JKH GKS Jastrzębie pokonał GKS Tychy aż 7:3. Wydaje się że jastrzębianie byli lepsi niemal od początku, do samego końca. Podopieczni Roberta Kalabera zanotowali tym samym siódme zwycięstwo z rzędu. Dobry występ zanotował Michał Zając, który ustrzelił dublet.
Tyszanie przyjechali do Jastrzębia-Zdroju dziś bez Jana Jaroměřský’ego i Bartłomieja Jeziorskiego. Wrócił za to do składu Janne Tavi. Jastrzębianie zagrali dziś w takim samym składzie jak poprzednio. Gospodarze już w 3. minucie otworzyli wynik spotkania. Jauhienij Kamienieu oddał mocny strzał, który obronił bramkarz GKS-u Tychy, ale przy dobitce Jakuba Ižacký’ego nie miał już szans.
Tyszanie szybko wyrównali, bo już zaledwie trzy minuty później. Pawło Padakin z obrotu zaskoczył strzałem Jakuba Lackovicia. Jastrzębianie jednak z każdą minutą coraz bardziej się nakręcali czego efektem był gol Michała Zająca w 17. minucie. Napastnik JKH GKS-u Jastrzębie „na raty” pokonał Tomáša Fučíka. Już 43 sekundy później Maciej Urbanowicz najechał prawym skrzydłem i z zerowego kąta wystrzelił w stronę bramki. Krążek odbił się od kasku tyskiego golkipera i wpadł zatrzepotał w siatce.
W drugiej tercji jastrzębianie poszli za ciosem. Już 37 sekund od wznowienia drugiej odsłony Connor MacEachern z okolic bulika zdobyłgola strzałem pod poprzeczkę. Po tym golu trener Pekka Tirkkonen zmienił bramkarza. Do gry desygnowany został Kamil Lewartowski. W 22. minucie Filip Komorski zmniejszył dystans do rywala po ładnym podaniu Illi Korenczuka. Tyszanie próbowali wrócić jeszcze do gry, ale ich obrońcy wciąż popełniali błędy. To powodowało stratę kolejnych goli. W 26. minucie Nicholas Ford mocnym strzałem z nadgarstka pokonał „Lewara”.
To nie był koniec popisu skuteczności gospodarzy. W 32. minucie Michał Zając zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Strącił on bowiem wrzutkę Rastislava Špirki czym kompletnie zmylił tyskiego bramkarza. Na dwie minuty przed końcem drugiej odsłony „trzy grosze” wtrącił też Emil Bagin. Obrońca JKH GKS-u Jastrzębie zdobył gola po strzale w krótszy róg bramki.
W trzeciej tercji jedyne trafienie zanotował Janne Tavi, który nieco szczęśliwie ulokował krążek w siatce. Cała odsłona była jednak nader spokojna.
JKH GKS Jastrzębie – GKS Tychy 7:3 (3:1, 4:1, 0:1)
1:0 – Jakub Ižacký – Jauhienij Kamienieu, Nicholas Ford (02:30),
1:1 – Pawło Padakin – Illa Korenczuk (05:02),
2:1 – Michał Zając (16:00),
3:1 – Maciej Urbanowicz – Dominik Jarosz (16:43),
4:1 – Connor MacEachern – Maciej Urbanowicz, Nicholas Ford (20:37, 5/4),
4:2 – Filip Komorski – Illa Korenczuk, Pawło Padakin (21:08),
5:2 – Nicholas Ford – Connor MacEachern, Dominik Paś (25:45, 5/4),
6:2 – Michał Zając – Rastislav Špirko, Patryk Wajda (31:17),
7:2 – Emil Bagin – Dominik Paś, Nicholas Ford (38:01),
7:3 – Janne Tavi – Olaf Bizacki, Wiktor Turkin (42:58).
JKH: Lacković – Górny, Wajda; Urbanowicz, Jarosz, Rajamäki – Viinikainen, Bagin; Špirko, Paś, Kolusz – Martiška, MacEachern; Ižacký, Arrak, Ford – Kamienieu; Pelaczyk, Kiełbicki, Zając, Hamilton.
GKS Tychy: Fučík (od 20:38 Lewartowski) – Nilsson, Kaskinen; Padakin, Komorski, Korenczuk – Pociecha, Ciura; Mroczkowski, Rác, Viitanen – Bryk, Jaśkiewicz; Gościński, Turkin, Tavi – Bizacki, Bukowski; Ubowski, Galant, Marzec.