Wieczorne starcie Comarch Cracovii z Re-Plast Unią Oświęcim padło łupem przyjezdnych znad Soły. Biało-niebiescy spokojnie kontrolowali przebieg meczu i sięgnęli po wyjazdowe zwycięstwo 7:3.
GKS Katowice nie straci już pierwszej pozycji w sezonie zasadniczym TAURON Hokej Ligi 2023/2024, ale walka o rozstawienie w play-offach (a właściwie, pierwszeństwo wyboru) wciąż trwa. W „małopolskiej” rywalizacji z Comarch Cracovią drugie miejsce chcieli umocnić hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim, którzy w poprzedniej kolejce zatrzymali rozpędzony JKH GKS Jastrzębie.
Pierwsze minuty spotkania przebiegły w pełni po myśli biało-niebieskich. W ósmej minucie Kalle Valtola z chirurgiczną precyzją dograł krążek z własnej tercji do Elliotta Lorraine’a, a ten oddał go Danielowi Olssonowi Trkulji. 32-letni Szwed dopełnił formalności i zmieścił krążek pod pachą niepewnie interweniującego Łukasza Hebdy.
Już dwie minuty później podopieczni Nika Zupančiča ponownie ukłuli po kontrze. Ta, wyprowadzona przez fiński tercet Heikkinen-Karjalainen-Ahopelto, została zwieńczona przez pierwszego z wymienionych, a Hebda zjechał do boksu, ustępując miejsca Filipowi Krasanovský’emu.
Po pierwszej tercji gospodarze mieli nie lada orzech do zgryzienia. Mizerny początek, a także niewiele stworzonych sytuacji strzeleckich nie wróżyło dobrze na pozostałą dwie odsłony gry. „Pasy” w 25. minucie rzuciły sygnał do odrabiania strat. Aapo Alapuranen skorzystał na nieporozumieniu Andrija Denyskina z Ville Heikkinenem i popędził na bramkę Linusa Lundina. Następnie, podał przejęty krążek Alexandrowi Younanowi, a ten strzałem bez przyjęcia otworzył bramkowe konto Cracovii.
Krakowska defensywa nie popisała się przy golu autorstwa Krystiana Dziubińskiego. Andrij Denyskin przedarł się skrzydłem, a w bramkowej akcji swój udział zaznaczył jeszcze Mark Kaleinikovas, który dograł gumę do kapitana Unii.
„Pasy” złapały ponownie kontakt w 35. minucie za sprawą Aapo Alapuranena. W osobliwy sposób swoje emocje wyraził Gustaf Berling, który zdzielił kijem trzymamy oburącz mijającego go rywala. Za to przewinienie szwedzki napastnik, który ostatnio dał niecodzienny popis rzutów karnych przeciwko GKS-owi Tychy, został ukarany dwuminutową odsiadką.
Oświęcimianie szybko wykorzystali okazję na ponowne odskoczenie rywalowi. Krasanovský poradził sobie z mocnym strzałem Denyskina, ale był już bezsilny wobec dobitki Sebastiana Kowalówki. Dzięki temu trafieniu, po znacznie bardziej wyrównanej tercji oświęcimianie ponownie zjeżdżali do szatni przy dwubramkowym prowadzeniu.
Jeżeli kibice, którzy o późnej porze zawitali dziś na Siedleckiego 7 mieli nadzieję na „comeback” ich ulubieńców, tak pierwsze minuty trzeciej odsłony skutecznie wymazały te myśli. W 44. minucie Mark Kaleinikovas łyżwą zmienił tor lotu krążka i zapisał piąte trafienie na koncie Unii.
To nie był jednak koniec niepowodzeń krakowian. Niespełna minutę później Adam Raška bezmyślnie osłabił swój zespół, próbując zaatakować kijem jednego z rywali. Za to zagranie otrzymał karę meczu.
Umożliwiło to przyjezdnym wykorzystanie drugiej przewagi w tym spotkaniu. Oświęcimscy napastnicy napierali na bramkę Krasanovský‘ego, ale dopiero Erik Ahopelto zdołał zmieścić krążek tuż pod poprzeczką strzeżonej przez niego bramki.
Ekipa z grodu Kraka zdołała odpowiedź dopiero w 54. minucie. Kiedy kara Heikkinena dobiegała końca, Younan zdecydował się na dynamiczne wprowadzenie krążka do tercji ofensywnej. Szwedzki defensor zagrał gumę do Johana Lundgrena, a jego rodak celnie przymierzył do siatki Lundina.
Nie zdało się ono jednak na nic, a ostatnie słowo należało do gości. Na 57 sekund przed końcową syreną, Krasanovský pogubił się przy przesunięciu na parkanach, odsłaniając sporą część bramki. Udało mu się zamrozić krążek w okolicach linii, ale sędziowie zarządzili wideoweryfikację. Ta wykazała gola dla Unii, który powędrował na konto Joonasa Uimonena.
Do końca sezonu pozostały już tylko dwie kolejki THL. Na rozkładzie Cracovii znajdują się jeszcze JKH GKS Jastrzębie, zaś Unia zmierzy się z PZU Podhalem Nowy Targ i KH Energą Toruń. „Pasy” walczą o piąte miejsce z KH Energą Toruń, zaś oświęcimianie mają cztery punkty przewagi nad trzecim w tabeli GKS-em Tychy.
Comarch Cracovia – Re-Plast Unia Oświęcim 3:6 (0:2, 2:2, 1:2)
0:1 – Daniel Olsson Trkulja – Elliott Lorraine, Kalle Valtola. (7:10),
0:2 – Ville Heikkinen – Henry Karjalainen, Erik Ahopelto (9:59),
1:2 – Alexander Younan – Aapo Alapuranen (24:36),
1:3 – Krystian Dziubiński – Mark Kaleinikovas, Andrij Denyskin (30:45),
2:3 – Aapo Alapuranen (34:33)
2:4 – Sebastian Kowalówka – Andrij Denyskin, Krystian Dziubiński (34:57, 5/4).
2:5 – Mark Kaleinikovas – Krystian Dziubiński, Miłosz Noworyta (43:23),
2:6 – Erik Ahopelto – Kalle Valtola, Mark Kaleinikovas (47:48, 5/4).
3:6 – Johan Lundgren – Alexander Younan (53:09, 5/4),
3:7 – Joonas Uimonen (59:03).
Cracovia: Hebda (od 10:00 Krasanovský) – Ježek, Žůrek; Vildumetz, Raška, Špaček – Younan, Kunst; Alapuranen, Lundgren, Berling – Krenželok, Motloch; Kasperlík, Sawicki, Kapica – Wróbel, Bieniek; Mocarski, Bezwiński, Brynkus.
Trener: Rudolf Roháček.
Unia: Lundin – Diukow, Jākobsons; Denyskin, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen; Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuška, Ackered; Sadłocha, Olsson Trkulja, Lorraine – Noworyta; S. Kowalówka; Krzemień, Wanat oraz Sołtys.
Trener: Nik Zupančič.