwszej porażce w zespole doszło do tąpnięcia, wskutek czego rozwiązano kontrakt z Pavlovsem. Ociężałego, łotewskiego wieżowca zastąpił niezwykle kreatywny oraz technicznie uzdolniony Josef Mikyska i to był strzał w dziesiątkę. Podziękowano także Korkiakoskiemu, który należał do najlepszych zawodników czeskiej Chance Ligi, a w PHL okazał się być ogromnym rozczarowaniem.

Budowanie formy

Sezon zasadniczy w wykonaniu Jastrzębskiego Klubu Hokejowego przypominał sinusoidę. Jastrzębscy hokeiści mieli problem z ustabilizowaniem formy i należeli do jednych z najbardziej nieprzewidywalnych w całych rozgrywkach. Ponownie zabrakło ich w zmaganiach o Puchar Polski, na czym zaważył początek sezonu.

W play-offy wkraczali jednak ze sporymi ambicjami, wzmocnieni pozyskaniem Tuukki Rajamäkiego i Lauriego Huhdanpy. Wysokie aspiracje zostały potwierdzone też wynikami – pomimo niełatwego terminarza, na zakończenie sezonu zasadniczego JKH odprawił z kwitkiem GKS Tychy, Comarch Cracovię oraz GKS Katowice. Z TAURON Re-Plast Unią Oświęcim przegrał z kolei dopiero po rzutach karnych.

Derbowe emocje

Ćwierćfinał JKH GKS-u Jastrzębie z GKS-em Katowice był najlepiej zapowiadającym się starciem na tym etapie rozgrywek. Znajdująca się w sporym dołku GieKSa była skazywana na wczesną eliminację, zaś szanse rozpędzonych jastrzębian stawiano znacznie wyżej niż jeszcze kilka tygodni temu.

Każdy mecz stanowił osobną historię, i w tym wypadku nie był to utarty frazes. Przed przystąpieniem do szóstego meczu w Jastrzębiu-Zdroju, gospodarze prowadzili w serii 3-2 i przed własną publicznością mogli przypieczętować awans do półfinałów. Spotkanie to przerodziło się jednak w festiwal niewykorzystanych sytuacji, a katowiczanie wydarli zwycięstwo w dogrywce. Decydujące starcie numer siedem należało już w pełni do ekipy ze stolicy województwa śląskiego, a pojedynkowi towarzyszył klimat sędziowskich kontrowersji, na które głośno pomstował trener Kaláber.

Co dalej?

Po raz pierwszy od 2019 roku JKH GKS Jastrzębie nie pokonał ćwierćfinałowej przeszkody. Ciężko nie odnieść wrażenia, iż względem poprzednich rozgrywek drużyna wykonała kolejny krok w tył. W poczynaniach jastrzębian często widoczny był brak hokejowego obycia, choć doświadczonych hokeistów w zespole nie brakowało. Wydawało się też, że drużyna nie była na tyle zdeterminowana, by w tym roku odnieść medalowy sukces.

Reakcja włodarzy Jastrzębskiego Klubu Hokejowego była błyskawiczna. Niedługo po oficjalnym zakończeniu sezonu nad czeską granicą ogłoszono pożegnanie z wszystkimi zawodnikami zagranicznymi. Jak na razie, zespół nie zdradził planowanych wzmocnień, co tylko podsyca kolejne spekulacje. W tym roku jastrzębski hokej świętuje swoje 70-lecie, co z pewnością osoby związane z klubem będą chciały uświetnić powrotem na podium.

Najnowsze artykuły

A więc (znów) „Święta Wojna”. Stawką finał fazy play-off

admin

Głodni tyszanie kontra odrodzone „Szarotki”. Kto awansuje do półfinału?

admin

Najbardziej wyrównany ćwierćfinał? Czyli starcie sąsiadów w tabeli

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj