Stoczniowiec Gdańsk prowadzony przez prezesa Marka Kosteckiego jest blisko pozyskania wsparcia od dużej Spółki Skarbu Państwa. Biało-niebiescy, którzy po roku przerwy wracają do rywalizacji w MHL, w planach mają rychły powrót do krajowej elity.
Gorąco w ostatnich tygodniach jest w temacie Stoczniowca Gdańsk i zarządzanej przez niego Hali Olivia. Z gdańskiego obiektu musieli wynieść się zawodnicy Fudeko GAS, którzy stanowią konkurencję do zespołu szefowanego przez prezesa Marka Kosteckiego.
Podczas gdy znaczna część hokejowego środowiska w Gdańsku stoi murem za Fudeko GAS, śmiałe plany zakłada i realizują biało-niebiescy. Gdańszczanie po rocznej przerwie wracają do rywalizacji w Młodzieżowej Hokej Lidze. Po raz ostatni biało-niebiescy grali w niej w sezonie 2022/23. Wtedy to klub z różnymi przebojami, zajął przedostatnie, 13. miejsce w MHL. W 26 meczach zgromadził na koncie tylko 15 punktów. Stracili aż 124 goli, samemu strzelając tylko 53. Należy dodać, że klub smagany był wtedy problemami organizacyjnymi. Przez pewien czas trenerem musiał być sam Marek Kostecki, gdyż nie było innego szkoleniowca, zdolnego poprowadzić zespół.
Teraz Stoczniowiec jest bardzo blisko zawarcia porozumienia dot. wsparcia finansowego ze Spółką Skarbu Państwa. Mowa tu o Centrum Techniki Okrętowej, nad którą pieczę ma Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Co ciekawe w radzie nadzorczej spółki od maja 2024 roku zasiada…Marek Kostecki.
Ze wsparciem CTO Stoczniowiec ma zamiar szybko powrócić na ekstraligowe tafle. Przypomnijmy, że na walnym zgromadzeniu delegatów Stoczniowca podjęto uchwałę, która mówi, że maksymalnie w ciągu 3 sezonów gdański klub chce znów grać w THL. Pozyskanie możnego sponsora to pierwszy krok w tym kierunku.
Na razie jednak gdańszczanie muszą skupić się na grze w MHL. Derby Gdańska z Fudeko GAS zaplanowano na 5 października i 21 grudnia.
fot. Mateusz Słodkowski/Trojmiasto.pl