zklepy.pl
Image default

KH Energa Toruń wypunktowała Marmę Ciarko STS Sanok

KH Energa Toruń pokonała na wyjeździe Marmę Ciarko STS Sanok 4:1 i pozostała niepokonana. Torunianie wykorzystali błędy sanoczan i okazali się bardziej skuteczni. Znów świetnie bronił Markus Ekholm-Rosen.

Piątkowy mecz od mocnego uderzenia zaczęli torunianie. To oni już po 98 sekundach prowadzili 1:0, gdy ładną, szybką akcję precyzyjnym strzałem wykończył Calle Behm. Podopieczni Juhy Nurminena nie zadowolili się skromnym prowadzeniem i cały czas napierali. Ich wysoki forechecking skutkował tym, że co rusz groźnie było pod bramką Kristiana Tamminena.

Im dalej w lasy, tym swobodniej poczynali sobie miejscowi. Na nieco ponad minutę przed końcem premierowej tercji udało im się wyrównać, a soczystym strzałem spod niebieskiej popisał się Conor MacEachern. Był to typowy gol do szatni. W drugiej tercji szalone tempo meczu nieco siadło, a obie drużyny popełniały sporo błędów. Impas, który związany był z chaosem na tafli przerwał dopiero gol Konsty Jaakoli z 31. minuty. Fin wykończył kontrę 2 na 1, strzelając w samo okienko.

Chwilę później było już 1:3, bo “Stalowe Pierniki” wykorzystały fakt, że na ławce kar siedział Damian Ginda, a do siatki trafił Riku Tiainen. Torunianie zdawali się mieć kontrolę nad tym meczem, a na dodatek sanoczanie wyciągnęli do nich pomocną dłoń, gdyż goście mieli okazję do gry w podwójnej przewadze przez 120 sekund. KH Energa tego prezentu jednak nie wykorzystała.

Początek trzeciej odsłony to dwie okazje STS-u do strzelenia kontaktowego gola w liczebnej przewadze, ale zespół z Podkarpacia nie wykorzystał tych szans. Ba, bliżej gola byli wtedy torunianie, ale doskonałej okazji, mając już położonego Tamminena nie wykorzystał Kogut.

Czas upływał, a wynik się nie zmieniał. Coraz bardziej napierali jednak sanoczanie i to oni na 2 minuty przed końcem wycofali bramkarza i postawili wszystko na jedną kartę. Na 23 sekundy przed końcem krążek do pustej bramki posłał Szymon Maćkowski, pieczętując zwycięstwo ekipy z Torunia. Nie był to jednak koniec emocji, bo pięściarski pojedynek stoczyli Alexander Monteleone i Patryk Kogut. Obaj otrzymali za to zajście kary meczu.

Marma Ciarko STS Sanok – KH Energa Toruń 1:4 (1:1, 0:2, 0:1)
0:1 – Calle Behm – Danila Larionovs, Riku Tiainen (01:38),
1:1 – Conor MacEachern – Saku Kivinen, Sami Tamminen (18:59),
1:2 – Konsta Jaakola – Patryk Kogut, Deniss Fjodorovs (30:02)
1:3 – Riku Tiainen – Deniss Fjodorovs, Patryk Kogut (32:04, 5/4),
1:4 – Szymon Maćkowski – Mirko Djumić (59:37, do pustej bramki)

STS: Tamminen – MacEachern, Lindberg; Viitanen, Tamminen, Kivinen – Monteleone, Alho; Luusuaniemi, Ceder, Filipek – Florczak, Musioł; Sienkiewicz, Ginda, Bukowski – Najsarek, Dulęba; Dobosz, Miccoli, Fus.
Trener: Elmo Aittola.

KH Energa: Ekholm-Rosen – Johansson, Kurnicki; Djumić, Syty, Baszyrow – Behm, Zieliński; M.Kalinowski, Larionovs, Tiainen – Jaworski, Gimiński; Jaakola, Fjodorovs, Kogut – Bajewnko; Wenker, Maćkowski, Napiórkowski.
Trener: Juha Nurminen.

Najnowsze artykuły

Derby dla GKS-u Tychy. „Trójkolorowi” bezlitośni w przewagach

admin

Re-Plast Unia wciąż niepokonana. Udany debiut Liljewalla

Mikołaj Pachniewski

Podhale rozbite! Unia dobiła dwucyfrówki

Jan Stepiczew

Skomentuj