Za nami już trzy dni MŚ dywizji IA w Nottingham. Trzeciego dnia obyło się bez większych niespodzianek.
Zmagania otworzył mecz Rumunii z Koreą Południową. Koreańczycy byli szybsi, dynamiczniejsi, ale przez długo czas brakowało im skuteczności. Po 20. minutach było 1:1. Dopiero w drugiej tercji ekipa z Azji zdołała odskoczyć na 2 gole i tego prowadzenia nie oddała już do końca. W trzeciej tercji Koreańczycy jeszcze skorygowali wynik, ostatecznie wygrywając 5:2.
Prawdziwy crème de la crème we wtorek był mecz Polaków z Włochami. Nasi reprezentanci dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale Włosi po kilku minutach odpowiadali. Przełom nastąpił w końcówce drugiej tercji, kiedy to Bartłomiej Jeziorski po raz trzeci wyprowadził nas na prowadzenie, a w końcówce 3. tercji kropkę nad “i” w przewadze postawił Grzegorz Pasiut. Ta wygrana skierowała Polaków na autostradę do MŚ Elity w 2024 roku.
Dzień meczowy zakończył bój gospodarzy z Litwinami. Brytyjczycy choć szybko objęli prowadzenie (po 67. sekundach), a po I tercji prowadzili 2:0, to Litwini postawili poprzeczkę bardzo wysoko i o dziwo oddawali nawet więcej strzałów niż faworyzowana reprezentacja Wielkiej Brytanii.
Nasi wschodni sąsiedzi zaciekle walczyli o strzelenie kontaktowej bramki, ale klasą samą dla siebie był Ben Bowns. Wynik strzałem do pustej bramki ustalił Nathanael Halbert.