zklepy.pl
Image default

„Święta Wojna” dla Unii. Druga z rzędu porażka tyszan

Re-Plast Unia Oświęcim wygrała z GKS-em Tychy 4:2 w pierwszej odsłonie „Świętej Wojny”. Bramkę swojej byłej drużynie strzelił Michael Cichy, który wraz z Alexandrem Szczechurą zostali oficjalnie pożegnani przez włodarzy GKS-u Tychy.

W mecz lepiej weszli oświęcimianie. Już w 3. minucie mógł paść gol po stracie krążka Alexandre’a Boivina. W sytuacji jeden na jeden Andriej Denyskin przegrał pojedynek z Tomášem Fučíkiem, który zachował zimną krew. W 9. minucie, tyski bramkarz niewiele miał jednak do powiedzenia. Teddy Da Costa oddał strzał, po którym krążek odbił się od słupka i trafił wprost do Erika Ahopelto, który skierował krążek do pustej bramki. Oświęcimianie byli stroną dominującą w tej tercji. Tyszanom z pewnością nie pomagały liczne kary, które powodowały utratę sił.

Gospodarze w drugiej odsłonie nadal mieli problem z utrzymaniem dyscypliny, ale nie brakowało im ambicji. W 22. minucie, Szymon Marzec odebrał gumę Filippowi Pangiełowowi-Jułdaszewowi i pognał na bramkę Linusa Lundina. Tyski napastnik oddał mocny strzał na bramkę i przerwał ponad 80-minutowy okres bez zdobycia bramki przez GKS Tychy.

Radość miejscowych kibiców nie trwała zbyt długo. Już cztery minuty później, po koronkowej akcji gości, krążek do bramki wpakował Krystian Dziubiński, tym samym wykorzystując drugą już przewagę w tym spotkaniu. Podopieczni Krzysztofa Majkowskiego poszli za ciosem i 28. minucie podwyższyli prowadzenie za sprawą Michaela Cichego. Wykorzystał on błąd tyskiej defensywy i mocnym strzałem z okolic bulika zdobył trzecią bramkę.

W trzeciej tercji, tyszanie próbowali odmienić losy tego meczu, jednakże w ich grze dominował chaos i nieskuteczność. W przeciwieństwie do ich rywali, którzy z łatwością dochodzili do sytuacji strzeleckich. Gospodarze mieli okazję na zmniejszenie strat w 53. minucie, kiedy to Andriej Denyskin został odesłany na ławkę kar. Nie potrafili jednak sforsować dobrze zdyscyplinowanej defensywy gości.

W 56. minucie gry faulowany w sytuacji sam na sam został Sebastian Kowalówka, a sędziowie podyktowali rzut karny do którego podjechał Pawło Padakin, ale Tomáš Fučík wyczuł jego intencje i uchronił swoją drużynę przed utratą gola. Pod koniec meczu tyszanie nieco przycisnęli, ale bez konkretów w postaci bramek. Niewykorzystane okazje się na nich zemściły. W 59. minucie Teddy Da Costa wyprowadził kontratak i chciał podać do kolegi z zespołu, ale krążek odbił się od kija Bartłomieja Pociechy i wpadł do tyskiej bramki.

Tyszanie jednak grali do końca. Na 33 sekundy przed końcem Ondřej Šedivý znalazł się w doskonałej sytuacji i po strzale w dłuższy róg zmniejszył stratę do rywala. Andriej Sidorienko od razu poprosił o czas i wycofał bramkarza do boksu. To jednak nie dało niczego i tym samym tyszanie przegrali drugi mecz z rzędu, zaś oświęcimianie pozostają niepokonani w tym sezonie.

GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 2:4 (0:1, 1:2, 1:1)
0:1 – Erik Ahopelto – Teddy Da Costa (08:10, 5/4),
1:1 – Szymon Marzec (21:30, 4/5),
1:2 – Krystian Dziubiński – Erik Ahopelto, Andriej Denyskin(25:21, 5/4)
1:3 – Michael Cichy – Pawło Padakin (27:44),
1:4 – Teddy Da Costa (58:14),
2:4 – Ondřej Šedivý – Roman Szturc, Olaf Bizacki (59:27).

GKS Tychy: Fučík – Bizacki, Kaskinen; Šedivý, Komorski, Mroczkowski – Ciura, Pociecha; Bukowski, Galant, Jeziorski – Jaśkiewicz, Bagin; Szturc, Boivin, Dupuy – Younan, Gościński, Marzec, Starzyński, Wróbel.
Trener: Andriej Sidorienko

Re-Plast Unia: Lundin – Pangiełow-Judaszew, Jerofejevs; Szczechura, Cichy, Padakin – Jākobsons, Diukow; Laakso, Dziubiński, Da Costa – Bezuška, P. Noworyta; Denyskin, Krzemień, Kowalówka – Paszek; Sołtys, Wanat, Ahopelto.
Trener: Krzysztof Majkowski

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj