zklepy.pl
Image default

Zapowiedź 13. kolejki. Mecze na szczycie

Dziś czeka nas kolejna dawka ligowych emocji. W 13. kolejce odbędą się cztery arcyciekawe mecze. Najciekawiej zapowiada się mecz w Katowicach, gdzie miejscowa GieKSa podejmie drużynę mistrzów Polski.

 

Lider kontra mistrz

17.00 GKS Katowice – JKH GKS Jastrzębie

Choć sezon trwa w najlepsze, Jastrzębski Klub Hokejowy wciąż poszukuje swojej tożsamości na lodzie. Mistrzom Polski nie można odmówić ambicji, ale cofając się do analogicznego momentu w zeszłym sezonie, nie da się nie zauważyć, iż wówczas maszyna dowodzona przez Róberta Kalábera pracowała z wyższą niezawodnością. Z drugiej strony, jastrzębian nie oszczędza terminarz. Sześć wyczerpujących spotkań w Champions Hockey League z całą pewnością musiało dać się we znaki ekipie znad czeskiej granicy.

Jeżeli katowiczanie utrzymaliby formę z początku rozgrywek, bez wątpienia moglibyśmy upatrywać w nich faworytów jutrzejszego starcia. Jak każdej drużynie, również i im przytrafiły się jednak potknięcia. Choć hokeiści ze stolicy województwa śląskiego wciąż znajdują się na fotelu lidera, to w tym miesiącu zanotowali porażki z Zagłębiem Sosnowiec oraz Re-Plast Unią Oświęcim. Piątkową klęskę można jednak zrzucić na karb pecha i niefortunnego sprzysiężenia się hokejowych bogów. Gdyby nie Marcel Kotuła, GieKSa spokojnie mogłaby zwyciężyć z przewagą kilku bramek.

Zdaje się, że również jutro wiele będzie zależeć od postawy bramkarzy. John Murray i Patrik Nechvátal ponownie bronią na swym najwyższym poziomie, co może tylko dodać kolorytu nadchodzącemu starciu. W ofensywie kibice z Katowic będą liczyli na błysk sztandarowego tercetu Wronka-Pasiut-Fraszko, a także fińską skuteczność Anthona Erikssona i Matiasa Lehtonena. Jastrzębianie z wypiekami na policzkach podziwiają z kolei popisy Romana Ráca, który po ospałym początku, znów decyduje o obliczu swej drużyny.

Ciekawostka: GKS Katowice nie zwykł przegrywać przed własną publicznością w derbowym pojedynku z Zagłębiem Sosnowiec. Czwartkowa porażka była pierwszą klęską w takich okolicznościach od 27 stycznia 2019 roku.

Poprzedni mecz:

4. kolejka: JKH GKS Jastrzębie – GKS Katowice 2:3 (0:1, 1:1, 1:1).

Mecz przyjaźni w Tychach

17.00 GKS Tychy – Comarch Cracovia

Drużyna prowadzona przez Krzysztofa Majkowskiego nie jest w najlepszej formie. Po dwóch zwycięstwach z rzędu z zespołami usytuowanymi niżej w tabeli, przyszło im zagrać z mistrzami Polski. W Jastrzębiu-Zdroju, tyszanie przegrali 2:3, ale emocje były do końcowej syreny. Trójkolorowi nadal czekają na powrót Filipa Starzyńskiego i Jeana Dupuya, którzy dobrze zaczęli sezon. Mankamentem tyszan wydaje się być dyscyplina. Hokeiści GKS-u Tychy często łapią niepotrzebne kary, przez co utrudniają sobie mecz na własne życzenie.

Krakowianie wracają do ligowej rzeczywistości po 10-dniowej przerwie. W swoim ostatnim meczu ligowym, a było to 7 października, “Pasy” przegrały 2:3 z Zagłębiem Sosnowiec. Na ich usprawiedliwienie działa jednak fakt, że mieli oni wtedy bardzo napięty terminarz, a ich zmęczenie było aż nadto widoczne. Do Comarch Cracovii dołączyli ostatnio trzej zawodnicy ze wschodu. Są to Grigorij Miszczenko, Dmitrij Ismagiłow i Jewgienij Potipicz. Wszystko wskazuje na to, że cała trójka napastników wystąpi w dzisiejszym meczu.

Ciekawostka: To już trzecie spotkanie pomiędzy tymi drużynami w obecnym sezonie. Dotychczas odbyły się dwa mecze w Krakowie. Zarówno jedna jak i druga drużyna odniosła jedno zwycięstwo.

