zklepy.pl
Image default

Zapowiedź 18. kolejki. Mecz o fotel lidera, decydujące starcia o awans do Pucharu

Niedzielna 18. kolejka zwieńczy zmagania w drugiej rundzie Polskiej Hokej Ligi. Oprócz niej do rozegrania zostanie jeden zaległy mecz Comarch Cracovii z JKH GKS-em Jastrzębie. Czy jutro dokona się zmiana na fotelu lidera, a rozstrzygnie się los trzech zespołów walczących o dwa miejsca, dające awans do Pucharu Polski? Emocji w niedzielny wieczór nie zabraknie!

O pietruszkę…

17:00 GKS Tychy – TAURON Podhale Nowy Targ

GKS Tychy w ostatnim meczu ligowym pogrzebał swoje szanse na udział w Pucharze Polski. Przegrali bowiem 2:4 z Re-Plast Unią Oświęcim. Gra tyszan nie wyglądała jednak źle. Widać było ich ambicję, jednak chwila dekoncentracji w drugiej tercji ustaliła wynik tej rywalizacji. Problemy z koncentracją to pięta achillesowa brązowych medalistów. W obecnej kampanii trójkolorowi tracą bowiem bramki w kluczowych momentach meczu, czyli po straconej lub zdobytej bramce albo po wznowieniu meczu lub tercji. Widać gołym okiem, że duet Cichy-Szczechura nie jest już tak skuteczny jak kilka sezonów wstecz, a to w głównej mierze oni często decydowali o losach spotkań.

Nowotarżanie dokonali ostatnio nie lada sensacji. W derbowym meczu z Comarch Cracovią, podopieczni Andreja Gusowa pokonali rywali 5:4 po rzutach karnych. Bardzo dobrze spisał się Filip Wielkiewicz, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Z kolei Paweł Bizub został bohaterem rzutów karnych, bowiem nie dał sobie strzelić gola, dzięki czemu jego drużyna odniosła drugie zwycięstwo w sezonie. Mecz z GKS-em Tychy jednak będzie meczem szczególnym dla białoruskiego szkoleniowca. To właśnie w Tychach, Gusow odnosił swoje największe sukcesy w swojej trenerskiej karierze.

W tym starciu faworytem są bez dwóch zdań tyszanie. Jak jednak pokazała ostatnia kolejka, nie należy lekceważyć “Szarotek” ani też ich skreślać. Ta drużyna może i nie ma wielkich nazwisk, ale prezentują ogromną wolę walki i ambicję. Możemy być pewni, że drużyna gości podejdzie do tego meczu z nieco większym optymizmem po ostatnim zwycięstwie.

Ciekawostka: Ostatni raz w meczu o ligowe punkty, nowotarżanie wygrali w Tychach 23 września 2016 roku. Drużyna ze stolicy Podhala wygrała wtedy 3:2 po dogrywce. Gole zdobyli wtedy: Jarkko Hattunen, Krzysztof Zapała i Dariusz Gruszka. Zaś dla gospodarzy strzelili Filip Komorski i Martin Vozdecký.

Poprzedni mecz: 

9. kolejka: TAURON Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 0:2 (0:1, 0:1, 0:0)

Mistrzowie przedłużą 11-letnią serię?

17:00 JKH GKS Jastrzębie – Zagłębie Sosnowiec

Mistrzowie Polski w piątek przegrali w Sanoku i znaleźli się w niekorzystnym położeniu, jeśli chodzi o awans do Pucharu Polski. O wszystkim zadecydują dwa nadchodzące mecze. Dla podopiecznych Roberta Kalabera zwycięstwo z Zagłębiem to obowiązek, tym bardziej wobec problemów kadrowych rywala. Hokeiści JKH będą chcieli udowodnić, że porażka w Sanoku była tylko wypadkiem przy pracy i pewnie pokonać chimeryczną drużynę z Sosnowca. Trzeba jednak podkreślić, że w nie najlepszej dyspozycji jest Patrik Nechvátal, który w Oświęcimiu i Sanoku nie interweniował zbyt pewnie. Mistrzowie Polski muszą wyeliminować również błędy, które w defensywie przydarzały im się ostatnio nagminnie.

