zklepy.pl
Image default

Rywalizacja przenosi się do Tychów. Kto faworytem?

Już dziś o 18:00 odbędzie się kolejna derbowa bitwa pomiędzy GKS-em Tychy, a GKS-em Katowice. Po dwóch meczach jest remis w rywalizacji. Kto tym razem przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść? 

Obrona kluczem do sukcesu

Tyszanie w pierwszym meczu zaprezentowali się dość przeciętnie, a będąc szczerym po prostu słabo. Mimo dobrej gry w defensywie miewali problemy z zawiązaniem akcji z przodu, wyjściem z tercji i stworzeniem realnego zagrożenia pod bramką Johna Murraya. Nie potrafili odpowiedzieć na trafienie Mateusza Michalskiego, a ostatecznie o losach meczu rozstrzygnął Grzegorz Pasiut wbijając gwóźdź do tyskiej trumny. 

W drugim meczu wyglądało to już znacznie lepiej, choć do perfekcji nadal było daleko. Trzeba też przyznać, że katowiczanie postawili naprawdę twarde warunki. Pierwsza tercja spotkania numer dwa była przeciętna, ale dwie kolejne już znacznie lepsze. Co zawodziło? Przede wszystkim liczne kary, które odbierają siły tyszanom. Z drugiej strony jednak podopieczni Andrieja Sidorienki świetnie się bronią czego dowiedli pod koniec ostatniego spotkania, gdyż ta sytuacja miała kluczowe znaczenie. Obronili się bowiem w trzech na pięciu, ale do 60. minuty meczu musieli grać w czwórkę. Na 58 sekund przed końcową syreną udało im się wyrównać, a w dogrywce dopięli swego.

Niewykorzystane okazje się zemściły

Katowiczanie mogą sobie pluć w brodę. Na szesnaście gier w przewadze, wykorzystali zaledwie jedną w dwóch meczach półfinałowych. To fatalna statystyka jak na drużynę, która walczy o finał mistrzostw Polski. Jednak poza tym, trzeba pochwalić podopiecznych Jacka Płachty przede wszystkim za dyscyplinę, grę w obronie i konsekwencję. Obie drużyny starają się grać wysokim forcheckingiem, ale katowiczanie zdają się robić to lepiej. Trener Jacek Płachta dobrze przygotował swój zespół na półfinałowy bój co widać choćby po tym, że to właśnie hokeiści z Katowic dłużej przebywają w tercji rywala. Oba zespoły grają jednak bardzo asekuracyjnie i ostrożnie co nie pomaga napastnikom w zdobywaniu kolejnych bramek.

Jak będzie dziś? Naszym zdaniem czeka nas kolejne bardzo wyrównane spotkanie. Katowiczanie rzadko kiedy wygrywają w Tychach, a w tym sezonie nie dokonali tej sztuki. To oczywiście może się zmienić. W fazie play-off wszelkie serie, kalkulacje nie mają przełożenia na rzeczywistość. Oba zespoły prezentują się bardzo ciekawie w tegorocznych rozgrywkach. Faworytem na papierze są goście, ale ostatni mecz mógł dużo zmienić w sferze mentalnej. Tyszanom mogło dodać to skrzydeł, zaś katowiczanom mogło to osłabić morale w znacznym stopniu.

Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:1.

Najnowsze artykuły

A więc (znów) „Święta Wojna”. Stawką finał fazy play-off

admin

Powtórka z rozrywki. Czy JKH weźmie rewanż za ubiegłoroczny ćwierćfinał?

Derby w ćwierćfinale, ale faworyt jest jeden. Zapowiedź małopolskiego ćwierćfinału

Mateusz Pawlik

Skomentuj