zklepy.pl
Image default

“Stalowe Pierniki” zdobywają dwa punkty. Świetny Huhdanpää

W jedynym meczu tej kolejki, KH Energa Toruń pokonała GKS Tychy 3:2. Choć torunianie wygrywali już 2:0, to tyszanie w trzeciej tercji odrobili straty. O wyniku musiały przesądzić rzuty karne, które lepiej egzekwowała drużyna gości.

Pierwsza tercja była dość nudna. Sporo działo się pod bandami i w tercji neutralnej. Dobrych okazji do zdobycia bramek było jak na lekarstwo. O poziomie pierwszej odsłony może świadczyć fakt, że pierwszy strzał celny padł dopiero w trzeciej minucie gry, a jego autorem był Christian Mroczkowski. Obie drużyny grały przez minutę i dwanaście sekund w przewadze, ale żadna z nich nie potrafiła sobie stworzyć dogodnej sytuacji.

W drugiej tercji tyszanie nieco przycisnęli. Już w 22. minucie Jean Dupuy mógł otworzyć wynik spotkania. Jego pierwszy strzał obronił Conrad Mölder, zaś po dobitce Kanadyjczyka krążek odbił się od słupka i wyszedł w pole gry. Ta sytuacja zemściła się na drużynie gospodarzy. W 25. minucie podczas gry w przewadze Lauri Huhdanpää, przymierzył w samo okienko bramki Kamila Lewartowskiego. 

Tyszanie próbowali, ale nie wynikało z tego za wiele. Ich grę można nazwać biciem głową w mur. Wiele strzałów, ale dość łatwych do obrony. Nieskuteczną grę trójkolorowych wykorzystali torunianie. W 37. minucie Lauri Huhdanpää oddał strzał, krążek został odbity przez “Lewara” trafił pod nogi Vadima Vasjonkina, który strzelił ponad interweniującym bramkarzem gospodarzy i zdobył tym samym drugiego gola w tym meczu.

Trzecia tercja optycznie wyglądała tak samo jak dwie poprzednie. Z tą różnicą, że działo się więcej pod toruńską bramką. W 45. minucie Grigorij Żełdakow oddał strzał, po którym krążek odbił się od słupka i zatrzymał się na linii bramkowej. Bramkarz gości jednak w porę złapał krążek. Chwilę później tyszanie stworzyli ogromne zamieszanie pod bramką rywali, ale znów musieli obejść się smakiem. To mogło się nawet dla nich źle skończyć, bo zaraz po tym to “Stalowe Pierniki” wyszły z kontratakiem, jednak dobrze akcję przerwali tyscy defensorzy.

Po ogromnych męczarniach gospodarzy, w końcu udało im się zdobyć gola. W 54. minucie Jason Seed wrzucił krążek w kierunku bramki, a stojący na linii strzału Jean Dupuy zmienił trajektorię lotu i całkowicie zmylił świetnie dziś dysponowanego Conrada Möldera. Co ciekawe, to pierwsza bramka w meczu domowym GKS-u Tychy od równych 140 minut!

Końcówka należała zdecydowanie do podopiecznych Andrieja Sidorienki. W 59. minucie Alexander Szczechura jechał w kierunku bramki, wycofał do Michaela Cichego, a ten uderzył bez przyjęcia i pokonał bezradnego Conrada Möldera. Do końca meczu pozostał wynik remisowy, więc o tym kto wywiezie z Tychów więcej punktów musiała zdecydować dogrywka.

W dogrywce świetną okazję miał Aleksandr Radionow, ale po jego strzale krążek odbił się od Lewartowskiego i minimalnie minął prawy słupek. W odpowiedzi groźną okazję stworzył sobie Michael Cichy, ale nie udało mu się zdobyć gola. W 64. minucie znów “Cichy Zabójca” urwał się obrońcą i znów górą okazał się być bramkarz gości. Mecz mógł się zakończyć pod koniec dogrywki. Dobre okazje zmarnowali Mikałaj Syty, a następnie Dienis Sierguszkin w sytuacji sam na sam. Wobec tego mecz musiał zostać rozstrzygnięty w rzutach karnych.

Swoje najazdy wykorzystali Lauri Huhdanpää i Mikałaj Syty. Tyszanie ani razu nie wykorzystali rzutu karnego. Tym samym KH Energa Toruń wygrała w Tychach po raz pierwszy od 10 stycznia 2020 roku.

GKS Tychy – KH Energa Toruń 2:3 (0:0, 0:2, 2:0, 0:0, 0:2)
0:1 – Lauri Huhdanpää – Robert Arrak, Aleksandr Radionow (24:17, 5/4)
0:2 – Vadim Vasjonkin – Lauri Huhdanpää, Kamil Kalinowski (36:48),
1:2 – Jean Dupuy – Jason Seed, Michael Cichy (53:48, 5/4),
2:2 – Michael Cichy – Alexander Szczechura, Christian Mroczkowski (58:13),
2:3 – Lauri Huhdanpää (decydujący rzut karny).

Karne: Cichy (-), Huhdanpää (+), Szczechura (-), Arrak (-), Fieofanow (-), Syty (+), Sierguszkin (-).

GKS Tychy: Lewartowski – Seed, Bizacki; Szczechura, Cichy, Mroczkowski – Żełdakow, Kotlorz; Sierguszkin, Fieofanow, Dupuy – Biro, Pociecha; Gościński, Galant, Jeziorski – Korczemkin, Witecki, Wróbel, Starzyński, Marzec
Trener: Andriej Sidorienko

KH Energa Toruń: Mölder – Jaworski, Szkrabow; Vasjonkin, K. Kalinowski, Huhdanpää – Szkodienko, Zieliński; Syty, Arrak, M. Kalinowski – Radionow, Schafer; Limma, Karczocha, Wenker – Bajwenko, Skólmowski; Zając, Rożkow, Dołęga
Trener: Jussi Tupamäki

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj