zklepy.pl
Image default

Majkowski: Ten mecz roztrzygnął się w pierwszej tercji

Nikt w Toruniu nie spodziewał się aż takiego wysokiego wyniku w meczu siódmej kolejki Polskiej Hokej Ligi, gdzie miejscowa KH Energa podejmowała Re-Plast Unię Oświęcim. Oświęcimianie bez zbędnych problemów pokonali gospodarzy 6:0. Po spotkaniu w rozmowie z naszym portalem swoją opinią podzielił się Krzysztof Majkowski, asystent trenera wicemistrzów Polski.

Klub z Oświęcimia nie mógł sobie wymarzyć lepszego początku spotkania. Po pierwszej tercji Re-Plast Unia prowadziła 3:0. Reszta spotkania również wyglądała bardzo dobrze ze strony oświęcimian, czego skutkiem były dwie bramki strzelone w czasie gdy torunianie rozgrywali okres dwóch minut w osłabieniu. Klub z Małopolski popełniał wiele błędów na lodzie, dostając wiele kar, ale ostatecznie zdołali poradzić sobie z gospodarzami, którzy tego dnia w najlepszej dyspozycji nie byli.

Ten mecz rozstrzygnął się praktycznie w pierwszej tercji. Mieliśmy jeszcze okazję by te trzybramkowe prowadzenie podwyższyć. Generalnie te spotkanie wyglądało na bardzo łatwe zwycięstwo, lecz tak nie było. Wpływ na to miały kary, których mieliśmy bardzo dużo z naszej strony, niepotrzebne faule. Jesteśmy zadowoleni z tego, że dobrze się broniliśmy oraz iż strzeliliśmy dwie bramki w osłabieniu, ale gdyby Toruń byłby w lepszej dyspozycji, to mogłoby się to dla nas źle skończyć – mówi Krzysztof Majkowski

W najbliższej kolejce niekwestionowanym hitem będzie mecz w Oświęcimiu. Jak dotąd niepokonana Unia zmierzy się z aktualnym mistrzem Polski – GKS-em Katowice. Podopieczni Jacka Płachty w niedzielę pierwszy raz ulegli w trwających rozgrywkach. Mecz w Sanoku zakończył się rezultatem 4:1, a takiego wyniku mało kto mógł się spodziewać. Oświęcimianie stają przed dużą szansą utrzymania wspaniałej passy.

Każde spotkanie w tej lidze patrząc na wyniki jest trudne. Klub z Katowic jest jednym z faworytów do wygrania tej ligi i to będzie dla nas bardzo ciężkie spotkanie. Katowiczanie zaliczyli dzisiaj pierwszą wpadkę, ale to nie zmienia faktu, że czeka nas trudny mecz – przekazuje były szkoleniowiec GKS-u Tychy.

W przyszły, mecz oświęcimskiego klubu na ławkę trenerską powróci Nik Zupančič. Warto przypomnieć, iż słoweński szkoleniowiec został zawieszony za sytuację, która miała miejsce w Toruniu podczas listopadowego meczu w 2020 roku. Zupančič w trakcie spotkania pokłócił się z jednym z arbitrów spotkania, Bartoszem Kaczmarkiem, a na dodatek rzucił w niego bidonem. Ostatecznie dzięki działaniom zarządu Re-Plast Unii Oświęcim oraz po wyrażeniu skruchy, zawieszenie 53-latka zostało warunkowo skrócone.

Nic się nie zmienia w związku z powrotem głównego trenera. Będziemy dalej dążyć do wygrywania spotkań – zakończył Krzysztof Majkowski.

Najnowsze artykuły

KH Energa chce iść za ciosem i zamknąć rywalizację w czterech meczach

Mikołaj Pachniewski

Gościński: Podhale to drużyna z jajami

admin

Trudna sytuacja JKH GKS Jastrzębie. Wierzą w odwrócenie losów

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj