zklepy.pl
Image default

Sosnowiczanie nie dali szans „Stalowym Piernikom”! Cztery punkty „Tyczki”

EC Będzin Zagłębie Sosnowiec pokonało 7:3 KH Energę Toruń. Sosnowiczanie nie pozostawili złudzeń rywalom, a ponadto tym samym wysłali sygnał że będą się liczyć w walce o 5. lokatę. Świetny mecz rozegrał Damian Tyczyński, który zdobył bramkę i zanotował trzy asysty. Gola w debiucie strzelił Väinö Sirkiä, zaś Sang Hoon Shin raz asystował.

Przy pełnych trybunach przyszło grać zawodnikom obu drużyn. Napięcie było wyczuwalne już długo przed meczem. Obie ekipy znajdowały się bowiem w dobrej formie. W spotkanie lepiej weszli gospodarze. To oni częściej zagrażali Antonowi Svenssonowi, zaś przyjezdni wyglądali jakby myślami pozostali w szatni. Efektem tej optycznej przewagi był gol w 4. minucie gry. Patryk Krężołek wrzucił gumę w kierunku bramki, a będący przed nią Mirko Djumić zmienił tor lotu krążka i otworzył wynik.

Niecałą minutę później było już 2:0. Sosnowiczanie grali wówczas w osłabieniu, a krążek wyłuskał Jan Sołtys po czym pognał w kierunku tercji rywala. Po przekroczeniu linii niebieskiej wrzucił gumę na bramkę, a Anton Svensson popełnił katastrofalny błąd i nie odbił prostego krążka. Po tym golu gospodarze nieco stanęli. Do głosu doszli więc podopieczni Juhy Nurminena. Pasywna postawa podopiecznych Maso Lehtonena, kosztowała ich bramkę. Andrij Denyskin wypuścił Mikołaja Sytego, a ten w sytuacji jeden na jeden pokonał Patrika Spěšnego. Do końca tercji była widoczna przewaga gości, jednak brakowało skutecznego wykończenia, a ponadto ze świetnej strony pokazywał się sosnowiecki golkiper.

Podopieczni Maso Lehtonena nie mogli sobie wyobrazić lepszego rozpoczęcia drugiej odsłony. Po 53 sekundach od jej wznowienia Michał Naróg wystrzelił ze strefy międzybulikowej pod samą poprzeczkę i jego drużyna znów wygrywała dwoma golami. Torunianie jednak nie odpuszczali i szukali sytuacji do odrobienia strat. W 28. minucie, w końcu udało im się skruszyć sosnowiecki mur. Ołeksij Worona zmienił tor lotu krążka po strzale Albina Thyniego Johansson.

Ten gol rozjuszył podopiecznych Maso Lehtonena. Bowiem minutę później, było już 4:2. Spora w tym zasługa dwóch nowych zawodników. Sang Hoon Shin zanotował przy tym golu asystę, zaś Väinö Sirkiä zasłonił widok Antonowi Svenssonowi. Illa Korenczuk zamienił swój strzał z nadgarstka na gola. Ten moment meczu w wykonaniu gospodarzy był wręcz zabójczy. W 31. minucie gola w swoim debiucie zdobył Väinö Sirkiä. Fin przymierzył z nadgarstka i nie dał szans szwedzkiemu bramkarzowi. Cierpliwość Juhy Nurminena się skończyła i wziął czas i desygnował do gry Mateusza Studzińskiego za Antona Svenssona. Wynik mógł być jeszcze wyższy, bowiem Sang Hoon Shin dwukrotnie obijał słupki rywala.

Gospodarze ani przez moment nie odpuszczali. Trzecia tercja również przebiegała pod ich dyktando. Wystarczyło im zaledwie 30 sekund na to by podwyższyć prowadzenie. Damian Tyczyński objechał bramkę i bez problemów zdobył gola na 6:2. Warto zaznaczyć, że „Tyczka” zanotował dziś świetny występ bowiem zdobył gola i trzykrotnie asystował. W 43. minucie gospodarze zdobyli kolejną bramkę. Tym razem Mirko Djumić sprytnie oszukał Mateusza Studzińskiego i zdobył swoją drugą bramkę.

Hokeiści „Stalowych Pierników” nadal jednak dzielnie walczyli o powrót do tego spotkania. Dwie minuty później bowiem grali w przewadze, a na listę strzelców wpisał się Robert Arrak. Jego drużyna nadal jednak traciła do rywala aż cztery gole. Fantastyczną sytuację miał Rusłan Baszyrow. Miał on przed sobą pustą bramkę i z około metra oddał strzał z bekhendu. Zrobił to jednak na tyle źle, że krążek odbił się od słupka i nie przekroczył linii bramkowej. Pod sam koniec spotkania, doszło do bójki między Janem Sołtysem a Mateuszem Zielińskim. Zwycięsko z tej konfrontacji wyszedł zawodnik gospodarzy. Obaj jednak otrzymali kary meczu

EC Będzin Zagłębie Sosnowiec – KH Energa Toruń 7:3 (2:1, 3:1, 2:1)
1:0 – Mirko Djumić – Patryk Krężołek, Damian Tyczyński (03:12),
2:0 – Jan Sołtys (04:32, 4/5),
2:1 – Mikołaj Syty – Andrij Denyskin, Rusłan Baszyrow (13:46),
3:1 – Michał Naróg – Damian Tyczyński, Patryk Krężołek(20:53),
3:2 – Ołeksij Worona – Albin Thyni Johansson, Mikko-Matti Paakola (27:07, 5/4),
4:2 – Illa Korenczuk – Matthew Sozanski, Sang Hoon Shin (28:58, 5/4),
5:2 – Väinö Sirkiä – Damian Tyczyński, Marek Charvat (30:24),
6:2 – Damian Tyczyński – Patryk Krężołek, Marek Charvat (40:30),
7:2 – Mirko Djumić – Patryk Krężołek (42:27),
7:3 – Robert Arrak – Deniss Fjodorvs, Ołeksij Worona (44:36, 5/4),

Zagłębie: Spěšný – Charvát, Kotlorz, Djumić, Tyczyński, Krężołek – Naróg, Sozanski, Sirkiä, Bucenko, Shin – Krawczyk, Šaur, I. Korenczuk, Bernacki, Sawicki – Andrejkiw, Ciepielewski, Sołtys, Karasiński, Kaczyński.

KH Energa: Svensson (Od 30:25, Studziński) – Henriksson, Gimiński; Denyskin, Syty, Baszyrow – Svars, Zieliński; Fjodorovs, Arrak, Worona – Thyni Johansson, Jaworski; Kogut, Lawlor, Paakola – Kurnicki; Prokurat, Ziarkowski.

Najnowsze artykuły

GKS Katowice przypieczętował 2. miejsce. Hat-trick Pasiuta

Mikołaj Pachniewski

Piłkarski wynik w Toruniu. Tyszanie górą po dogrywce

Mikołaj Pachniewski

GKS Katowice zdobył Kraków. Dublet Kapicy nie pomógł

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj