Choć Anton Svensson nosił się z zamiarem zakończenia kariery, udało mu się podpisać kontrakt, który zapewnia mu spory sportowy awans. 32-letni Szwed został przedstawiony jako nowy golkiper beniaminka zaplecza SHL.
Anton Svensson występował w tym klubie przez dwa lata, zanim zdecydował się na transfer do Polski. IF Troja-Ljungby grał wówczas na trzecim szczeblu szwedzkiego hokeja, a w ubiegłym sezonie udało mu się wywalczyć awans. Dla golkipera urodzonego w Ängelholm będzie to największe hokejowe wyzwanie w jego ojczyźnie – nigdy do tej pory nie występował na tak wysokim poziomie rozgrywkowym w Szwecji.
Cały transfer jest wynikiem afery bukmacherskiej, jaka dotknęła Wictora Ragnewalla, dotychczasowego golkipera ekipy z Ljungby. Komisja dyscyplinarna szwedzkiego hokeja ukarała go za ustawianie meczu Boden z Kalix w minionej fazie play-off. Angaż Svenssona wydaje się być na ten moment rozwiązaniem tymczasowym, bowiem podpisał on ledwie czteromiesięczny kontrakt, obowiązujący do 15 listopada. To właśnie wtedy kończy się zawieszenie dotychczasowego golkipera IF Troja-Ljungby.
Daniel Håkansson, dyrektor sportowy IF Troja-Ljungby odniósł się na łamach oficjalnej strony klubu do sytuacji związanej z Ragnewallem, a także do zakontraktowania Svenssona.
To zawieszenie jest dla nas naprawdę przykrą sprawą, ale musimy się z nim pogodzić i znaleźć jej odpowiednie rozwiązanie. Wictor wie, że postawił siebie i cały zespół w złym świetle, ale zasady są jasne. Jednocześnie cieszę się, że Anton nie związał się z innym klubem i zdecydował się na grę w HockeyAllsvenskan. To naprawdę dobry bramkarz ze sporym doświadczeniem, który po raz pierwszy stanie przed szansą na grę na takim poziomie.
Odejście Svenssona było sporym ciosem dla „Stalowych Pierników”. Zaliczył on kapitalne wejście do Polskiej Hokej Ligi, notując trzy czyste konta w pierwszych pięciu meczach i przez cały sezon należał do wyróżniających się postaci KH Energi Toruń. Choć sam bramkarz mówił, że rozważa zakończenie kariery ze względu na brak dobrych ofert, jego cierpliwość się opłaciła. Między słupkami toruńskiej bramki ma zastąpić go Conrad Mölder, który powalczy o miejsce w składzie z Mateuszem Studzińskim.