zklepy.pl
Image default

Bizub: Nie czuję się gorszy od Lindskouga

Polscy bramkarze w naszej lidze nie mają łatwego życia. W naszej dyscyplinie cierpimy powoli na deficyt zawodników strzegących bramki. Dlatego niemal każdy jest na wagę złota. Ekipa Cross-Check Ice Hockey Podcast odbyła rozmowę z Pawłem Bizubem, który jeszcze niedawno był pierwszym bramkarzem „Szarotek”. Teraz zaś grzeję ławkę w boksie i czeka na swoją szansę.

PZU Podhale Nowy Targ dokonało znaczących wzmocnień przed sezonem. Do zespołu dołączyli tak klasowi zawodnicy jak Patryk Wronka, Damian Kapica czy Michael Cichy. Wydawało się, że nowotarżanie są w stanie powalczyć z drużynami z „topu” i powalczyć o awans do Pucharu Polski. Marzenia te zostały szybko zweryfikowane, ale „Szarotki” po kiepskim początku powoli nabierają rozpędu.

– Każdy z nas chciał w tym Pucharze Polski wystąpić. Ten początek sezonu mieliśmy troszkę ciężki. Tak naprawdę to tylko pięciu zawodników, którzy teraz grają to byli w składzie wcześniej. Zawsze to jest ciężkie na początku, żeby zgrać tę drużynę ze sobą. Też całe lato wszyscy trenowali gdzie indziej, więc myślę że to też miało wpływ na naszą postawę na początku. Myśmy wyszli na lód pierwszy raz dopiero 11 sierpnia. W tym momencie tyszanie byli na przykład trzeci albo czwarty tydzień na lodzie, grali trzeci sparing. My dopiero wyszliśmy na taflę więc byliśmy praktycznie miesiąc w plecy

– powiedział bramkarz PZU Podhala Nowy Targ.

W zeszłym sezonie Paweł Bizub rozegrał 25 spotkań na poziomie PHL. Był pierwszym wyborem jeśli chodzi o obsadę bramki. Wszystko zmieniło się jednak wraz z powrotem do klubu Kevina Lindskouga, który regularnie występuje między słupkami. 24-letni golkiper musiał więc z pokorą przyjąć rolę zmiennika.

– Ze swojej strony mogę powiedzieć, że na pewno nie jest to fajne kiedy przychodzi bramkarz z zagranicy i trzeba usiąść na ławce. Ja w przez dwa lata zagrałem 75 meczów i nagle trzeba grać raz w miesiącu, to na pewno jest rozczarowujące. Zobaczyłem gdzieś komentarz na internecie, po meczu w którym grałem, w którym było napisane że kibice nie rozumieją tego że jak przyszedł bramkarz z zagranicy to dlaczego nie gra? Więc to jest troszkę takie podsumowanie tego, że ten kto przychodzi to ma grać, bo w jego paszporcie nie ma nic że jest Polakiem, a Szwedem na przykład. Ja osobiście nie uważam się gorszy, a wydaje mi się że nawet jestem lepszy

– ocenił Paweł Bizub.

Cała rozmowa dostępna na YouTube, na kanale Cross-Check Ice Hockey Podcast. Dostępna jest również wersja Spotify.

Najnowsze artykuły

Wanat: Gdyby nie mistrzostwo to grałbym dalej

Konrad Noworyta

Trudna sytuacja Podhala Nowy Targ. Mocne słowa członka rady nadzorczej

Mateusz Pawlik

Tomáš Tatar: Polacy postawili trudne warunki. Trzymam za nich kciuki

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj