6. kolejka przyniosła nam wiele emocji. Wyróżniliśmy trzech zawodników, którzy mieli wpływ na przebieg gry swoich drużyn. Tym razem zachwycili nas zawodnicy Comarch Cracovii, GKS-u Katowice i PZU Podhala Nowy Targ.
Adam Raška (Comarch Cracovia) – 1 gol, 1 asysta
Krakowianie świętowali zwycięstwo w Oświęcimiu po raz pierwszy od blisko dwóch lat! Ostatnim razem „Pasy” w mieście nad Sołą triumfowali 27 grudnia 2021 roku w ramach półfinału Pucharu Polski. Cracovia wygrała wówczas 4:3 po rzutach karnych. W minioną niedzielę zawodnicy krakowskiego klubu w końcu zasmakowali zwycięstwa na wyjeździe w meczu z Re-Plast Unią Oświęcimiu. Byłoby to jednak znacznie trudniejsze gdyby nie postawa Adama Raški, który w tym meczu błysnął golem i asystą. Najpierw w 39. minucie pognał skrzydłem i wystrzelił w kierunku dłuższego słupka, tym samym pokonując Linusa Lundina. Jak się potem okazało, był to zwycięski gol. W trzeciej tercji wypuścił też Martina Látala, który w sytuacji sam na sam nie dał szans szwedzkiemu golkiperowi.
Aleksi Varttinen (GKS Katowice) – 2 asysty
Fiński defensor, podobnie jak cała jego drużyna znajduje się ostatnio w naprawdę wybornej formie. Fin notuje świetne występy, a jego drużyna nie przegrała jeszcze ani jednego spotkania ligowego. W meczu z Marmą Ciarko STS-em Sanok Varttinen pomógł swojej drużynie w zdobyciu trzech punktów notując dwie asysty. Najpierw na 45 sekund przed zakończeniem trzeciej odsłony, katowicki obrońca oddał strzał w kierunku bramki, a stojący przed nim Olli Iisakka zmienił tor lotu krążka. Miał też udział przy golu na 3:1. Pognał on prawym skrzydłem i dograł przed bramkę do Sama Marklunda, który nie miał problemu z umieszczeniem gumy w siatce.
Bartłomiej Neupauer (PZU Podhale Nowy Targ) – 3 gole
Kapitan „Szarotek” strzelanie bramek wziął na swoje barki. Wyszło mu to wręcz doskonale. Pomógł on swojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa i to z urzędującym wówczas liderem Tauron Hokej Ligi. Najpierw świetnie się zachował przy rozgrywaniu zamka, gdzie zmienił tor lotu krążka przy strzale Patryka Wronki, czym kompletnie zaskoczył toruńskiego golkipera. W 52. minucie spotkania po podaniu Filipa Wielkiewicza bez przyjęcia uderzył na bramkę i to przyniosło efekt w postaci kolejnej bramki. Na koniec zachował się jak rasowy snajper. Miał sporo czasu i miejsca i po pięknym strzale w okienko krótszego rogu bramki skompletował hat-tricka.