zklepy.pl
Image default

Podsumowanie 36. kolejki. Trzy hat tricki na koniec sezonu!

Trzy hat tricki padły w 36. kolejce Polskiej Hokej Ligi. Po trzy bramki zdobyli: Marek Hovorka, Darcy Murphy i Maciej Witan. Dla tego ostatniego był to pierwszy hat trick w karierze, w dodatku zdobyty w 20. urodziny!

GRAD BRAMEK NA JASTORZE

Już w środę było wiadome, że oba zespoły w tym meczu nie będą się nadwyrężać, bo i żaden z nich nie miał szans na poprawienie swojej pozycji przed fazą play-off. Obaj trenerzy dokonali roszad w składach, a szansę od pierwszych minut dostali nominalni drudzy bramkarze. Emocji jednak nie zabrakło.

Strzelanie w 6. minucie rozpoczął Jan Sołtys, a w 10. minucie było 2:0, bo z bekhendu trafił Roman Rác. Odpowiedź nadeszła jednak chwilę później, gdy mierzonym strzałem popisał się Pawieł Nowożyłow. Następnie świetną okazję miał Kamil Wróbel, ale obronną ręką z opresji wyszedł Mateusz Studziński.

Przyjezdni wyrównali na początku drugiej tercji, gdy do świetnego dogrania Eliasa Elomyy łopatkę kija dostawił Ville Saloranta i pokonał Michała Kielera. “Stalowe Pierniki” poszły za ciosem i w 31. minucie po sporym zamieszaniu do siatki trafił Dienis Sierguszkin. Potrzebna była jeszcze analiza wideo, czy krążek znalazł się w bramce, ale sędziowie trafienie uznali.

Taki stan rzeczy nie trwał zbyt długo, bo już w 34. minucie wyrównał Marek Hovorka, który potężnym strzałem wykorzystał przewagę jastrzębian. W końcówce tej tercji gospodarze znów grali w przewadze, tym razem podwójnej i najpierw torunian skarcił Kamil Górny, a po chwili znów trafił Hovorka.

Goście jednak się nie poddali i już w 43 sekundzie trzeciej tercji zdobyli bramkę kontaktową, a do siatki po kilku dobitkach trafił Nowożyłow. Wyrównać mogli grając w osłabieniu, ale trójkową kontrę niecelnym strzałem zwieńczył Gleb Bondaruk.

Niewykorzystana szansa się zemściła i w osłabieniu trafił Hovorka, kompletując hat tricka. Stempel na zwycięstwie jastrzębian postawił Jiří Klimíček, ustalając wynik spotkania na 7:4.

JKH GKS Jastrzębie – KH Energa Toruń 7:4 (2:1, 3:2, 2:1)
1:0 – Jan Sołtys – Kamil Wałęga, Dominik Paś (5:28),
2:0 – Roman Rác – Martin Kasperlík, Arkadiusz Kostek (9:49),
2:1 – Pawieł Nowożyłow – Jegor Fieofanow, Dmitrij Kozłow (12:33),
2:2 – Ville Saloranta – Elias Elomaa (21:12),
2:3 – Dienis Sierguszkin – Pawieł Nowożyłow (30:08),
3:3 – Marek Hovorka – Roman Rác, Radosław Sawicki (33:46, 5/4),
4:3 – Kamil Górny – Zackary Phillips, Marek Hovorka (38:33, 5/3),
5:3 – Marek Hovorka – Roman Rác, Martin Kasperlík (39:07, 5/4),
5:4 – Pawieł Nowożyłow – Dienis Sierguszkin, Jegor Fieofanow (40:43),
6:4 – Marek Hovorka – Arkadiusz Kostek (55:35, 4/5),
7:4 – Jiří Klimíček – Martin Kasperlík (58:56).

JKH GKS: Kieler – Ševčenko, Horzelski; Kasperlík, Rác, Sawicki – Klimíček, Kostek; Płachetka, Hovorka, Phillips – Matusik, Górny; Wałęga, Sołtys, Paś – Michałowski; Ł. Nalewajka, Wróbel, R. Nalewajka oraz Wróblewski.
Trener: Róbert Kaláber.

KH Energa: Studziński – Kozłow, Gusevas; Nowożyłow, Fieofanow, Sierguszkin – Szkodienko, Jaworski; Bondaruk, Czwanczikow, Szabanow – Smirnow, Podsiadło; Jaakola, Elomaa, Saloranta – Skólmowski; M. Kalinowski, Rożkow, Dołęga.
Trener: Juryj Czuch.

MVP: Marek Hovorka.

ŁATWO, SZYBKO, PRZYJEMNIE

Hokeiści GKS-u Tychy pokazali, że nie bez powodu byli nazywani faworytami przed tym meczem. Tak naprawdę to losy tego meczu rozstrzygnęły się po 7 minutach. W 3. minucie Jarosław Rzeszutko otworzył wynik meczu, a sztukę tę powtórzyli: Marek Biro (pierwsza bramka w PHL), Patryk Kogut i Peter Novajovský. W tym miejscu moglibyśmy zakończyć to sprawozdanie. Mecz po pierwszej tercji się zakończył.

To jednak nie był koniec popisu strzeleckiego tyskiej ekipy. W 21. minucie wynik podwyższył Jean Dupuy, a siedem minut po nim na listę strzelców wpisał się Michael Cichy. Prawdziwą ozdobą tego meczu było trafienie z 28. minuty. Wtedy Jean Dupuy wygrał wznowienie, a krążek trafił do Paula Szczechury, który bez zastanowienia oddał strzał pod samą poprzeczkę gdańskiej bramki. Na chwilę przed zakończeniem drugiej odsłony, Michał Kotlorz wykorzystał dobre podanie Patryka Koguta.

Trzecia tercja? Bez niespodzianek. W 43. minucie “Mroczek” wykorzystał przewagę i powiększył prowadzenie swojej drużyny. Tyszanie dziś dokonali rzeczy niebywałej, bo rzadko kiedy można zobaczyć “dwucyfrówkę”. To pierwszy taki wyczyn mistrzów Polski w tym sezonie. Autorem 10. bramki dla GKS-u Tychy był Alex Szczechura. Gdańszczanie w smutny sposób pożegnali się z tym sezonem. Tyszanie w pierwszej rundzie play-off, zmierzą się z Ciarko STS-em Sanok.

GKS Tychy – GKH Stoczniowiec Gdańsk 10:0 (5:0, 3:0, 2:0)
1:0 – Jarosław Rzeszutko (02:54),
2:0 – Marek Biro – Paul Szczechura, Patryk Wronka (04:01),
3:0 – Patryk Kogut – Filip Komorski (05:10),
4:0 – Peter Novajovský – Radosław Galant (06:16),
5:0 – Jean Dupuy – Patryk Wronka, Paul Szczechura (20:23),
6:0 – Michael Cichy – Alexander Szczechura, Paul Szczechura (27:49, 5/4),
7:0 – Paul Szczechura – Jean Dupuy (28:18),
8:0 – Michał Kotlorz – Patryk Kogut (37:09),
9:0 – Christian Mroczkowski – Michael Cichy, Brycen Martin (42:05, 5/4),
10:0 – Alexander Szczechura – Michael Cichy, Peter Novajovský (52:19),

GKS Tychy: Raszka (od 40:01 Lewartowski) – Ciura, Novajovský; Dupuy, P. Szczechura, Wronka – Martin, Biro; A. Szczechura, Cichy, Mroczkowski – Havlík, Kotlorz; Kogut, Komorski, Jeziorski – Bizacki, Mesikämmen; Witecki, Rzeszutko, Galant
Trener: Krzysztof Majkowski.

GKH Stoczniowiec: Szczepkowski (od 5:11 Soliński) – Mat. Rompkowski, Wala; Vitek, Mocarski, Zając – Lehmann, Leśniak; Strużyk, Pesta, Stasiewicz – Liśkiewicz, Mac. Rompkowski; Michał Rybak, Sadowski, Maciej Rybak – Żurauski, Drąg; Wołoszyk, Łabinowicz, Bandarenka
Trener: Krzysztof Lehmann.

MVP: Michael Cichy.

DA COSTA STRZELA, UNIA WYGRYWA

Re-Plast Unia Oświęcim pewnie pokonała zespół Zagłębia Sosnowiec. Choć gra obu drużyn od początku wyglądała dość chaotycznie, to lekko dominowali gospodarze. Mieli kilka okazji, ale konto bramkowe zostało otwarte dopiero w 14. minucie przez Teddy’ego Da Costę, który strzałem z bulika pokonał Michała Czernika.
Sosnowiczanie dzielnie walczyli, ale to nie wystarczyło by zdobyć bramkę. W 31. minucie rywale znów im odskoczyli podczas ich gry w przewadze. Ponownie na listę strzelców wpisał się Da Costa. Jednak prawdziwy popis dał Gilbert Brulé. Kanadyjczyk odebrał krążek, przejechał z nim całą długość tafli i zdobył bramkę na 3:0. Czapki z głów Panie Gilbercie.

Trzecią tercję lepiej rozpoczęli sosnowiczanie. Aleksandr Wasiljew uderzył z okolic bulika, czym zaskoczył Clarke’a Saundersa. To jednak zdało się na nic, bo po chwili oświęcimianie znów odskoczyli na trzy bramki. Tym razem bramkę zdobył Brett McKenzie. Tym samym sosnowiczanie zakończyli swój udział w rozgrywkach w tym sezonie. Zajęli 9. miejsce i raczej nie zaliczą tego sezonu do udanych. Natomiast Unia sezon zakończyła na 5. miejscu i tym samym przyjdzie jej się zmierzyć z GKS-em Katowice.

Re-Plast Unia Oświęcim – Zagłębie Sosnowiec 4:1 (1:0, 2:0, 1:1)
1:0 – Teddy Da Costa – Daniił Oriechin, Miroslav Zaťko (13:54),
2:0 – Teddy Da Costa – Daniił Oriechin (30:29,5/4)
3:0 – Gilbert Brulé (30:55),
3:1 – Aleksandr Wasiljew (40:43)
4:1 – Brett McKenzie – Eliezer Sherbatov, Ryan Glenn (41:21)

Re-Plast Unia: Saunders – Glenn, Luža; McKenzie, Trandin, Brulé – Swindlehurst, Pretnar; Sherbatov, Kalan, Koblar – Bezuška, Zat’ko; Garszyn, Da Costa, Oriechin – P. Noworyta, M. Noworyta; Kowalówka, Krzemień, Przygodzki
Trener: Kevin Constantine

Zagłębie Sosnowiec: Czernik – Khoperia, Rodionow; Nikiforow, Wasiljew, Baszyrow – Syrojeżkin, Ļeščovs; Smal, Dubinin, Rybczik – Naróg, Luszniak; Sikora, Kozłowski, Blanik – Domogała, Wysocki; Kulas, Rutkowski, Bernacki
Trener: Grzegorz Klich.

MVP: Teddy Da Costa.

LANIE W SATELICIE!

Nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw w katowickiej “Satelicie”. Katowiczanie wpradzwie grali o nic, a goście wciąż walczyli o szóstą lokatę. Już w 3. minucie było 0:2, bo najpierw świetne dogranie Damiana Kapicy wykorzystał David Goodwin, a 16 sekund później trafił Jeremy Welsh.

Niecałe dwie minuty później Juraj Šimboch znów musiał skapitulować, bo jego niepewną interwencję wykorzystał Darcy Murphy. Wtedy do katowickiej bramki wszedł Maciej Miarka, ale i on nie utrzymał czystego konta zbyt długo, bo w 7. minucie do odsłoniętej bramki trafił Goodwin. Po połowie tej tercji było już po meczu, bo na 0:5 podwyższył kapitan “Pasów” – Martin Dudaš.

To jednak nie był koniec strzelaniny, bo w 24. minucie dublet ustrzelił Murphy, a nieco ponad minutę później było 0:7, a swoją debiutancką bramkę na taflach PHL w sytuacji sam na sam zdobył Jewgienij Sołowjow.

Gospodarze odpowiedzieli w 32. minucie, gdy zasłoniętego Dienisa Pieriewozczikowa pokonał Grzegorza Pasiut. Przyjezdni nie zamierzali odpuszczać i hat tricka skompletował Murphy, a tuż po wznowieniu gry w trzeciej tercji było 1:9, bo do siatki trafił Kapica, natomiast na niecałe trzy minuty przed końcem meczu dwucyfrówkę przypieczętował Luke Ferrara.

GKS Katowice – Comarch Cracovia 1:10 (0:5, 1:3, 0:2)
0:1 – David Goodwin – Damian Kapica (02:29),
0:2 – Jeremy Welsh – Erik Němec (02:47),
0:3 – Darcy Murphy – Damian Kapica, David Goodwin (04:29),
0:4 – David Goodwin – Darcy Murphy, Damian Kapica (06:52),
0:5 – Martin Dudaš – Luke Ferrara, Erik Němec (10:54),
0:6 – Darcy Murphy – Damian Kapica, David Goodwin (23:08),
0:7 – Jewgienij Sołowjow – Martin Dudaš (24:15),
1:7 – Grzegorz Pasiut – Oskar Krawczyk (31:04),
1:8 – Darcy Murphy – David Goodwin, Damian Kapica (34:39),
1:9 – Damian Kapica – David Goodwin, Darcy Murphy (40:18),
1:10 – Luke Ferrara – Martin Dudaš, Erik Němec (57:33, 5/4)