Sosnowiczanie po wygranej z TAURON Podhalem Nowy Targ, przegrali na własnym lodowisku z Ciarko STS-em Sanok. Duży wpływ na to miały braki kadrowe. Kontuzjowani są: Jewgienij Nikiforow, Damian Piotrowicz i Michał Bernacki. To kluczowe postacie ataku Zagłębia. Bez nich gra sosnowiczan nie wygląda zbyt dobrze, a dokładając do tego błędy w defensywie – przepis na porażkę mamy gotowy. Pozytywny sygnał wysłał za to Michał Czernik, który w starciu z sanoczanami stanął na wysokości zadania i w końcu był pewnym punktem zespołu. Zagłębie faworytem jednak nie będzie, a o zwycięstwo będzie im piekielnie trudno, choć podopieczni Grzegorza Klicha udowodnili już, że potrafią pokonać mocnego przeciwnika – wygrywając w Katowicach 2:0. Czy i tym razem uda im się sprawić niespodziankę?

Ciekawostka: Sosnowiczanie ostatni raz w Jastrzębiu-Zdroju wygrali ponad 11 lat temu, bowiem 22 stycznia 2010 roku. Wtedy ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego pokonała JKH GKS 5:2. Kolejne 18 ligowych pojedynków padło łupem jastrzębian.

Poprzedni mecz:

9. kolejka: Zagłębie Sosnowiec – JKH GKS Jastrzębie 2:4 (0:2, 1:0, 1:2).

Koniec passy gości i przedłużenie szans na Puchar Polski?

18:30 Comarch Cracovia – Ciarko STS Sanok

Wicemistrzowie Polski przegrali ostatnie dwa mecze. Szczególnie porażka w Nowym Targu była dla nich bolesna, bowiem może ich ona sporo kosztować w przypadku awansu do Pucharu Polski. Zespół z Krakowa prowadził już 3:1, a na nieco ponad 2 minuty przed końcem 4:3, by ostatecznie przegrać po karnych. “Pasy” po tym, jak przyjechali nowi Rosjanie, grają gorzej niż wcześniej. Do tego poza meczem w Toruniu, słabo spisuje się David Zabolotny. Tak grający wicemistrzowie Polski ligi nie zwojują, a tym bardziej Pucharu Kontynentalnego. Na zakończenie drugiej rundy w grodzie Kraka podejmą oni Ciarko STS Sanok i będzie to dla nich piekielnie ważny mecz. Ewentualna strata punktów niemal do zera przekreśli szanse krakowian na awans do Pucharu Polski.

Sanoczanie do grodu Kraka przyjadą podbudowani zwycięstwem z mistrzem Polski i nadzieją na urwanie punktów kolejnemu potentatowi. Ekipa z Podkarpacia w końcu zagrała na miarę swoich możliwości i dlatego zgarnęła komplet punktów w starciu z JKH. Marek Ziętara odpowiednio zmotywuje swój zespół, by ten podobnie jak w sparingu, zwyciężył przy Siedleckiego. Siłą sanoczan są ich zagraniczni zawodnicy, którzy w końcu “ciągną” grę i wspięli się na wyżyny. Jeśli podtrzymają taką formę i zgarnąć w niedzielę komplet punktów to zrównają się już w tabeli punktami z ekipą “Pasów”.

Ciekawostka: Ostatnie cztery mecze w Krakowie padły łupem drużyny z Sanoka. Zespół dowodzony przez Marka Ziętarę zwyciężył w obu meczach ligowych w poprzednim sezonie oraz dwóch sparingach. To imponująca seria, czy ulegnie przedłużeniu? Czy też Cracovia w końcu wykorzysta atut swojego lodu?

Poprzedni mecz:

9. kolejka: Ciarko STS Sanok – Comarch Cracovia 1:3 (0:2, 0:1, 1:0).

Mecz na szczycie

19:00 GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim

Mecz pomiędzy GKS-em Katowice a Re-Plast Unią Oświęcim zapowiada się na hit kolejki. Będzie to starcie lidera z wiceliderem. Katowiczanie niemal od początku sezonu znajdują się na szczycie tabeli Polskiej Hokej Ligi. Trzeba przyznać, że grę tej drużyny ogląda się naprawdę przyjemnie. Dobra i widowiskowa gra w ataku może być najlepszą możliwą reklamą tej dyscypliny w krajowym wydaniu. Na pochwałę zasługuje gra pierwszej formacji. To od niej zależą losy spotkania, ale pozostali zawodnicy również są bardzo ważni w układance Jacka Płachty. Weźmy na tapet choćby Jakuba Prokurata. Przesunięty ostatnio do drugiej formacji wyglądał naprawdę dobrze obok Patryka Krężołka i Mathiasa Lehtonena. Fiński napastnik wraca do składu po zawieszeniu za bójkę z Michaelem Cichym. Ostatni mecz zakończył się wpadką w rywalizacji z KH Energą Toruń. Katowiczanie na Tor-Torze przegrali wtedy 1:2, jednak hokeiści ze stolicy górnośląskiego województwa u siebie przegrali zaledwie raz z Zagłębiem Sosnowiec 0:2.

Re-Plast Unia Oświęcim w końcu gra tak jakbyśmy od niej oczekiwali od początku sezonu. Mimo ogromnych problemów kadrowych, biało-niebiescy wygrywają bardzo ważne mecze. Tom Coolen na dobrą sprawę ma do dyspozycji zaledwie trzy pełne formacje. Jest zmuszony dokonywać niekonwencjonalnych zmian. Z ataku do obrony delegowany został choćby Johan Skinnars. Szwed dobrze odnalazł się w nowej roli i widać, że potrafi dać coś od siebie w defensywie, a jego wkład w grze ofensywnej jest ogromny przy konstruowaniu zamków w tercji rywala. Można pokusić się o stwierdzenie, że problemy zbudowały drużynę Unii. Jednak już za jakiś czas do Oświęcimia mają przybyć pierwsze posiłki. Defensywę ma wzmocnić Jegor Orłow. Nadal czekamy jednak na powrót kilku kontuzjowanych graczy. Nadal nie wiemy kiedy zobaczymy Łukasza Krzemienia, Patryka Noworytę czy Cole’a MacDonalda.

Trudno ocenić kto wygra ten mecz na szczycie. Ciężko przewidzieć jak na porażkę z KH Energą Toruń zareagują gospodarze. Może to zadziałać dwutorowo, albo jest to początek pewnego dołka, albo zmotywują się by zrehabilitować się za ostatnią porażkę. Oświęcimianie już nie są taką zagadką. Grają oni bardzo ekonomicznie i defensywnie. Dokonują szybkich zmian, byleby nie zachować świeżość do ostatniej syreny.

Ciekawostka: Dla Toma Coolena będzie to pierwszy mecz w Katowicach po przerwie od trenowania. Kanadyjski szkoleniowiec z “GieKSą” wywalczył srebrny medal mistrzostw Polski i trzecie miejsce w Pucharze Kontynentalnym.

Poprzedni mecz:

9. kolejka: Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 4:2 (2:0, 1:0, 1:1)

Pauza: KH Energa Toruń.

Najnowsze artykuły

Zasłużeni finaliści. Panujący mistrz czy 20-letni pretendent?

Redakcja

A więc (znów) „Święta Wojna”. Stawką finał fazy play-off

admin

Powtórka z rozrywki. Czy JKH weźmie rewanż za ubiegłoroczny ćwierćfinał?

Skomentuj