zklepy.pl
Image default

ZIO: Medale dla Europy! Amerykanie i Kanadyjczycy odpali z turnieju

Za nami ćwierćfinały w hokejowym turnieju na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Doszło do niemałych niespodzianek, bowiem o medale zagrają tylko drużyny z Europy! Zarówno Amerykanie, jak i Kanadyjczycy pożegnali się z turniejem.

Stany Zjednoczone poza turniejem. Zadecydował jeden najazd 

W pierwszym ćwierćfinale Amerykanie mierzyli się ze Słowakami. Od pierwszych minut mocniej zaatakowali zawodnicy z Ameryki Północnej. Znakomicie spisywał się jednak Patrik Rybár. Wynik otworzyli jednak nasi sąsiedzi, a swojego piątego gola w Pekinie, strzałem ze slotu zdobył Juraj Slafkovsky. Stany Zjednoczone wyrównały w 20. minucie, a gola do szatni zdobył Nick Abruzzese, po ładnej kombinacyjnej akcji drugiego ataku USA.

Kontra przyniosła pozytywne efekty dla Amerykanów również w 29. minucie. Prowadzenie dla Stanów zdobył Sam Hentges, Później oba zespoły miały swoje, dogodne okazje, ale znakomicie spisywali się obaj bramkarze. Ekipa z Ameryki Północnej nie wykorzystała żadnego z czterech okresów gry w przewadze, czego później żałowali. 

W końcówce Słowacy podjęli ryzyko i zagrali bez bramkarza. To się opłaciło, bo na 44 sekundy przed końcem wyrównującą bramkę zdobył Marek Hrivik. To podziałało na Słowaków motywująco, bowiem w dogrywce to oni mieli lepsze okazje, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale nie udało im się pokonać Straussa Manna. W rzutach karnych jedyny najazd wykorzystał Peter Cehlárik i Słowacy powtórzyli wyczyn z Vancouver w 2010 roku, gdy awansowali do półfinału.

USA – Słowacja 2:3 po karnych (1:1, 1:0, 0:1, d. 0:0, k. 0:1)
0:1 – Juraj Slafkovsky – Peter Čerešňák, Pavol Regenda (11:45),
1:1 – Nick Abruzzese – Matthew Beniers, Kenny Agostino (19:14),
2:1 – Sam Hentges – Nick Perbix, Nathan Smith (28:56),
2:2 – Marek Hrivik – Michal Čajkovský, Libor Hudáček (59:16, 6/5),
2:3 – Peter Cehlárik (decydujący rzut karny).

Strzały: 35 – 36.
Minuty karne: 2 – 10.

Bez niespodzianki. Mistrzowie w strefie medalowej

Swój olimpijski sen chcieli przedłużyć debiutanci z Danii. W ćwierćfinale mierzyli się jednak z obrońcami tytułu. To właśnie Rosyjski Komitet Olimpijski otworzył wynik spotkania. Najpierw do pustej bramki nie trafił Stanisław Galijew, ale kilka minut później wątpliwości już nie było. Po strzale Nikity Gusiewa krążek dość przypadkowo trafił do Wadima Szypacziowa, a kapitan Rosjan pokonał zdezorientowanego Sebastiana Dahma.

W drugiej tercji ekipa ze Skandynawii wyrównała, a potrzebowała do tego 23 sekund gry w liczebnej przewadze. Leżącego Iwana Fiedotowa pokonał weteran Frans Nielsen. Remis nie utrzymał się jednak zbyt długo, bo jeszcze przed przerwą Rosyjski Komitet Olimpijski znów prowadził. Tym razem dogranie Gusiewa wykorzystał Nikita Niesterow, który posłał rakietę spod niebieskiej. 

W trzeciej tercji dość niespodziewanie błędy popełniali Rosjanie, a do groźnych okazji dochodzili Duńczycy. Po jednej z kontr, w osłabieniu, kiedy to Dania wyszła 2 na 1, piękną interwencją popisał się Fiedotow, który w szpagacie odbił uderzenie Nielsena. To była doskonała okazja do wyrównania. Nie dasz, stracisz – minutę później było już 3:1. Grę w przewadze wykorzystali Rosjanie, a zasłoniętego Dahma pokonał Wiaczesław Wojnow. 

W końcówce Duńczycy wycofali bramkarza i byli bliscy zdobycia kontaktowej bramki, ale strzał Oliviera Larsena wylądował na siatce górnej części bramki. Tym samym Rosjanie w półfinale zmierzą się z 

Rosyjski Komitet Olimpijski – Dania 3:1 (1:0, 1:1, 1:0)
1:0 – Wadim Szypacziow – Nikita Gusiew, Jegor Jakowlew (13:01),
1:1 – Frans Nielsen – Mathias Bau Hansen,  Markus Lauridsen (22:57, 5/4),
2:1 – Nikita Niesterow – Nikita Gusiew, Arsenij Gricjuk (34:36),
3:1 – Wiaczesław Wojnow –  Wadim Szypacziow, Arsenij Gricjuk (55:45, 5/4).

Strzały: 40 – 18.
Minuty karne: 4 – 6.

