Długo na lodowisku w Krakowie prowadziła KH Energa Toruń. Comarch Cracovia dwukrotnie jednak doprowadziła do wyrównania, w tym 6 sekund przed końcową syreną, a w dogrywce ekwilibrystycznym golem 2 punkty “Pasom” zapewnił Martin Latal.
Starcie w Krakowie zapowiadało się bardzo ciekawie. I rzeczywiście tak było, choć kibice mogli narzekać na brak tego, co jest solą hokeja, czyli bramek.
Przez długi czas jedynym golem był ten Jakuba Prokurata z 11. minuty, gdy wymanewrował leżącego Filipa Krasanovskiego. Kolejne trafienie padło dopiero w 54. minucie, gdy grę w przewadze wykorzystał Alexander Younan. Ten gol podrażnił torunian, którzy szybko mogli znów prowadzić, ale z metra do pustej bramki nie trafił Deniss Fjodorovs.
To, co nie udało się Łotyszowi, udało się Michałowi Kalinowskiemu. Wydawało się, że ten gol i na dodatek kara dla Martina Kasperlika chwilę później, ustali wynik na korzyść torunian. Gospodarze byli jednak wielce zdeterminowani i po ogromnym zamieszaniu, na 6 sekund przed końcem wyrównał Adam Raška, a lodowisko im. Adama “Rocha” Kowalskiego wybuchło.
W dogrywce częściej atakowali przyjezdni, ale złotego gola zdobył Martin Latal, zapewniając 2 punkty miejscowym.
Comarch Cracovia – KH Energa Toruń 3:2 po dogrywce (0:1, 0:0, 2:1, d. 1:0)
0:1 – Jakub Prokurat – Matthew Sozanski, Rusłan Baszyrow (10:05),
1:1 – Alexander Younan – Mateusz Bezwiński, Tomáš Vildumetz (53:21, 5/4),
1:2 – Michał Kalinowski – Patryk Kogut, Kamil Kalinowski (57:01),
2:2 – Adam Raška – Johan Lundgren, Martin Latal (59:54, 6/5),
3:2 – Martin Latal (62:27).
Cracovia: Krasanovský – Bieniek, Žůrek; Látal, Raška, Sawicki – Younan, Kunst; Lundgren, Bezwiński, Vildumetz – Jaracz, Krenželok; Kasperlik, Berling, F. Kapica – Motloch, Kapa, Sterbenz, Wróbel, Mocarski.
TKH: Pohjanoksa – Sozanski, Gimiński; Larionovs, Fjodorovs, Djumić – Behm, Zieliński; Syty, Huthela, Tiainen – Jaworski, Schafer, Kogut, K. Kalinowski, M. Kalinowski – Kurnicki; Baszyrow, Maćkowski, Prokurat.
Trener: Juha Nurminen.
