Mikałaj Syty zdobył zwycięską bramkę w drugim starciu KH Energi Toruń z JKH GKS-em Jastrzębie. Pozwoliło to na pierwszą wygraną torunian w Jastrzębiu-Zdroju od 14 lat i wyrównanie stanu rywalizacji w ćwierćfinale.
Już w niedzielę trzeci mecz ćwierćfinałowy. Poprzedni zagraliście rewelacyjnie wygrywając mecz po dogrywce. Jak się z tym czujesz?
Mikałaj Syty, napastnik KH Energi Toruń: Czujemy się świetnie. Sztab szkoleniowy doprowadził nas do play-offów w świetnej formie.
Czy dużo pomogło przeanalizowanie sytuacji z przegranego meczu wraz ze sztabem drużyny?
– Oczywiście. Pozwoliło nam to uporządkować swoją grę, wyciągnąć wnioski i wyeliminować błędy.
Wygraliście pierwszy mecz w Jastrzębiu od 14 lat. Powiedz, jakie to uczucie zdobywając zwycięską bramkę?
– Fajnie było strzelić zwycięskiego gola, ale w takich momentach myślę tylko o tym, żeby drużyna wygrała – to liczy się dla mnie najbardziej.
Już jutro gracie w Toruniu. Jak wyglądają przygotowania na ten moment?
– Przygotowujemy się, jak do każdego innego meczu. Nic szczególnego. Po prostu staram się jak najbardziej skupić.
Czy JKH to najtrudniejszy rywal na jakiego mogliście trafić? W sezonie zasadniczym nie radziliście sobie z nimi dobrze.
– Dla mnie osobiście nie ma niewygodnych rywali. Są za to drużyny o ciekawym, indywidualnym schemacie gry, który zawsze mnie pociąga. Taka rywalizacja daje zawodnikowi możliwość rozwoju.
Czy faza play-off wyzwala u Ciebie dodatkowe emocje?
– To nie jest moja pierwsza faza play-off w karierze, więc mam już pewne doświadczenie. To są mecze, które różnią się od tych z sezonu zasadniczego. Stabilność psychiczna jest tutaj bardzo istotna.
Masz jakieś przesądy związane z fazą play-off?
– Tak, chyba tak jak wielu, ale nie chcę o tym za bardzo mówić, bo to są właśnie przesądy (uśmiech).
Masz już plan na przyszły sezon? Chciałbyś zostać w Polsce?
– Na razie myślę tylko o końcówce tego sezonu. Mój agent już jednak działa i ma dla mnie propozycje. Zadecyduje jednak po zakończeniu rozgrywek.
Jesteś zadowolony ze swojego sezonu w Toruniu? Chciałbyś coś poprawić, bądź zmienić?
– Sezon się jeszcze nie skończył. Będziemy do końca dawać z siebie wszystko i postaramy się zadowolić kibiców. W grze zawsze jest coś do poprawy. Bardzo się cieszę, że jestem w Toruniu. Mamy dobry zespół i sztab trenerski. Samo miasto jest bardzo piękne. Bardzo czuć też wsparcie kibiców, którym dziękuję za tak wspaniały doping.