Fiński marsz po złoto

Szwajcarzy po niespodziewanym zwycięstwie nad Czechami, dziś w ćwierćfinale stanęli naprzeciw Finom. „Helweci” nie przypominali jednak tej drużyny z wtorkowego pojedynku. Już od początki inicjatywę przejęli skuteczni do bólu Finowie. Wynik w 9. minucie otworzył Miro Aaltonen, dobijając uderzenie Niklasa Frimana. Chwilę później było już 2:0, a krążek po strzale Mikko Lehtonena odbił się od szwajcarskiego obrońcy i wpadł za kołnierz Reto Berry.

„Suomi” na początku trzeciej tercji podwyższyli prowadzenie. Znów źle zachowali się szwajcarscy obrońcy i po dwójkowej kontrze do siatki trafił Marko Anttila. Po tym golu Berrę zmienił Leonardo Genoni. Finowie, nieco ukontentowani trzybramkową zaliczką, spuścili z tonu, a ich błąd i grę w osłabieniu wykorzystali „Helweci”. Enzo Corvi zwiódł defensywę i podał do Andresa Ambühla, a ten pokonał Harriego Sateriego.

Trzecia tercja rozpoczęła się od zmasowanych ataków Szwajcarów, którzy poczuli krew i chcieli wrócić do spotkania. Bliski zdobycia kontaktowej bramki był Denis Malgin, ale tylko ostemplował słupek. Wydawało się, że kara Harriego Pesonena z 54. minuty będzie idealną szansą dla Szwajcarii na złapanie kontaktu. Trener Patrick Fischer wycofał bramkarza, ale ten manewr nie przyniósł powodzenia. Chwilę później Szwajcarzy powtórzyli ten ruch, ale ponownie Finowie posłali krążek do pustej bramki. 

Ostatecznie Finlandia zwyciężyła 5:1 i w piątek w półfinale zmierzą się ze Słowacją, co otwiera przed nimi autostradę do gry o złoto.

Finlandia – Szwajcaria 5:1 (2:0, 1:1, 2:0)
1:0 – Miro Aaltonen – Niklas Friman, Joonas Nättinen (08:37),
2:0 – Mikko Lehtonen – Jusso Hietanen, Sakari Manninen (10:45),
3:0 – Marko Anttila – Hannes Björninen (23:08),
3:1 – Andres Ambühl – Enzo Corvi, Gaëtan Haas (37:49, 5/4),
4:1 – Iiro Pakarinen – Valteri Filppula, Harri Pesonen (55:28, do pustej bramki),
5:1 – Teemu Hartikainen (56:47, do pustej bramki).

Strzały: 23 – 34.
Minuty karne: 4 – 4.

„Trzy Korony” odprawiły „Klonowego Liścia”!

Na deser kibice zobaczyli ćwierćfinałowe starcie Szwecji z Kanadą. Pierwsza tercja była widowiskowa, a akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Więcej strzałów oddali Szwedzi, ale to Kanadyjczycy wypracowali sobie groźniejsze sytuacje. Świetnie jednak spisywał się Lars Johansson. Szwedzki golkiper był znakomitym wsparciem dla swojej reprezentacji podczas gry w osłabieniu.

W drugiej tercji gra była jednak nieco ospała, a oba zespoły stroniły od podejmowania ryzyka. Nie było w niej za wiele strzałów, żaden z zespołów nie potrafił wypracować sobie przewagi, a główne role odgrywali bramkarze. Dwie znakomite sytuacje wykreowali sobie jednak Szwedzi. Pontus Holmberg i Anton Lander nie zdołali wymanewrować Matta Tomkinsa. 

Trzecia tercja podobna była przebiegiem do drugiej i z biegiem czasu stało się jasne, że o zwycięstwie przesądzi jeden gol. W 51. minucie fatalny błąd na własnej tercji niebieskiej popełnili Kanadyjczycy, a krążek w okienko posłał Lucas Wallmark. Podopieczni Claude’a Julliena zagrali agresywniej i chcieli wyrównać, ale skałą nie do skruszenia był Johansson. W końcówce Kanada wycofała bramkarza, ale zamiast wyrównującego gola, doczekaliśmy się trafienia do pustej bramki Antona Landera. Ekipa „Klonowego Liścia” powtórzyła ten manewr, a ich napór ledwo wytrzymała obrona „Trzech Koron”. Czyste konto zachował jednak Johansson i to Szwedzi zameldowali się w półfinale, w którym zagrają z Rosyjskim Komitetem Olimpijskim.

Szwecja – Kanada 2:0 (0:0, 0:0, 2:0)
1:0 – Lucas Wallmark (50:15),
2:0 – Anton Lander – Pontus Holmberg (58:10, do pustej bramki).

Strzały: 26 – 22.
Minuty karne: 6 – 6.

Terminarz fazy play-off

18. lutego – półfinały:
5:10 Finlandia – Słowacja
14:10 Rosyjski Komitet Olimpijski – Szwecja

19. lutego – mecz o 3. miejsce:
14:10 przegrani półfinałów

20. lutego – mecz o 1. miejsce:
5:10 zwycięzcy półfinałów

Najnowsze artykuły

Mistrzowie Polski wygrali w Cortinie mimo porażki z Herning Blue Fox

Mikołaj Pachniewski

GKS Katowice z pierwszym zwycięstwem. Cztery gole Pasiuta

Mikołaj Pachniewski

MŚ Elity: Kanada triumfuje! Łotysze z historycznym medalem

Mateusz Pawlik

Skomentuj