zklepy.pl
Image default

„Smocze Opowieści”: Koniec wymówek

Tipsport Extraliga za naszą południową granicą rozpędziła się na dobre. Prawie wszyscy rozegrali już pierwszą z czterech rund zaplanowanych do wyłonienia najlepszego zespołu fazy zasadniczej. Dwie drużyny w międzyczasie zmieniły już trenerów, pojawiły się korekty w składach, niespodzianki i rozczarowania. Można by powiedzieć, że wszystko toczy się swoim rytmem. Jak więc przez te fazę przeszedł obrońca tytułu z Trzyńca?

Na samym początku rzućmy szybko okiem na ligową tabelę.

Oceláři zajmują obecnie siódme miejsce po przespanym początku sezonu. Warto zwrócić uwagę na fakt, że do tej pory Trzyniec wszystkie mecze gra w bardzo bliskim dystansie ze swoimi rywalami i praktycznie każdy z nich (poza meczem z Litvínovem 4:1) kończył się różnicą maksymalnie dwóch bramek. To powoduje, że bilans w tej klasyfikacji wynosi jedynie +2 (32:30).

Nie raz na naszym portalu zwracaliśmy uwagę, że w grze Oceláři brakuje dyscypliny w obronie, jednak na tle ligi zespół i tak prezentuje się nieźle, bo jest czwartym zespołem z najmniejszą liczbą straconych bramek. Jeśli przypomnimy sobie w jakich okolicznościach rywale pokonywali bramkarzy to… na pewno dało się zrobić w niektórych sytuacjach dużo więcej.

Niemniej, trudno nie odnieść wrażenia, że Zdeněk Moták dotarł się z zespołem i ten wraca na właściwe dla siebie tory. Czas wymówek się skończył i przyszedł czas zdobywania punktów i rozliczania z wykonanej pracy. Ostatnia seria punktowa na pewno pozwoliła złapać kilka głębszych oddechów trenerowi i zawodnikom, którzy oczyścili swoje głowy wygrywając kolejne mecze.

W zespole zadebiutował także Samuel Buček, którego transfer wzbudził bardzo wiele kontrowersji i odbił się szerokim echem. Dla przypomnienia, zawodnik przed sezonem „romansował” z NHL, ale finalnie wylądował w KHL, gdzie odbił się od ściany i po rozegraniu sześciu spotkań rozwiązał kontrakt. Zdaje się, że same środowisko jest mocno podzielone i czas pokażę czy była to dobra decyzja i czy nie odbije się czkawką.

Jeśli chodzi o naszych reprezentantów to pozycja Arona Chmielewskiego zdaje się być mocna i niepodważalna – brał udział we wszystkich dwunastu spotkaniach przebywając na lodzie średnio nieco ponad 10 minut. Alan Łyszczarczyk rozegrał co prawda dziewięć spotkań, jednak tylko w trzech przebywał na lodzie dłużej niż sześć minut, więc ciągle walczy o pozycję orbitując między Trzyńcem, a zespołem filialnym z Frydka-Mystka gdzie notuje bardzo dobre liczby (9 goli i 3 asysty w 12 spotkaniach) i daje argumenty, żeby dawać mu kolejne szanse.

Jaki rozkład jazdy czeka zatem Oceláři?

W ciągu najbliższych pięciu spotkań Trzyniec spotka się z trzema zespołami, które celują w co najmniej półfinał, a żeby być bardziej precyzyjnym dwie z nich w wygranie rozgrywek. Drużyna z południowej dzielnicy Ostrawy notuje bardzo mocne otwarcie, Pardubice potwierdzają swoje mistrzowskie aspiracje prowadząc obecnie w ligowej tabeli, a stołeczna Sparta jak co roku bardzo mozolnie i powoli rozkręca się, dokładając kolejne gwiazdy do swojego zestawienia (do drużyny dołączył Michal Kempný, który wraca do Czech z NHL).

To wszystko sprawia, że Trzyniec będzie mógł skrócić dystans do czołówki. Do tego mecze z Karlowymi Warami i Kladnem, czyli zespołami, które powoli osuwają się w dół ligowej tabeli oraz pierwsze przerwa reprezentacyjna w trakcie której zostanie zorganizowana prawdziwa gratka dla fanów. 11 listopada w Werk Arenie zostanie zorganizowany pojedynek legend, czyli wrócą do niej jej ex-gwiazdy: dwie drużyny stworzą odpowiednio duety – Jiří Polanský i Martin Adamský kontra Peter Hamerlík i Lukáš Krajíček. Cena wejściówki to suma numerów koszulek wszystkich zawodników, czyli jedyne 133 koron czeskich.

Najnowsze artykuły

USA ogłosiło pierwszych 15 kadrowiczów. Najsilniejszy skład od lat

Mikołaj Pachniewski

Mistrzowie Polski wygrali w Cortinie mimo porażki z Herning Blue Fox

Mikołaj Pachniewski

GKS Katowice z pierwszym zwycięstwem. Cztery gole Pasiuta

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj