JKH GKS Jastrzębie wygrał z KH Energą Toruń po raz czwarty z rzędu. Ekipa znad czeskiej granicy w meczu nr 6 na Tor-Torze zwyciężyła 3:2, pieczętując swój awans do półfinału. Złotego gola w dogrywce zdobył Conor MacEachern.
Wtorkowy mecz dla torunian był starciem o być albo nie być. Z kolei jastrzębianie mogli sobie zagwarantować awans do półfinału bez konieczności rozgrywania meczu nr 7 na Jastorze.
Mecz ułożył się po myśli torunian, bo już w 5. minucie objęli oni prowadzenie, po tym, jak strzałem spod niebieskiej zasłoniętego Jakuba Lackovicia zaskoczył Pauls Svars, zdobywając swojego pierwszego gola na taflach THL. Była to bramka zdobyta w przewadze, bo na ławce kar za celowe ruszenie bramki przebywał Rastislav Špirko. Goście potrzebowali jednak tylko 30 sekund, by wyrównać, a uczynił to Nicholas Ford, wykorzystując bierność defensorów KH Energi.
Na pierwszą przerwę to jednak miejscowi schodzili z prowadzeniem. Koronkową akcję trzeciej formacji “Stalowych Pierników” zwieńczył Michał Kalinowski, umieszczając krążek w pustej bramce. Pomimo tego, gospodarze grali bardzo nerwowo i chaotycznie. Ich niefrasobliwość raz po raz skutkowała groźnymi okazjami dla JKH, ale przyjezdnym brakowało precyzji. Przykładem tego była akcja sam na sam, gdy Tuukka Rajamäki przeniósł krążek nad poprzeczką.
Goście dopięli jednak swego w 26. minucie, gdy krążek dotarł do nieobstawionego Olliego-Petteriego Viinikainena, a ten posłał krążek obok bezradnego Studzińskiego. Remisowy rezultat utrzymał się do końca 2. tercji i o losach tego spotkania miała zadecydować trzecia partia. Choć należy przyznać, że i w drugiej odsłonie klarownych okazji po obu stronach lodu nie brakowało. Najbliżej zdobycia gola był chyba Matthew Sozanski, ale po jego strzale krążek odbił się tylko od poprzeczki.
W ostatniej partii obie ekipy grały nieco bardziej zachowawczo, bo nikt nie chciał stracić gola, który mógłby postawić go pod ścianą. Przewagę mieli jednak jastrzębianie, którzy znacznie częściej gościli w tercji ofensywnej. Znakomicie bronił jednak Studziński, który wiele razy ratował swoich kolegów, m.in. po stracie Calle Behma i akcji 2 na 1, którą kończył Szymon Kiełbicki, a także po próbie z najbliższej odległości Dominika Pasia.
W ostatniej minucie bezmyślny faul popełnił Ižacký i gospodarze mieli ogromną okazję, by zdobyć zwycięskiego gola. W podstawowym czasie gry im się to nie udało, ale dogrywkę rozpoczynali w konfiguracji 4 na 3 przez ponad minutę. “Stalowe Pierniki” zagrały jednak bez pomysłu i nie wykorzystały tej doskonałej szansy.
To się zemściło, bo w 69. minucie po wygranym wznowieniu krążek trafił do Conora MacEacherna, a ten niepilnowany wjechał przed bramkę i strzałem w krótki róg dał jastrzębianom awans do finału.
KH Energa Toruń – JKH GKS Jastrzębie 2:3 po dogrywce (2:1, 0:1, 0:0, d. 0:1)
1:0 – Pauls Svars – Riku Tiainen, Deniss Fjodorovs (04:03, 5/4),
1:1 – Nicholas Ford – Robert Arrak, Jakub Ižacký (04:33),
2:1 – Michał Kalinowski – Patryk Kogut, Matthew Sozanski (06:41),
2:2 – Olli-Petteri Viinikainen – Rastislav Špirko, Tuukka Rajamäki (25:48),
2:3 – Conor MacEachern – Robert Arrak (68:11, 3/3).
Stan rywalizacji: 4:2 dla JKH GKS Jastrzębie (awans do półfinału).
KH Energa: Studziński – Svars, Johansson; Baszyrow, Fjodorovs, Tiainen – Gimiński, Sozanski; Prokurat, Syty, Djumić – Jaworski, Behm; Kogut, K. Kalinowski, M. Kalinowski – Kurnicki, Schafer; Jaakola, Huhtela, Maćkowski.
Trener: Juha Nurminen.
JKH: Lacković – MacEachern, Wajda; Urbanowicz, Paś, Rajamäki – Viinikainen, Bagin; Špirko, Starzyński, Kolusz – Górny, Martiška; Ižacký, Arrak, Ford – Hamilton, Kamienieu; Zając, Kiełbicki, Jarosz.
Trener: Robert Kalaber.