zklepy.pl
Image default

Tyszanie wygrali w Sanoku. Czyste konto Raszki (WIDEO)

GKS Tychy pokonał w wyjazdowym meczu Ciarko STS Sanok 2:0. W tym spotkaniu z dobrej strony zaprezentowali się nowi zawodnicy brązowych medalistów PHL.

Mecz rozpoczął się z opóźnieniem około 20 minut. Tyszanie szybko otworzyli wynik tego spotkania. Już w 4. minucie Artiom Smirnow wrzucił  na bramkę, a po drodze, tor lotu krążka zmienił Jean Dupuy, kompletnie zaskakując Patrika Spěšnýego. Pierwsza tercja wyglądała na bardzo wyrównaną. Również i sanoczanie mieli dogodne sytuacje, jednak na ich drodze stanął dobrze dysponowany dziś Ondrej Raszka.

W 29. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Christian Mroczkowski popchnął Bogusława Rąpałę, a sędziowie nie reagowali. Akcja trwała dalej, a chwilę później Szymon Marzec z najbliższej odległości pokonał golkipera gospodarzy.

W trzeciej odsłonie sanoczanie atakowali coraz śmielej, jednak nie potrafili sforsować defensywy rywali. Marek Ziętara poprosił o czas na blisko dwie minuty przed końcem, a następnie ściągnął bramkarza. Jednak niczego to nie zmieniło i to tyszanie wyjechali z trzema punktami z Sanoka.

Ciarko STS Sanok – GKS Tychy 0:2 (0:1, 0:1, 0:0)
0:1 – Jean Dupuy – Artiom Smirnow, Jegor Fieofanow (03:58),
0:2 – Szymon Marzec – Michael Cichy, Christian Mroczkowski (28:16).

STS: Spěšný – Piippo, Jekunen; Henttonen, Hämäläinen, Bukowski – Marva, Pavúk; Sawicki, Tamminen, Hiltunen – Olearczyk, Rąpała; Witan, Mocarski, Strzyżowski – Florczak, Biłas; Biały, Wilusz, Bielec.
Trener: Marek Ziętara.

GKS: Raszka – Seed, Bizacki; Szczechura, Cichy, Mroczkowski – Smirnow, Kārkls; Sierguszkin, Fieofanow, Dupuy – Biro, Pociecha; Gościński, Starzyński, Jeziorski – Kotlorz, Michałowski; Marzec, Galant, Wróbel.
Trener: Krzysztof Majkowski.

Najnowsze artykuły

Pierwszy mecz dla JKH! Dublet Urbanowicza i kropka nad „i” Rajamäkiego

Kacper Tomasz Langowski

Powtórka z rozrywki. Czy JKH weźmie rewanż za ubiegłoroczny ćwierćfinał?

GKS Tychy w półfinale! Czyste konto Fučika na koniec serii

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj