zklepy.pl

Zdecydowała trzecia tercja! Katowiczanie postawili trzeci krok

GKS Katowice po ciężkim boju pokonał Re-Plast Unię Oświęcim. Wynik został rozstrzynięty dopiero w trzeciej tercji. Zwycięska bramka należała do Dantego Salituro. Tym samym katowiczanie są o krok od awansu do finału.

Piąty mecz półfinałowy mówiąc krótko, nie zachwycał. Nie było bramek, a ciekawych akcji było jak na lekarstwo. Choć obie drużyny miały okazje. Głównie z powodu wielu kar. Sędziowie jednak też nie pomagali, bowiem decyzje podejmowane przez Pawła Breske i Krzysztofa Kozłowskiego były „aptekarskie”. W play-offach jednak naszym zdaniem można pozwolić na więcej. Tu arbitrzy gwizdali niemal wszystko.

W pierwszej odsłonie obie drużyny grały przez cztery minuty w przewadze. To jednak było za mało by otworzyć wynik tego meczu. Najlepszą sytuację w pierwszej odsłonie miał zdecydowanie Lauro Huhdanpaa, ale nie podniósł on krążka kiedy John Murray był leżał i trafił go w parkan. W 16. minucie gry, Jean Dupuy wyjechał z boksu kar i znalazł się w sytuacji sam na sam, ale przegrał pojedynek z Linusem Lundinem.

W drugiej tercji, to katowiczanie mieli więcej z gry. W 25. minucie świetną okazję miał Patryk Wronka, jednak jeszcze lepiej zachował się między słupkami szwedzki bramkarz. Oświęcimianie ograniczali się do gry z kontrataku. Niewiele z tego wynikało, bowiem dużo zagrań było niedokładnych.

Gospodarze świetnie weszli jednak w trzecią tercję.Pierwsze trzy minuty wstrząsnęły drużyną gości. 123 sekundy po wznowieniu trzeciej odsłony, Stephen Anderson otworzył wynik spotkania po zmianie toru lotu krążka po wrzutce Santeriego Koponena. Równo trzydzieści sekund później było już 2:0. Grzegorz Pasiut wjechał do tercji rywala, wycofał do Dantego Salituro, a ten mocnym strzałem z nadgarstka w dłuższy róg bramki pokonał Linusa Lundina.

Oświęcimianie nie zwieszali głów. Wręcz przeciwnie, bo przystąpili do ataku. W 46. minucie Krystian Dziubiński oddał strzał po lodzie i wpakował gumę między parkany Johna Murraya, czym tchnął nadzieję w szeregi swojej drużyny. W momencie kiedy oświęcimianie się coraz bardziej nakręcali, sędzia Kozłowski zniweczył ich plany. Nałożył bowiem karę na Henrego Karjalainena na nieco ponad cztery minuty przed końcem. Powiedzieć, że była to „aptekarska” decyzja to nic nie powiedzieć.

Na około minutę przed końcem, trener mistrzów Polski wycofał bramkarza. Gra jednak nie układała się po myśli Unitów. Mieli problem z zawiązaniem akcji pod bramką gospodarzy. Na czternaście sekund przed końcową syreną, szkoleniowiec biało-niebieskich poprosił o czas. Równo z końcową syreną, zawodnicy obu zespołów rzucili się sobie do gardeł. Po dłuższej chwili udało się jednak opanować sytuację.

GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 2:1 (0:0, 0:0, 2:1)
1:0 – Stephen Anderson – Santeri Koponen (42:03),
2:0 – Dante Salituro – Grzegorz Pasiut (42:33),
2:1 – Krystian Dziubiński (45:58).

Stan rywalizacji: 3-2 dla GKS-u Katowice.

GKS: Murray – Englund, Runesson; Wronka, Pasiut, Magee – Norberg, Verveda; Dupuy, Sokay, Mroczkowski – Koponen, Varttinen; Bepierszcz, Anderson, Kallionkieli – Maciaś; Smal, Michalski, Salituro, Hofman.

Unia: Lundin – Soderberg, Ackered; Sadłocha, Trkulja, Ahopelto – Vertanen, Diukow; Huhdanpaa, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Noworyta; Holm, Dziubiński, Kolusz – Kusak, Wajda; Liljewall, Krzemień, Galant.

Najnowsze artykuły

Polacy przegrywają i spadają na czwarte miejsce! Przed nami Ukraina, Włochy i Wielka Brytania

admin

Chmielewski: Ta decyzja dla wielu może być zaskakująca

admin

Ciężko, ale zwycięsko! Japonia pokonana, Polacy liderem grupy

admin

Skomentuj