Poprzednie mecze:
4. kolejka: Comarch Cracovia – GKS Tychy 2:0 (0:0, 1:0, 1:0)
22. kolejka: Comarch Cracovia – GKS Tychy 3:4 (1:0, 0:2, 2:2)

 

Przedłużyć zwycięską passę

17.00 KH Energa Toruń – Zagłębie Sosnowiec

Torunianie po trzech zwycięstwach z rzędu będą chcieli przedłużyć dobrą passę i utrzymać czołowe miejsce w tabeli. Podopieczni Jussiego Tupamäkiego w piątek rozgromili Ciarko STS Sanok 10:3 i w sobotni poranek wrócili do grodu Kopernika. Teraz czeka ich mecz z Zagłębiem Sosnowiec, z którym przegrali w pierwszej rundzie 4:5 po dogrywce. „Stalowe Pierniki” będą chciały się więc zrewanżować sosnowiczanom za tamtą porażkę. Forma torunian z meczu na mecz idzie w górę, a w wysokiej formie znajduje się tercet Szabanow-Arrak-Huhdanpää. Świetnie funkcjonują również gry w przewadze. To wszystko pozwala stawiać torunian w roli faworytów niedzielnego pojedynku.

– Będziemy ciężko i konsekwentnie pracować, grać aktywnie i dążyć do kolejnego zwycięstwa – powiedział nam Michaił Szabanow, napastnik KH Energi Toruń.

Sosnowiczanie 12. kolejkę również zakończyli w dobrych humorach. Po ciężkiej pracy całego zespołu udało im się zwyciężyć 2:0 w Katowicach. Świetny występ zaliczył Marcel Kotuła, który obronił wszystkie 46 strzałów na swoją bramkę. Wciąż jednak słabo funkcjonuje obrona Zagłębia, która dopuszcza przeciwników do groźnych sytuacji. Sosnowiczanie chcą powalczyć o coś więcej niż siódme miejsce, dlatego jadą do Torunia po kolejne trzy „oczka”. Podopieczni Grzegorza Klicha nie wygrali jednak w grodzie Kopernika od 2018 roku.

Ciekawostka: W meczach z udziałem KH Energi Toruń i Zagłębia Sosnowiec pada w tym sezonie najwięcej bramek. Starcia z udziałem sosnowiczan obfitują średnio w 7,2 bramki. Natomiast pojedynki „Stalowych Pierników” to średnio 7 goli zdobytych w każdym z nich.

Poprzedni mecz:
4. kolejka: Zagłębie Sosnowiec – KH Energa Toruń 5:4 po dogrywce (1:1, 2:1, 1:2, d. 1:0).

Mecz dwóch osłabionych drużyn

17.00 Re-Plast Unia Oświęcim – Ciarko STS Sanok

Oświęcimianie przełamali złą passę i po niemal czterech latach wygrali w Nowym Targu. Poza wynikiem, powodów do zadowolenia nie ma wielu. W sobotę z zespołem pożegnali się Kanadyjczycy: Jesse Dudas, Zackary Phillips, a kwestią formalności jest odejście Tylera Wisharta. Teraz trener Coolen ma do dyspozycji zaledwie pięciu nominalnych obrońców. Z konieczności na tę pozycję przesunięci zostali Kamil Paszek i Johan Skinnars. Gra nie wygląda zbyt dobrze, a rozgoryczeni kibice oczekują zwycięstw i sukcesów. Sytuacja, jeśli chodzi o awans do Pucharu Polski nie jest zbyt kolorowa, ale biało-niebiescy wciąż są w grze. Muszą jednak zacząć wygrywać. Ich rywalem będzie Ciarko STS Sanok, z którym przegrali na wyjeździe 2:4.

Sanoczanie w ostatnim meczu zostali zmieceni z lodu przez KH Energę Toruń. Na dodatek w trakcie meczu zasłabł trener Ziętara. Klub z Podkarpacia wciąż zmaga się z problemami kadrowymi. Nie w pełni sił są Eemeli Pippo i Maciej Bielec. Zawieszony został też Radosław Sawicki. Od kilku meczów STS musi radzić sobie grając na trzy formacje. W podobnym położeniu są też oświęcimianie, zatem będzie to równe starcie. Spodziewać się możemy zaciętego i wyrównanego meczu, bowiem sanoczanie potrafili już napsuć krwi GKS-owi Tychy i Katowice.

Ciekawostka: Ostatnich pięć meczów Re-Plast Unii Oświęcim z Ciarko STS-em Sanok w hali przy Chemików 4 kończyło się zwycięstwem gospodarzy. Sanoczanie po raz ostatni w delegacji wygrali z biało-niebieskimi 20 lutego 2015 roku.

Poprzedni mecz:
4. kolejka: Ciarko STS Sanok – Re-Plast Unia Oświęcim 4:2 (2:0, 2:2, 0:0).

Pauza: Tauron Podhale Nowy Targ.

Najnowsze artykuły

Rewolucja! THL wprowadza challenge wideo i to od dziś!

Mikołaj Pachniewski

Jest o co grać! Mistrz Polski wystąpi w CHL

Mikołaj Pachniewski

Pierwszy mecz dla JKH! Dublet Urbanowicza i kropka nad „i” Rajamäkiego

Kacper Tomasz Langowski

Skomentuj