zklepy.pl
Image default

Sheen: Przez chwilę byliśmy na kolanach

Hokeiści Rögle BK zwyciężyli w meczu inaugurującym Champions Hockey League z GKS-em Katowice 5:4. Wynik został rozstrzygnięty jednak dopiero w trzeciej tercji, a jej początek był wręcz piorunujący w wykonaniu szwedzkich hokeistów. Kanadyjczyk Riley Sheen debiutujący w skandynawskiej drużynie zdobył wczoraj dwie bramki.

Drużyna Rögle BK wygrała, ale zwycięstwo nie przyszło im łatwo. Katowiczanie prowadzili już dwiema bramkami i wydawało się, że to oni udanie zakończą to spotkanie. Tak się jednak nie stało, gdyż Szwedzi wrzucili w trzeciej tercji drugi bieg i ostatecznie to im przyszło cieszyć się z trzech punktów. Katowiczanie jednak tanio skóry nie sprzedali.

– Od początku mówiłem, że to jest Hokejowa Liga Mistrzów. Tu grają najlepsze drużyny i w każdym meczu trzeba trzeba być gotowym na wszystko. Myślałem, że mamy dobre posiadanie krążka i strzeliliśmy gola przy pierwszej zmianie. Ale należy pochwalić Katowice. Walczyli ciężko i nie cofali się. Szybko straciliśmy bramkę, potem kolejną i przez chwilę byliśmy na kolanach. Mogliśmy się jednak spodziewać takiego przebiegu tego spotkania – stwierdził autor dwóch bramek.

Kluczowa dla losów spotkania była trzecia tercja, którą goście wygrali aż 4:1. Jak stwierdził Kanadyjczyk rodem z Edmonton, o wyniku zdecydowały aspekty mentalne.

– W trzeciej tercji nie zmieniło się w wiele w grze. Porozmawialiśmy w szatni podczas przerwy, trener uspokoił nas tak by stracone bramki nie spotęgowały w nas frustracji. Liczyliśmy na to, że w trzeciej odsłonie staniemy przed szansą na zdobycie kilku goli, tak też się stało i wykorzystaliśmy swoje szanse – powiedział Riley Sheen.

Katowiccy kibice mimo bojkotu spowodowanego zgrzytem z włodarzami klubu licznie stawili się na Jantorze, a ich doping niósł zawodników przez całe spotkanie.

– Atmosfera była dziś świetna. Przy takich kibicach grało się naprawdę dobrze. Czuć było, że publiczność dobrze się bawi. Trzymajcie tak dalej – skwitował Kanadyjczyk.

Po dwóch tercjach wynik był sensacyjny bowiem katowiczanie prowadzili już 3:1. Wielu kibiców przecierało oczy ze zdumienia, jednak hokeiści Rögle BK w trzeciej tercji nie odpuścili i to oni wrócili do Szwecji z trzema punktami.

– Katowiczanie nie zaskoczyli nas bo wiedzieliśmy, że w Lidze Mistrzów nie ma słabych zespołów. Nasi rywale grali twardo przez cały mecz i nie ustępowali nam. Przez pewien czas nie mogliśmy złapać swojego rytmu, ale udało się nam wygrać to spotkanie – podsumował zawodnik zeszłorocznego triumfatora Champions Hockey League.

Najnowsze artykuły

Jest o co grać! Mistrz Polski wystąpi w CHL

Mikołaj Pachniewski

KH Energa chce iść za ciosem i zamknąć rywalizację w czterech meczach

Mikołaj Pachniewski

Gościński: Podhale to drużyna z jajami

admin

Skomentuj