zklepy.pl
Image default

Wtorkowe nadrabianie zaległości. Zapowiedź trzech przełożonych meczów

Polska Hokej Liga nadrabia zaległości. We wtorek odbędą się trzy mecze, a najciekawiej zapowiada się piąta odsłona „Świętej Wojny”.

18.30 GKS Katowice – Ciarko STS Sanok

Jedno potknięcie z JKH GKS-em Jastrzębie wystarczyło katowiczanom, by stracić mozolnie budowaną pozycję lidera tabeli. Podopieczni Jacka Płachty przegrali w minioną niedzielę 3:5 na terenie mistrzów. Dodajmy, iż w pełni zasłużenie. Katowiczanie przespali bowiem dwie pierwsze tercje, dopuszczając rywali do objęcia czterobramkowego prowadzenia. Ich gra w ostatnich kilkunastu minutach zaczęła wreszcie odpowiadać standardom, do jakich przyzwyczaiła nas w tym sezonie GieKSa. Było to jednak zbyt mało, by pokusić się o odwrócenie losów tego meczu.

Po wpadce w Jastrzębiu-Zdroju trzy punkty w starciu z Ciarko STS-em Sanok wydają się być koniecznością. Pomimo renomowanego trenera na ławce, sanoczanie zgubili po drodze swój rytm. Dość powiedzieć, iż wygrali oni zaledwie jedno spośród ostatnich sześciu spotkań. W dodatku, był to trzymający w napięciu pojedynek z czerwoną latarnią ligi (6:5 z TAURON Podhalem Nowy Targ), gdzie sanoczanie zapewnili sobie zwycięstwo na nieco ponad cztery minuty przed końcową syreną.

W powrocie na właściwe tory hokeistom z grodu Grzegorza mają pomóc ich najnowsze nabytki, pozyskane z zamiarem podniesienia jakości defensywy. Patrikowi Spěšný’emu przybył rywal o miejsce między słupkami w osobie Dominika Salamy, z kolei przed bramką pomagać ma mu Jere Karlsson, który nie zachwycił w Comarch Cracovii. Katowiczanie także nie zakończyli ostatniego dnia okienka bez ruchów. Transfer Filipa Wielkiewicza wydaje się być ciekawym posunięciem, w szczególności iż „Kojot” nie miał do tej pory sposobności, by zaprezentować swoje umiejętności poza Podhalem Nowy Targ.

Ciekawostka: Filip Wielkiewicz zadebiutował w seniorskiej ekipie Podhala Nowy Targ w sezonie 2011/2012, jeszcze przed swoimi 18. urodzinami. Od tamtej pory nie reprezentował barw żadnego innego klubu.

Poprzednie mecze:

2. kolejka: Ciarko STS Sanok – GKS Katowice 1:6 (1:1, 0:2, 0:3),
11. kolejka: GKS Katowice – Ciarko STS Sanok 5:4 (3:1, 0:3, 2:0),
20. kolejka: Ciarko STS Sanok – GKS Katowice 2:5 (0:3, 0:1, 2:1).

„Święta Wojna” o czołowe miejsca

W hicie dnia, Re-Plast Unia Oświęcim zmierzy się z GKS-em Tychy. Oświęcimianie w ostatniej kolejce znów umiejscowili się na pozycji lidera. Wydaje się, że podopieczni Toma Coolena zażegnali już krótki kryzys, który był widoczny przez trzy mecze. Jednakże ostatnie dwa spotkania kończyły się zwycięstwem biało-niebieskich. Sześć punktów z takimi rywalami jak JKH GKS Jastrzębie czy Comarch Cracovia to naprawdę bardzo dobry wynik. Mocną stroną zespołu lidera jest zdecydowanie formacja ataku. Świetnie wygląda współpraca Krystiana Dziubińskiego z braćmi Strielcow. Z kolei największe problemy są w obronie. Nikołaj Stasienko wydaje się być kompletnie bez formy, ale ma szczęście że za jego plecami jest pewny siebie Clarke Saunders.

Tyszanie w ostatnim meczu musieli przełknąć gorycz porażki. Przegrali bowiem w Katowicach 0:2. Kulała przede wszystkim skuteczność, bo okazji nie brakowało. Był to też pierwszy mecz od początku roku, gdzie tyska drużyna nie zdobyła punktu. Trójkolorowi grają jednak coraz lepiej pod wodzą Andrieja Sidorienki i widać, że zmiana na stanowisku trenera przyniosła zamierzony efekt. Ostatni mecz pomiędzy GKS-em Tychy a Re-Plast Unią Oświęcim zakończył się wysokim zwycięstwem hokeistów z piwnego miasta. Wynik 8:1 może szokować tym bardziej, że oświęcimianie nie zwykli przegrywać tak wysoko.

Ciekawostka: Tyszanie nie wygrali w Oświęcimiu od 16 października 2020 roku. 

Poprzednie mecze:

8. kolejka: GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 1:5 (1:2, 0:1, 0:2),
17. kolejka: Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 4:2 (1:2, 2:0, 1:0),
26. kolejka: GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 1:4 (0:3, 1:0, 0:1),
39. kolejka: GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 8:1 (1:0, 3:1, 4:0).

Nowotarskie déjà vu

W Nowym Targu dojdzie do starcia, które odbywało się także…w piątek. Podhale podejmie Comarch Cracovię – tym razem w ramach 35. kolejki. Andriej Gusow i jego ekipa nie będą mieć jednak łatwo, bo klub opuścili już wszyscy czołowi zawodnicy, a resztę sezonu „Szarotki” dograją w okrojonym składzie. Powtórzenie wyczynu z piątku na pewno będzie o wiele trudniejsze.

Krakowianie wczoraj zszokowali wszystkich i zakontraktowali sześciu nowych zawodników. Wicemistrzowie Polski z pewnością chcą uniknąć piątkowej wpadki, a porażka z Unią na własnym lodzie jeszcze bardziej ich rozjuszyła. „Pasy” wiedzą już, że nie mogą zlekceważyć rywala, bo ten potrafi zaskoczyć. Kolejna strata punktów dla zdobywców Pucharu Polski będzie nie do przyjęcia. Stąd dziś mecz powinien mieć zgoła inny przebieg, niż ten piątkowy.

Ciekawostka: Comarch Cracovia po wczorajszych transferach ma w składzie aż 24 obcokrajowców. 

Poprzednie mecze:

8. kolejka: Comarch Cracovia – TAURON Podhale Nowy Targ 4:0 (0:0, 2:0, 2:0),
17. kolejka: TAURON Podhale Nowy Targ – Comarch Cracovia 5:4 pk. (0:1, 1:1, 3:2, d. 0:0, k. 1:0),
26. kolejka: Comarch Cracovia – TAURON Podhale Nowy Targ 4:1 (1:1, 2:0, 1:0),
40. kolejka: TAURON Podhale Nowy Targ – Comarch Cracovia 4:5 pk. (0:0, 1:2, 3:2, d. o:0, k. 1:2).

Najnowsze artykuły

Zasłużeni finaliści. Panujący mistrz czy 20-letni pretendent?

Redakcja

A więc (znów) „Święta Wojna”. Stawką finał fazy play-off

admin

Powtórka z rozrywki. Czy JKH weźmie rewanż za ubiegłoroczny ćwierćfinał?

Skomentuj