Katowice: Šimboch (od 04:29 Miarka) – Kruczek, Wajda; Krężołek, Pasiut, Stiepanow – Marttinen, Franssila; Kuronen, Rothla, Mularczyk – Anderson, Krawczyk; Michalski, Starzyński, Fraszko – Skrodziuk, Zieliński; Wanat, Nahunko, Adamus.
Trener: Andriej Parfionow

Cracovia: Pieriewozczikow – Dudaš, Ignatowicz; Murphy, Goodwin, Kapica – Doherty, Gutwald; Ferrara, Welsh, Němec – Saukko, Kostromitin; Tiala, Sołowjow, Oksanen – Gosztyła, Gula; Brynkus, Ježek, Csamangó.
Trener: Rudolf Roháček.

MVP: Darcy Murphy.

FESTIWAL KAR I URODZINOWY HAT TRICK WITANA

Pierwsza tercja meczu Ciarko STS-u Sanok z walczącym nawet o piąte miejsce Tauron Podhalem Nowy Targ upłynęła pod znakiem nieskuteczności przyjezdnych. Podopieczni Andrieja Gusowa zmarnowali wiele doskonałych okazji, w tym grę przez 83 sekundy w podwójnej przewadze.

Gospodarze wybronili to osłabienie i chwilę później bramkę po kontrataku zdobył Maciej Witan. W 17. minucie znów wychowanek sanockiego klubu trafił do siatki, a STS wykorzystał liczebną przewagę.

Gospodarze podobny manewr powtórzyli w drugiej odsłonie. gdy Jesperi Viikilä dobił krążek po strzale Eetu Elo. Nowotarżanie bili głową w mur i nie potrafili zaskoczyć Patrika Spěšný’ego. Toteż nieco ze spuszczonymi głowami wyszli na trzecią tercję, a gospodarze dobili ich kolejnymi bramkami w przewadze. Najpierw w 47. minucie Przemysława Odrobnego pokonał Elo, a w 57. minucie hat tricka skompletował Witan, który nie mógł sobie lepiej wymarzyć swoich 20. urodzin, okraszając je zdobyciem trzech bramek.

Nieco rozluźnieni sanoczanie pozwolili “Szarotkom” w 24 sekundy zdobyć dwie bramki, a czeskiego golkipera STS-u pokonali Fabian Kapica i Adrian Gajor. Ostatecznie Podhale zajęło 7. miejsce i w ćwierćfinale zagra z JKH GKS-em Jastrzębie, a 8. Ciarko STS Sanok z GKS-em Tychy.

Warto zaznaczyć, że w całym spotkaniu sędziowie nałożyli aż 87 minut kar.

Ciarko STS Sanok – Tauron KH Podhale Nowy Targ 5:2 (2:0, 1:0, 2:2)
1:0 Maciej Witan – Riku Sihvonen, Eetu Elo (10:56)
2:0 Maciej Witan – Eetu Elo, Riku Sihvonen (16:05, 5/4)
3:0 Jesperi Viikilä – Eetu Elo, Eemeli Piippo (34:26, 5/4)
4:0 Eetu Elo – Jesperi Viikilä, Riku Sihvonen (46:04, 4/3)
5:0 Maciej Witan – Eetu Elo, Eemeli Piippo (56:04, 5/4)
5:1 Fabian Kapica – Adrian Słowakiewicz (57:00)
5:2 Adrian Gajor – Timo Hiltunen, Alexander Pettersson (57:24)

Ciarko STS Sanok: Spěšný – Olearczyk, Rąpała; Strzyżowski, Wilusz, Biały – Kamienieu, Piippo; Elo, Viikilä, Sihvonen – Demkowicz, Biłas; Bukowski, Witan, Filipek – Florczak, Bar; Łyko, Skokan, Bielec.
Trener: Marek Ziętara

Podhale: Odrobny – Chaloupka, Kubát; Babincew, Vachovec, Kułakou – Jaśkiewicz, Gajor; Hiltunen, Neupauer, Pettersson – Sulka, Mrugała; Bepierszcz, Bryniczka, Švec – Wsół, Szurowski; F. Kapica, Słowakiewicz, Worwa.
Trener: Andriej Gusow

MVP: Maciej Witan.

Najnowsze artykuły

Dziś poznamy mistrza Polski? Sprawdzian kadry w Krynicy-Zdroju [WIDEO]

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Rewolucja w Comarch Cracovii! Rudolf Roháček nie będzie już trenerem

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj