zklepy.pl
Image default

Komorski: Zabrakło nam głowy

GKS Tychy przegrał 2:3 z Comarch Cracovią w ramach 42. kolejki Polskiej Hokej Ligi. Kluczowa w tym spotkaniu okazała się być pierwsza tercja spotkania, w której to krakowianie objęli dwubramkowe prowadzenie. Tyszanie doznali drugiej porażki z rzędu i mocno skomplikowali sobie awans do fazy play-off z trzeciego miejsca.

Tyszanie zaczęli od straty dwóch bramek w pierwszej tercji. Mimo pogoni za wynikiem, nie udało się zdobyć choćby punktu. Bliscy ku temu byli zwłaszcza w trzeciej tercji, bo sytuacji nie brakowało. Zabrakło im jednak skuteczności i nieco szczęścia pod bramką.

– Na pewno szkoda, że nie zagraliśmy solidnie w pierwszej tercji. Nie wiem czy nie nie wierzyliśmy w to, że w tak okrojonym składzie możemy powalczyć. Moim zdaniem zabrakło głowy, takiej nonszalancji. Do tej pory słynęliśmy z solidnej dyscypliny, przede wszystkim w defensywie. Gdzieś znowu zdarza się nam jednak że tracimy pierwsze dwie bramki i to na własne życzenie. Później goniliśmy wynik, ale się nie udało. Szkoda bo w drugiej i trzeciej tercji mieliśmy kilka dogodnych sytuacji by tę trzecią bramkę strzelić – powiedział Filip Komorski.

Wizja przystąpienia do fazy play-off, z trzeciego miejsca nieco się oddaliła po ostatnich porażkach. Choć tyszanie zajmują obecnie trzecie miejsce to tuż za nimi są katowiczanie którzy mają cztery punkty mniej, ale mają też o dwa mecze mniej względem tyszan. Końcówka sezonu szykuję się nam iście ciekawie.

– Od kilkunastu meczów walczymy o dobre miejsce w tabeli. Najpierw walczyliśmy o czwórkę, gdzie już praktycznie nie było na to szans. Udało się jednak awansować rzutem na taśmę, a w efekcie wygraliśmy Puchar Polski. Znowu walczyliśmy o czołową trójkę, był moment że o dwójkę, jednak dwie porażki mogą przesądzić o braku awansu na podium na koniec sezonu zasadniczego, a szkoda bo mamy dobre serie. Nie lubię rozpamiętywać, ale ten początek sezonu troszeczkę nam wychodzi teraz, bo brakuje nam tych punktów właśnie z początku sezonu. Sezon jednak trwa dalej. Trzeba wyciągnąć lekcję, naukę czy to z początku sezonu czy z sytuacji która ma miejsce teraz i iść dalej. Bo takie rozpamiętywanie i cofanie się pamięcią do początku sezonu nic nam nie da – stwierdził stanowczo kapitan trójkolorowych.

Podopieczni Andrieja Sidorienki mają przed sobą kilkanaście dni wolnego. To odpowiedni czas na regenerację i dopracowania pewnych elementów podczas gry. Kolejny mecz, hokeiści z „piwnego miasta” rozegrają dopiero 17 lutego z JKH GKS-em Jastrzębie.

– Dla nas na chwilę obecną, myślę że jest to bardzo potrzebne. Przez ten czas doleczymy jakieś mikrourazy, doleczymy choroby. Po tej przerwie kadrowej myślę, że będziemy grali w mocniejszym składzie. Na te dwa ostatnie mecze które nam zostaną musimy już uruchomić tryb play-offowy. Musimy więc trenować by nie popełniać błędów i doleczyć wszystkie urazy – zaznaczył popularny „Komora”.

Najnowsze artykuły

KH Energa chce iść za ciosem i zamknąć rywalizację w czterech meczach

Mikołaj Pachniewski

Gościński: Podhale to drużyna z jajami

admin

Trudna sytuacja JKH GKS Jastrzębie. Wierzą w odwrócenie losów

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj