zklepy.pl
Image default

„Smocze Opowieści”: Najgorszy z możliwych scenariuszy na początek sezonu

Oceláři przegrali wszystkie cztery mecze na początku sezonu ligowego czeskiej Tipsport Extraligi i na swoim koncie zapisali ledwie jeden punkt. Ostatnio tak słaby start zespół z Trzyńca zanotował w kampanii 2004/2005.

Trudno wyobrazić sobie gorsze otwarcie obrońcy tytułu niż to, które obecnie notuje HC Oceláři Trzyniec. Najpierw średnio udany okres przygotowawczy, praktycznie pożegnanie się z rozgrywkami CHL (do rozegrania dwumecz z HC Davos), no i zdecydowany falstart sezonu ligowego. Trzyniec obecnie notuje serię siedmiu (!) kolejnych porażek we wszystkich rozgrywkach.

Największym zaskoczeniem tak kiepskiego otwarcia zdaje się być to, że ranga przeciwników meczów domowych nie była stricte topowa i to Trzyniec w większości meczów był faworytem (kolejno Czeskie Budziejowice, Karlowe Wary, Witkowice). Czy w takim razie możemy już mówić o pierwszym kryzysie?

Naszym zdaniem tak, ponieważ realizuje się najgorszy scenariusz, który kibice Oceláři mogli zakładać przed tym sezonem. Zdenek Motak ma przed sobą bardzo wymagające zadanie, bo od samego początku swojej przygody ma ciężary do przenoszenia. Sami zawodnicy wskazują już, że „muszą dojechać” i potrzebują punktu jak tlenu. Póki co, nikt nie bije na alarm, ale na pewno są pierwsze bardzo poważne oznaki niepokoju.

Fatalny start „Stalowników” spełnił najczarniejsze sny trzynieckich fanów. Ekipa spod Jaworowego wywalczyła zaledwie jeden punkt po przegranej w dogrywce z Dynamem Pardubice.

Szczególnie, że Trzyniec bardzo słabo wygląda w defensywie i jest niezbalansowany, co zdaje się być dzisiaj głównym problemem zespołu. O ile z przodu zawsze coś wpadnie, to niepewność poczynań bloku obronnego zawsze siedzi z tyłu głowy zawodników i ciężko skupić im się stricte na ataku.

Naszym zdaniem, dużym problemem jest też korzystanie z czwartej formacji, a raczej wręcz niekorzystanie. Niby Oceláři posiada zrównoważony skład, ale póki co gra głównie na trzy piątki. Ofiarą tego jest Alan Łyszczarczyk, który znajduje się w składzie (czwartej formacji), ale póki co ciężko mu zaprezentować swoje umiejętności pojawiając się w przeciągu całego meczu na jedną lub dwie minuty na lodzie. Został już odesłany po „szukanie minut” do Chance Ligi (filialnego HC Frydek-Mistek).

W dalszym ciągu niedostępni dla trenera są Petr Vrána i Erik Hrňa, a swoje problemy zdrowotne mieli już też obaj bramkarze Marek Mazanec i Ondřej Kacetl. Trener zaczyna mieszać między formacjami przed i w trakcie meczu co powoduje dalszy brak stabilizacji, który do tej pory był domeną tego zespołu.

„Stalownicy” od dawien dawna nie zakotwiczyli tak nisko w tabeli Tisport Extraligi.

Czy w takim razie w Trzyńcu w końcu zaświeci słońce i uda się zdobyć trzy punkty?

Najbliższe spotkania dadzą nam odpowiedź, jak poważny jest kryzys HC Oceláři.

Już jutro Oceláři uda się do Brna, które póki co ma problemy z kontuzjami (i punktami) i to ten mecz zdaje się pokaże, czy „pożar” będzie dalej się rozwijał czy raczej powoli dogasał. Potem mecz w Kladnie, które do tej pory punktowała w każdym spotkaniu oraz domowe starcie z Libercem.

Powiedzieliśmy już słowo o Alanie Łyszczarczyku, więc zwróćmy uwagę na to jak spisuje się drugi z naszych zawodników. Aron Chmielewski zapisał póki co na swoim koncie jeden punkt (asysta z Dynamem Pardubice) i gra średnio po 10 – 11 minut w każdym meczu.

Najnowsze artykuły

Mistrzowie Polski wygrali w Cortinie mimo porażki z Herning Blue Fox

Mikołaj Pachniewski

GKS Katowice z pierwszym zwycięstwem. Cztery gole Pasiuta

Mikołaj Pachniewski

MŚ Elity: Kanada triumfuje! Łotysze z historycznym medalem

Mateusz Pawlik

Skomentuj