zklepy.pl
Image default

Pod lupą: GKS Katowice. Czy mistrz Polski sprosta oczekiwaniom?

GKS Katowice zakończył sezon 2022/2023 w najlepszych możliwych humorach – ze złotymi medalami, jakie zawisły na szyjach katowickich hokeistów po pełnych emocji i zaskakujących zwrotów akcji play-offach. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a po dwóch mistrzowskich tytułach z rzędu, nikt w stolicy województwa śląskiego nie chce rozstawać się z tymi honorami. Jakie szanse na obronę miana czempionów mają katowiczanie?

Wynik i prognoza

Wymarzony. Przed rozpoczęciem play-offów, mało kto postawiłby złamany grosz na obronę mistrzowskiego tytułu przez GieKSę. Katowiczanie rośli jednak w siłę, a po dwóch siedmiomeczowych bataliach z JKH GKS-em Jastrzębie oraz Comarch Cracovią stali się na tyle mocni, że w finale odprawili z kwitkiem GKS Tychy w czterech spotkaniach.

Możemy tylko żałować, że działacze Champions Hockey League podjęli krzywdzącą dla polskiego hokeja decyzję o „uelitarnieniu” rozgrywek. W zeszłym sezonie GieKSa walczyła jak równy z równym z tuzami europejskiego hokeja: Rögle BK oraz ZSC Lions. W nadchodzących rozgrywkach będzie reprezentowała TAURON Hokej Ligę jedynie na arenie Pucharu Kontynentalnego.

Zbliżający się wielkimi krokami sezon 2023/2024 zapowiada się na najbardziej wyrównany od lat. Na papierze, trudno będzie szukać dostarczycieli punktów, którzy poddadzą się bez walki. Trudy sezonu zasadniczego nie odcisnęły piętna na play-offowej formie katowiczan, ale obrona tytułu mistrzowskiego może wydawać się jeszcze bardziej karkołomnym wyzwaniem niż przed rokiem. Tym bardziej, iż konkurencja nie śpi, a grono chętnych do powzięcia rewanżu za finałowe klęski wzmocniło się o drugi pałający ambicją zespół – GKS Tychy.

Trener

Jacek Płachta (w GKS-ie Katowice od: 2021/2022) – Czwarte podejście 54-latka za sterami GKS-u Katowice należy do najbardziej udanych. W trudnych momentach, jakich w poprzednich rozgrywkach nie brakowało, w kuluarach spekulowano o atmosferze panującej w szatni (głównie na linii: trener – drużynowa starszyzna) i ograniczonym zaufaniu, a przed play-offami niektórzy doszukiwali się nawet nazwisk… potencjalnych następców Płachty.

Kontrakt podpisany do 2025 roku ucina jednak wszelkie spekulacje, a także dowodzi, iż w ekipie z Korfantego wszyscy spoglądają w tym samym kierunku. Jesteśmy ciekawi, jak trener Płachta poukłada hokejowe klocki, kiedy szatnia została osłabiona o doświadczone persony: Marcina Kolusza i Patryka Wajdę, a także Mateusza Rompkowskiego, który zawiesił łyżwy na kołku. Z drugiej strony, ma on do wkomponowania kilka importowanych elementów, ale o tym poniżej.

Trener Jacek Płachta świętujący drugi tytuł mistrzowski.

Największe wzmocnienia

  1. Sam Marklund (Guildford Flames – ekstraliga brytyjska, napastnik)
    30-letni Szwed ma wszelkie zadatki ku temu, by swym doświadczeniem wieść prym w ofensywie GieKSy. W jego CV znajdziemy trzy kampanie rozegrane na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Szwecji, choć lwią część kariery spędził na jego zapleczu. Były młodzieżowy reprezentant „Trzech Koron” w poprzednim sezonie wyszedł ze strefy komfortu i po raz pierwszy związał się z ekipą spoza ojczyzny. Udane występy dla Guildford Flames pozwalają nam sądzić, iż nie powinien mieć problemu ze znalezieniem swojego miejsca w GieKSie. Tym bardziej, że już zaczął strzelać w sparingach.
  2. Ben Sokay (Dundee Stars – ekstraliga brytyjska, napastnik)
    Na transfery Kanadyjczyków do rodzimej ligi zawsze spoglądamy z wypiekami na twarzy. W szczególności, kiedy przybysze z Kraju Klonowego Liścia mogą pochwalić się polskim pochodzeniem – tak jak w wypadku Sokaya. 26-latek w Katowicach rozegra trzeci profesjonalny sezon w swojej karierze. Pierwszy z nich był udanym epizodem w Iowa Heartlanders, którzy w sezonie 2021/2022 zadebiutowali jako filia Minnesota Wild w ECHL. Podobnie jak Marklund, poprzednie rozgrywki spędził na Wyspach Brytyjskich, gdzie należał do liderów Dundee Stars.
  3. Santeri Koponen (Joensuun Kiekko-Pojat – 1. liga fińska, obrońca)
    W nowoczesnym europejskim hokeju umiejętności czysto techniczne wśród defensorów są niemniej ważne, aniżeli ich warunki fizyczne. Filigranowy defensor z Kraju Tysiąca Jezior zdaje się tylko potwierdzać tę tezę, gdyż pomimo 174 centymetrów wzrostu, radził sobie w wymagającej Mestis, gdzie doskonale punktował oraz był kapitanem JoKP. Po odejściu Marcina Kolusza, który stanowił tylny motor napędowy, oczekuje się od niego, iż Koponen przejmie rolę doświadczonego reprezentanta Polski.
  4. Noah Delmas (Worcester Railers – ECHL, obrońca)
    Dobry znajomy Bena Sokaya z Uniwersytetu Niagary, z którym wespół występowali w cenionej NCAA. W sezonie 2021/2022 zaliczył pierwsze przetarcie z Europą, dogrywając sezon w Manchester Storm. W poprzedniej kampanii występował z kolei w barwach Worcester Railers w ECHL. W rozgrywkach akademickich osiągał bardzo dobre liczby, a jego strzał z nadgarstka sprawił problem niejednemu bramkarzowi. Czy przełoży je na TAURON Hokej Ligę?
  5. Olli Iisakka (Kiekko-Espoo – 1. liga fińska, napastnik)
    Dobrze zbudowany napastnik zawsze jest wartością dodaną niższych formacji. Iisakka w ostatnim czasie święcił triumfy z Kiekko-Espoo, powiększając swój dorobek o srebrny (2021/2022) oraz złoty (2022/2023) medal Mestis.

Największe osłabienia

  1. Brandon Magee (Rødovre Mighty Bulls – ekstraliga duńska, napastnik)
    Kanadyjski „zadzior” skradł serca katowickiej publiczności. Obok nienagannej techniki, szybkości, a także ofiarności był po prostu piekielnie efektywnym napastnikiem. Więcej punktów od niego zgromadził tylko Bartosz Fraszko. W play-offach spuścił nieco z tonu, ale dzięki temu błysnęli zawodnicy, którzy do tej pory byli w jego cieniu. Swą hokejową tułaczkę będzie kontynuował w Danii, która jest piątym krajem spoza Ameryki Północnej w jego CV.
  2. Marcin Kolusz (JKH GKS Jastrzębie, obrońca/napastnik)
    Nestor polskich lodowisk wciąż stanowił olbrzymią wartość dodaną dla katowiczan. Jego osoba była przede wszystkim nieoceniona w power-playach i osłabieniach, a Jacek Płachta nie bał się eksploatować 38-letniego hokeisty. Katowicka kolonia po zakończonych Mistrzostwach Świata dywizji IA w Nottingham podążyła do Jastrzębia-Zdroju, ale o nich za chwilę.
  3. Matias Lehtonen (bez klubu, napastnik)
    28-letni Fin opuszcza stolicę województwa śląskiego z bagażem dobrych wspomnień. Dwa tytuły mistrzowskie, Superpuchar Polski, a także ponowna możliwość występów w Champions Hockey League sprawiają, iż na pewno epizod nad Rawą będzie wspominał z sentymentem. Przez dwa sezony był synonimem hokejowej solidności, choć część poprzedniego sezonu strawiły mu kontuzje.
  4. Patryk Wajda (JKH GKS Jastrzębie, obrońca)
    Kolejny po Koluszu doświadczony zawodnik, który zdecydował się na przenosiny do Jastrzębia-Zdroju. Popularny „Wajdzik” spędził w GieKSie poprzednie cztery sezony, a jego defensywny duet z Maciejem Kruczkiem zapisał się na kartach klubowej historii.
  5. Maciej Miarka (JKH GKS Jastrzębie, bramkarz)
    Odejście Miarki stanowi dla GKS-u Katowice stratę przyszłościowej opcji oraz wartościowego zmiennika dla Johna Murraya. Decyzja młodego golkipera nie powinna jednak dziwić, zważywszy na szczątkowe zaufanie oraz nikłą chęć rotacji między słupkami bramki ze strony trenera.

Najnowsze artykuły

Superpuchar Polski bez kibiców gości

admin

Re-Plast Unia Oświęcim straci napastnika? Szwed wyjechał

Redakcja

Podhale rozbite! Unia dobiła dwucyfrówki

Jan Stepiczew

Skomentuj