Ben Blood – to nazwisko kojarzą jedynie kibice, którzy uważnie śledzili wakacyjny okres transferowy. Hokeista, który na papierze miał być jedną z gwiazd Polskiej Hokej Ligi, nie rozegrał ani jednego oficjalnego meczu w barwach Comarch Cracovii. Jego angaż ogłosił właśnie fiński ekstraligowiec – Pelicans Lahti.
Ben Blood miał wszelkie zadatki ku temu, by uznać go za jeden z transferowych hitów przedsezonowego okienka transferowego. 33-letni Amerykanin był draftowym wyborem Ottawa Senators w 4. rundzie (numer 120) w 2007 roku. Szczytem jego możliwości okazały się być jednak występy dla rezerw „Senatorów” z Binghamton.
Ciekawą kartę zapisał za to w Europie. W Liidze, będącej najwyższym poziomem rozgrywkowym w Finlandii, zaliczył przeszło 300 spotkań i cieszył się tam renomą prawdziwego twardziela. W poprzednim sezonie strzegł z kolei barw EC Graz 99ers z ICE Hockey League.
Na przeszkodzie w jego debiucie w Comarch Cracovii stanęła kontuzja. Sprawy zdrowotne Blooda mają się jednak ku lepszemu, skoro został świeżo zaprezentowany jako nowy defensor Pelicans Lahti, gdzie występował już w latach 2015 – 2017. Postawny obrońca parafował umowę obowiązującą do końca sezonu. „Pelikany” zajmują obecnie drugą pozycję w tabeli, tuż za plecami Rauman Lukko.
Swego debiutu w pasiastym trykocie nie doczekał się również Jack Walker. W jego przypadku również szyki pokrzyżowały kwestie zdrowotne i wszystko wskazuje na to, iż w tym sezonie nie powróci już do gry. Krótko miejsca w Krakowie zagrzał także Kayle Doetzel.
