zklepy.pl
Image default

Znakomita trzecia tercja GieKSy. Lider utrzymany, mimo słabej skuteczności [WIDEO]

GKS Katowice wygrał z Ciarko STS-em Sanok 4:2, choć po dwóch tercjach przegrywał 1:2. W ciągu sześciu minut GieKSa zdobyła jednak trzy gole, które przesądziły o wyniku spotkania.

Pierwsza tercja piątkowego meczu należała do katowiczan. Ci byli szybsi, dokładniejsi i groźniejsi. Nie przełożyło się to jednak na zdobycz bramkową. Ciężko było w to uwierzyć, bowiem doskonałe okazje mieli: Grzegorz Pasiut, Patryk Wronka, Mateusz Michalski oraz Bartosz Fraszko. Świetnie spisywał się jednak Patrik Spěšný, dla którego był to pierwszy występ od 21 stycznia. 

Przewaga GieKSy nie podlegała wątpliwości, ale katowiczanie mieli źle nastawione celowniki i raz po raz marnowali stuprocentowe sytuacje. Nie dasz, stracisz. Po raz kolejny to powiedzenie okazało się jakże trafione. Niepowodzenia miejscowych zaczęły przeradzać się we frustrację, a ta w faule. Grę w przewadze wykorzystali przyjezdni i to oni otworzyli wynik. Krążek w samo okienko posłał Sami Jekunen. 

Chwilę później to GieKSa miała okazję do gry w podwójnej przewadze. Grała jednak bardzo statycznie i dopiero pojedynczą przewagę wykorzystał Carl Hudson, który uderzył pod poprzeczkę. Taki stan rzeczy nie utrzymał się jednak długo, bo 34 sekundy później gości na prowadzenie wyprowadził Radosław Sawicki, który wykorzystał opieszałość defensywy lidera PHL.

Na hokeistów z Katowic musiały podziałać słowa Jacka Płachty w przerwie, bowiem w 43. minucie prowadzili już 3:2! Najpierw wyrównującą bramkę zdobył Patryk Krężołek, a 62 sekundy później krążek dość przypadkowo trafił do Bartosza Fraszki, a ten umieścił go w pustej bramce! Kilka minut później STS miał szansę na wyrównanie, ale zamiast tego z kontrą w osłabieniu wyszli miejscowi, a krążek w samo okienko posłał Grzegorz Pasiut.

Czas uciekał, a wynik się nie zmieniał. W końcówce sanoczanie grali w przewadze, a dodatkowo Miika Elomo wycofał bramkarza. Ten manewr nie przyniósł jednak powodzenia i katowiczanie wygrali 4:2, utrzymując fotel lidera.

GKS Katowice – Ciarko STS Sanok 4:2 (0:0, 1:2, 3:0)
0:1 – Sami Jekunen – Radosław Sawicki, Aleksandr Mokszancew (34:18, 5/4),
1:1 – Carl Hudson – Miro-Pekka Saarelainen, Joona Monto (37:06, 5/4),
1:2 – Radosław Sawicki – Jakub Bukowski (37:40),
2:2 – Patryk Krężołek – Matias Lehtonen, Marcin Kolusz (41:49),
3:2 – Bartosz Fraszko – Patryk Wronka, Jakub Wanacki (42:51),
4:2 – Grzegorz Pasiut – Bartosz Fraszko (47:22, 4/5).

GKS Katowice: Murray – Rompkowski, Valtola; Fraszko, Pasiut, Wronka – Kruczek, Wajda; Eriksson, Michalski, Krężołek – Hudson, Wanacki; Lehtonen, Kolusz, Saarelainen – Jakimienko; Bepierszcz, Smal, Wielkiewicz oraz Monto.

STS Sanok: Spěšný – Piippo, Jekunen; Sawicki, Biały, Bukowski – Marva, Karlsson; Henttonen, Tamminen, Mokszancew – Olearczyk, Florczak; Bielec, Wilusz, Mocarski – Biłas; Łyko, Bar, Filipek oraz Sienkiewicz.
Trener: Miika Elomo.

Najnowsze artykuły

GKS Katowice zagra o obronę tytułu. Murray zatrzymał JKH

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia w finale! Dopięli swego na własnym lodzie

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia Oświęcim blisko finału! Tyszanie pod ścianą

admin

Skomentuj