GKS Tychy wygrał z TAURON Podhalem Nowy Targ 5:2. O to zwycięstwo nie było jednak łatwo. Nowotarżanie dzielnie się bronili, a Paweł Bizub sprawił dziś niemałe kłopoty gospodarzom. Dublet ustrzelił dziś Ondrej Šedivý.
Tyszanie od początku kontrolowali przebieg tego spotkania. Po kilku niezłych sytuacjach, w 7. minucie udało im się pokonać Pawła Bizuba. Alexandre Boivin znalazł się w dobrym miejscu blisko bramki i strzałem tuż nad parkanem dał swojej drużynie prowadzenie.
Cztery minuty później było już 2:0. Na listę strzelców wpisał się Olli Kaskinen. Fiński defensor, pokonał bramkarza „Szarotek” mocnym strzałem pod poprzeczkę. Gospodarze mieli kilka dobrych sytuacji, ale w kilku momentach zabrakło skuteczności. To się zemściło i w 18. minucie goście zdobyli bramkę kontaktową. Martin Przygodzki otrzymał dobre podanie od René Svitany wzdłuż bramki i nie miał większego problemu z pokonaniem Kamila Lewartowskiego.
Tyszanie mogli odskoczyć rywalom już na początku drugiej odsłony, bowiem na ławce kar przebywał Damian Tomasik. Trójkolorowi jednak nie zdołali zdobyć bramki. W 25. minucie krążek po wygranym wznowieniu trafił do Ondreja Volrába, a ten oddał mocny strzał po którym krążek odbił się od tyskiego golkipera i wpadł do bramki.
W 31. minucie gry, gospodarze mieli wręcz doskonałą sytuację na objęcie prowadzenia. Przed Alexandrem Boivinem i Christianem Mroczkowskim nie było nikogo. Ten pierwszy zagrał do „Mroczka”, ale nie trafił on czysto w krążek i w stuprocentowej sytuacji fatalnie przestrzelił. Chwilę później jednak udało się tyszanom trafić na 3:2. Emil Bagin mocnym strzałem z okolic linii niebieskiej pokonał bramkarza z Nowego Targu. Dla słowackiego defensora było to pierwsze trafienie w barwach GKS-u Tychy.
Gospodarze dobrze weszli w trzecią tercję. Ondrej Šedivý wykorzystał swoją szansę i dał swojej drużynie dwubramkowe prowadzenie. Po tym golu to trójkolorowi prowadzili grę, ale mimo wielu sytuacji mieli problem z pokonaniem Pawła Bizuba.
W 59. minucie znów na listę strzelców wpisał się Ondrej Šedivý. Czeski napastnik z najbliższej odległości pokonał bramkarza rywali. Chwilę później na ławce kar znalazł się Filip Starzyński, więc o czas poprosił jeszcze Aleksandrs Beļavskis, po czym ściągnął bramkarza do boksu. Na kilka sekund przed końcem zakotłowało się pod tyską bramką, ale ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5:2.
GKS Tychy – TAURON Podhale Nowy Targ 5:2 (2:1, 1:1, 2:0)
1:0 – Alexandre Boivin – Christian Mroczkowski, Jean Dupuy (07:22),
2:0 – Olli Kaskinen – Radosław Galant, Bartłomiej Jeziorski (11:13),
2:1 – Martin Przygodzki– René Svitana, Damian Tomasik(17:34),
2:2 – Ondrej Volráb – Bartłomiej Neupauer (24:33),
3:2 – Emil Bagin – Alexandre Boivin (32:12, 5/4),
4:2 – Ondrej Šedivý – Filip Komorski, Olaf Bizacki (43:42),
5:2 – Ondrej Šedivý – Bartłomiej Jeziorski (58:42).
GKS: Lewartowski – Jaśkiewicz, Bagin; Šedivý, Komorski, Wróbel – Bizacki, Nilsson; Gościński, Galant, Jeziorski – Younan, Kaskinen; Mroczkowski, Boivin, Dupuy – Krzyżek, Sobecki; Ubowski, Starzyński, Marzec.
Trener: Andriej Sidorienko.
Podhale: Bizub ,Tomasik, Mrugała; Kamiński, Neupauer, Słowakiewicz – Volráb, Zorko; F. Kapica, Worona, Frič – Moksunen, Aleksandrow; Przygodzki, Svitana, Maunula – Szlembarski, Saroka, Bochnak.
Trener: Aleksandrs Beļavskis.