zklepy.pl
Image default

Seria gospodarzy trwa. JKH bliżej półfinału

Piąty mecz i piąte zwycięstwo gospodarzy w parze JKH GKS Jastrzębie – KH Energa Toruń. Tym razem lepsi okazali się hokeiści znad czeskiej granicy, wygrywając 4:1. To oni są teraz o krok od awansu do półfinału. Świetny mecz rozegrał bramkarz JKH, Vilho Heikkinen, który długo utrzymywał czyste konto, zatrzymując napór „Stalowych Pierników”.

Torunianie grali, a jastrzębianie strzelali. Takim hasłem można podsumować znaczą część wydarzeń z 1. tercji poniedziałkowego pojedynku. Mimo tego, że w dużym animuszem rozpoczęli mecz przyjezdni to już od 2. minuty musieli gonić wynik, gdy pierwszy strzał gospodarzy znalazł drogę do siatki. Sprytem wykazał się Maciej Urbanowicz, który od boku obił parkan Antona Svenssona.

„Stalowe Pierniki” szybko wypracowały sobie doskonałe okazje do wyrównania, ale nie potrafili z bliskiej odległości znaleźć drogi do bramki Rusłan Baszyrow, Andrij Denyskin czy Albin Thyni Johansson. Napór gości trwał, ale wtem kolejna strata w tercji ofensywnej skończyła się groźnym wypadem JKH, który strzałem pomiędzy parkanami Svenssona sfinalizował Teemu Pulkkinen i było 2:0. Przed drugą tercją wynik już się nie zmienił, choć i jedni i drudzy mieli ku temu jeszcze świetne okazje.

W drugiej tercji obraz gry uległ zmianie. Torunianie nie byli już aż tak ofensywni, a ich zapędy dość łatwo powstrzymywali miejscowi. Natomiast. gdy już hokeiści KH Energi dochodzili do sytuacji strzeleckich, brakowało im precyzji. Nie pomogły także 2 minuty, gdy gospodarze grali w czwórkę. Z kolei jastrzębianie grając w przewadze nie patyczkowali się i w 33. minucie podwyższyli swoje prowadzenie.

Po tym trafieniu z ekipy z województwa kujawsko-pomorskiego jakby zeszło powietrze. Udało się jej jednak w 45. minucie po raz pierwszy skruszyć jastrzębski mur. Deniss Fjodorovs objechał bramkę i zaskoczył Heikkinena. Po tym golu znów torunianie zaczęli śmielej atakować. Krążek nawet po raz drugi znalazł się w jastrzębskiej bramce, ale sędziowie po analizie wideo trafienia nie uznali.

Czas uciekał, a wynik, mimo licznych prób gości, się nie zmieniał. Idealna okazja do zdobycia kontaktowej bramki nadarzyła się w 56. minucie, gdy na ławkę kar trafił Hannu Kuru. Trener Juha Nurminen postawił wszystko na jedną kartę i wycofał bramkarza. Nic jednak z tego dla gości nie wyniknęło, a ten, który odsiadywał karę – Hannu Kuru, postawił stempel na zwycięstwie JKH, posyłając krążek do pustej bramki.

JKH GKS Jastrzębie – KH Energa Toruń 4:1 (2:0, 1:0, 1:1)
1:0 – Maciej Urbanowicz – Szymon Kiełbicki, Kamil Górny (01:50),
2:0 – Teemu Pulkkinen – Emil Bagin, Hannu Kuru (10:02),
3:0 – Mark Kaleinikovas – Roman Rac, Martin Kasperlik (32:03, 5/4),
3:1 – Deniss Fjodorovs – Adrian Jaworski (44:19),
4:1 – Hannu Kuru – Martin Kasperlik (58:06, do pustej bramki).

Stan rywalizacji: 3:2 dla JKH GKS Jastrzębie.
Następny mecz: w środę o 18:30 w Toruniu.

JKH: Heikkinen – Ronkainen, Makela; Kaleinikovas, Kuru, Pulkkinen – Żurek, Bagin; Kasperlik, Rac, Petras – Kunst, Górny; Urbanowicz, Kiełbicki, Kamiński – Blomberg, Zając; R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, Ślusarczyk.

KH Energa: Svensson – Henriksson, Lawlor; Denyskin, Syty, Baszyrow – Svars, Zieliński; K. Kalinowski, Embrich, Paakola – A. Johansson, Jaworski; Fjodorovs, Arrak, Worona – Gimiński; Kogut, Prokurat, M. Kalinowski oraz Maćkowski.

Najnowsze artykuły

A jednak remis! Twierdza Jastor obroniona

Mikołaj Pachniewski

GKS Katowice wypunktował mizerną Unię. Dublet Andersona

Mikołaj Pachniewski

Satelita zdobyta przez mistrzów! Bezradna GieKSa

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj