W poniedziałek – wraz z czwartą porażką z Comarch Cracovią w pożegnalnym meczu na Stadionie Zimowym – zakończył się sezon dla hokeistów Zagłębia Sosnowiec. Sztab szkoleniowy pod wodzą Piotra Sarnika błyskawicznie zabrał się do porządkowania szatni zespołu, rozwiązując kontrakt z Andrejem Dubininem.
Andrej Dubinin związał się z Zagłębiem Sosnowiec w 2019 roku, debiutując w Polskiej Hokej Lidze, choć występował również równolegle na poziomie MHL i rozgrywek juniorskich. Szczególnie udane były jednak dla niego zeszłoroczne rozgrywki (2021/2022), kiedy to w 39 meczach zdobył 8 goli oraz zaliczył 3 asysty. Był wówczas piątym najlepszym strzelcem Zagłębia.
Szczególne powody do dumy 21-latek urodzony w Mińsku miał w lipcu ubiegłego roku, kiedy to odebrał polskie obywatelstwo. Zresztą, sam zawodnik nie ukrywał swej radości na łamach oficjalnej strony klubu.
– Jestem bardzo zadowolony z powodu otrzymania obywatelstwa. To była dosyć długa i ciężka droga, ale w końcu wszystko zakończyło się pozytywnie. Można powiedzieć, że czuje pewnego rodzaju ulgę. Chciałbym podziękować wszystkim którzy pomogli mi podczas tej niełatwej „przygody” – mówił wówczas młody napastnik.
Bieżące rozgrywki nie były już jednak tak udane – zarówno pod kątem drużyny, jak i indywidualnych występów Dubinina. Nie cieszył się już tak dużym zaufaniem trenera Grzegorza Klicha. Wystąpił w 33 meczach sezonu zasadniczego, w których to zdobył 1 gola i 4 asysty.
Nowy szkoleniowiec sosnowiczan – Piotr Sarnik – postawił na niego w zaledwie jednym spotkaniu play-offowym (pierwszym, przegranym 0:7 starciu wyjazdowym). Dubinin nie figurował w jego wizji budowy drużyny na przyszły sezon i w błyskawicznym trybie rozwiązano z nim umowę.
