GKS Katowice zwyciężył w wyjazdowym meczu 3. kolejki z Re-Plast Unią Oświęcim 5:2. Kluczowa dla losów spotkania okazała się być druga tercja, w której to podopieczni Jacka Płachty zdobyli trzy bramki. Po dwóch meczach, katowiczanie mają na koncie już pięć punktów.
Po pierwszej tercji mecz był wyrównany, a na tablicy wyników widniał remis 1:1. Wszystko zmieniło się od drugiej odsłony, kiedy to katowiczanie wrzucili drugi bieg. Oświęcimianie nie mieli wiele z gry, a katowiczanie byli wyraźnie zmotywowani.
– To było ciężkie i fajne spotkanie. Są trzy punkty więc cieszymy się. Niewiele drużyn grając tutaj będzie sobie mogło pozwolić na to by wywieźć stąd jakieś punkty. Tym bardziej więc nas to zadowala i cieszy. Dobry początek sezonu w naszym wykonaniu, ale przed nami jeszcze czterdzieści czy pięćdziesiąt meczów, więc sporo przed nami
– powiedział Jakub Wanacki.
Po dwóch meczach ligowych, „GieKSa” ma na swoim koncie pięć punktów, za zwycięstwo po karnych nad GKS-em Tychy oraz wygraną z Re-Plast Unią Oświęcim. Podopieczni Jacka Płachty wydają się być w dobrej formie i tylko czas pokaże czy uda im się ją utrzymać.
– Każda tercja była ważna. Jak był remis to gdzieś tam trzymaliśmy się, staraliśmy się bronić lepiej lub gorzej. Dużo jest jeszcze rzeczy które musimy poprawić, żeby grać jeszcze lepiej. Z pokorą przyjmujemy ten wynik, ale wiadomo cieszymy się bo wiadomo że do Pucharu Polski awansują tylko cztery drużyny. Te punkty są nam potrzebne, ale mimo wszystko czeka nas ciężka praca bo nasz cel jest w marcu czy kwietniu, ale nie teraz
– zaznaczył obrońca „GieKSy”.
Już w niedzielę, katowiczanie zmierzą się z Comarch Cracovią, która ostatnio odniosła zwycięstwo 7:4 z PZU Podhalem Nowy Targ. Wygląda na to, że mistrzowie Polski są pewnym faworytem do zwycięstwa w tym spotkaniu.
– W ciemno bym wziął oczywiście sześć punktów. My chcemy wygrywać i chcemy za każdym razem schodzić z tafli zwycięsko. Nie zawsze się jednak tak da i nie zawsze się to będzie nam udawało w tym sezonie, ale pokazaliśmy fajny charakter w tym i poprzednim meczu. Teraz czeka nas szybka regeneracja, bo za chwilę znów czeka nas maraton ważnych spotkań
– ocenił były zawodnik oświęcimskiego klubu.