zklepy.pl
Image default

Tradycji stało się zadość. Wiele emocji w starciu toruńsko-sosnowieckim

“Bramka za bramkę, kontra za kontrę, kara za karę”, czyli niedzielne spotkanie pomiędzy KH Energą Toruń a Zagłębiem Sosnowiec w pigułce. Bardzo równe dwie pierwsze tercje i trzecia prawie na korzyść “Stalowych Pierników”. Prawie, bowiem w samej końcówce goście doprowadzili do dogrywki, w której błyskawicznie “decidera” zdobył Węgier Patrik Szécsi. Zacięte i emocjonujące spotkanie, które finalnie padło łupem gospodarzy. Patrik Spesny, który grał przeciwko swojej byłej drużynie w barwach kolejnej już ekipy, ponownie nie dał rady zwyciężyć na Tor-Torze.

Lepszy start spotkania zaliczyli zdecydowanie torunianie, choć kary nie działały na ich korzyść. Mimo gry w osłabieniu, torunianie przetrwali pierwszego power-playa, a zaraz po nim stworzyli sobie kapitalną
szansę na zdobycie bramki. Dynamiczna kontra, podanie do zjeżdżającego z kary kapitana i sytuacja 2 na 1. Górą w tym starciu okazał się Spesny, który genialnie wybrnął ze starcia z braćmi Kalinowskimi i obronił
strzał Michała. Kilka chwil później kolejna dobra akcja gospodarzy, tym razem już zakończona bramką. Elias Elomaa pokonał golkipera przyjezdnych po podaniu Korenczuka. Goście potrzebowali tylko kilku minut, by doprowadzić do wyrównania. Kara dla zawodnika gospodarzy, kilka sekund przewagi i gol na remis. Rzeszutko, Piotrowicz i Kogut, który sfinalizował akcję Zagłębia silnym strzałem z bliska pod samą poprzeczkę. Dynamiczna gra po obu stronach i sporo okazji do objęcia prowadzenia, ale także świetne dyzpozycje Studzińskiego i Spesnego.

Za sprawą kary, Jakub Witecki rozpoczynał 2. tercję na ławce kar. Niedługo po powrocie na taflę, po fantastycznej indywidualnej akcji, zawodnik z Sosnowca wyprowadził gości na prowadzenie, a następnie ponownie został ukarany. Dał swojej drużynie gola, ale przez niego Zagłębie straciło także kolejnego, bowiem niespełna minutę później Niki Koskinen trafił już do siatki na 2:2. Asystował mu duet z pierwszej akcji bramkowej KH Energi, czyli Korenczuk i Elomaa. Dalszą część tej tercji można opisać jako “kontra za kontrę” i “kara za karę”. Ogromna ostrość graczy obu ekip na lodzie oraz napięte stosunki w przerwach podgrzewały atmosferę zaciętego, niedzielnego starcia w grodzie Kopernika.

W trzeciej tercji ponownie strzelanie szybko się rozpoczęło. Patrik Szécsi, nieco ponad minutę od pierwszego gwizdka, wyprowadził “Stalowe Pierniki” na prowadzenie oddając kapitalny strzał w samo okienko. Podawał mu Michał Kalinowski. Sosnowiczanie nieco się pogubili, a ich gra lekko się posypała. Nie pomogły kary, które sprawiły, że torunianie mieli przez pewien czas przewagę dwóch zawodników. Gospodarze wykorzystali ją bezbłędnie, a prowadzenie podwyższył Mark Viitanen po podaniach Kamila Kalinowskiego i Nikiego Koskinena. Do końca spotkania hokeiści KH Energi mieli jeszcze wiele okazji do podwyższenia prowadzenia. Nie udało im się wykorzystać żadnej, z kolei goście nie złożyli broni i w ostatnich minutach zdołali pokonać Studzińskiego dwukrotnie i doprowadzić do dogrywki! Do remisu doprowadzili Danilenko i Rzeszutko.

Dogrywka zakończyła się w zaledwie 19 sekund, a zdobywcą zwycięskiego gola kazał się węgierski nabytek torunian – Patrik Szécsi.

KH Energa Toruń – Zagłębie Sosnowiec 5:4 po dogrywce (1:1, 1:1, 2:2, d. 1:0)
1:0 – Elias Elomaa – Ilja Korenczuk (7:58),
1:1 – Patryk Kogut – Jarosław Rzeszutko, Damian Piotrowicz (11:34, 5/4),
1:2 – Jakub Witecki (21:58),
2:2 – Niki Koskinen – Ilja Korenczuk, Elias Elomaa (22:56, 5/4),
3:2 – Patrik Szécsi – Michał Kalinowski (41:25),
4:2 – Mark Viitanen – Kamil Kalinowski, Niki Koskinen (49:46, 5/3),
4:3 – Dmytro Danyłenko – Michał Bernacki (57:16),
4:4 – Jarosław Rzeszutko – Dominik Nahunko (58:36),
5:4 – Patrik Szécsi – Ilja Korenczuk, Niki Koskinen (60:19)

KH Energa: Studziński – Ahonen, Szécsi, M. Kalinowski, K. Kalinowski, Wenker – Augstkalns, Gimiński, Jeskanen, Koskinen, Viitanen – Jaworski, Robertson, Korenczuk, Elomaa, Syty – Bajewnko, Maćkowski, Zając, Szirokow, Olszewski
Trener: Teemu Elomo.

Zagłębie: Spesny – Naróg, Kotlorz, Kogut, Kozłowski, Witecki – Khoperia, Andrejkiw, Bernacki, Rzeszutko, Piotrowicz – Krawczyk, Michałowski, Nahunko, Bucenko, Sikora – Gniewek, Luszniak, Danilenko, Dubinin, Rzekanowski
Trener: Grzegorz Klich.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj