zklepy.pl
Image default

GKS Tychy bezlitosny dla „Szarotek”. Czyste konto Lewartowskiego

GKS Tychy wygrał 4:0 z PZU Podhalem Nowy Targ. Tyszanie zagrali bardzo odpowiedzialnie w obronie i skutecznie w ataku. Tym samym tyszanie przerwali passę trzech zwycięstw z rzędu „Szarotek”. Dwa gole zdobył dziś Wiktor Turkin.

Pierwsza tercja przypominała nieco bardziej grę w szachy. Sytuacji podbramkowych było „jak na lekarstwo”. Sporadycznie zawodnicy zatrudniali bramkarzy. Nie było jednak sytuacji gdzie, któryś z golkiperów musiał się specjalnie gimnastykować. Wydawało się, że od 5. minuty zmieni się nieco gra pod względem optycznym, gdyż na ławkę kar powędrował Michael Cichy. Tyszanie jednak nie potrafili zagrozić bramce Kevina Lindskouga.

Dopiero w 16. minucie gry, Christian Mroczkowski znalazł się w okolicy linii niebieskiej i wrzucił gumę w stronę bramki. Zasłonięty Szwed nie zdążył zareagować i tym samym „Mroczek” otworzył wynik spotkania.

Druga tercja była już nieco bardziej dynamiczna. Oba zespoły zaczęły grać troszkę szybszym tempem. To przyniosło wymierny efekt dla gospodarzy. Pawło Padakin w kontrataku wyłożył gumę Wiktorowi Turkinowi, a ten ładnym zwodem położył bramkarza gości i skierował krążek do pustej bramki.

Bliscy zdobycia kolejnej bramki byli Filip Komorski czy Christian Mroczkowski, ale tym razem lepszy okazał się być Kevin Lindskoug. W 31. minucie, na ławkę kar odesłany został Jan Jaroměřský. Nowotarżanie oddali kilka strzałów, najgroźniejszy był jednak ten w wykonaniu Patryka Wronki, który Kamil Lewartowski zbił do boku parkanami.

Tyszanie zdołali ukłuć rywali po raz kolejny w 33. minucie. Filip Komorski objechał bramkę, zagrał do Bartłomieja Jeziorskiego, a ten bez problemu podwyższył prowadzenie. Bramkarz „Szarotek” zgłosił jednak nieprzepisowe zagranie kapitana GKS-u Tychy. Jego zdaniem, Komorski faulował jednego z obrońców, przez co utrudniał interwencję. Sędziowie zdecydowali się obejrzeć tę sytuację na powtórce, ostatecznie gola uznali.

Ciekawie rozpoczęła się trzecia odsłona tego meczu. W 43. minucie, Patryk Wronka zgrał gumę przed bramkę do Bartłomieja Neupauera, ten oddał strzał z najbliższej odległości, ale w świetnym stylu Kamil Lewartowski złapał ten krążek. Mimo tego, strzelający był przekonany, że krążek. Sędziowie po raz drugi dziś postanowili sprawdzić akcję na wideo. Tym razem jednak nie stwierdzili, by krążek przekroczył linię bramkową i nie uznali gola.

Po kilku minutach guma w końcu znalazła drogę do tyskiej bramki. Po szaleńczych atakach podopiecznych Samiego Hirvonena, zakotłowało się pod bramką gospodarzy, a Patryk Wronka strzelił w samo okienko. Wcześniej jednak bramka została ruszona, lecz sędziowie nie przerwali gry. Sebastian Kryś rozłożył ręce, nie uznając gola. Po pretensjach gości, sędziowie się naradzili i ostatecznie potwierdzili, iż gol nie zostanie uznany.

Trójkolorowych ta sytuacja nieco obudziła, gdyż do tego momentu byli nieco przygaszeni. W 48. minucie podczas gry w przewadze, Christian Mroczkowski zagrał do Wiktora Turkina, a ten bez przyjęcia wypalił tuż pod poprzeczkę Kevina Lindskouga strzelając na 4:0.

Nowotarżanie próbowali jeszcze zdobyć gola, ale na ich drodze stanął Kamil Lewartowski, kilka razy ratując skórę swojej drużynie. Tym samym tyszanie pokonali 4:0 nowotarskie „Szarotki”.

GKS Tychy – PZU Podhale Nowy Targ 4:0 (1:0, 2:0, 1:0)
1:0 – Christian Mroczkowski – Olli Kaskinen (15:35),
2:0 – Wiktor Turkin – Pawło Padakin, Christian Mroczkowski (21:44),
3:0 – Bartłomiej Jeziorski – Filip Komorski (32:45),
4:0 – Wiktor Turkin – Christian Mroczkowski, Olli Kaskinen (47:19, 5/4),

GKS: Lewartowski – Jaśkiewicz, Kaskinen; Jeziorski, Komorski, Łyszczarczyk – Jaroměřský, Ciura; Mroczkowski, Rác, Padakin – Pociecha, Bizacki; Gościński, Turkin, Korenczuk – Bryk, Bukowski, Krzyżek, Kucharski, Marzec.
Trener: Pekka Tirkkonen

Podhale: Lindskoug – Panhełow-Jułdaszew, Tomasik; Wielkiewicz, Wronka, Neupauer – Kiss, Słowakiewicz; Szczechura, Cichy, Themár – Kudzin, Załamaj; Worwa, Lorraine, Szczerba – Kamiński, Soroka, Paranica.
Trener: Sami Hirvonen

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj