zklepy.pl
Image default

GKS Tychy zwyciężył rzutem na taśmę! Znamy obsadę Pucharu Polski

GKS Tychy dopełnił obsady Pucharu Polski 2022. Tyszanie zapewnili sobie akces do czołowej czwórki dzięki zwycięstwu z KH Energą Toruń. Decydującego gola na niespełna dwie minuty przed końcową syreną zdobył Christian Mroczkowski.

Stawka dzisiejszego starcia z KH Energą Toruń miała dla hokeistów GKS-u Tychy niebagatelne znaczenie. Zwycięstwo ze „Stalowymi Piernikami” zapewniało im udział w Pucharze Polski kosztem JKH GKS-u Jastrzębie. Kolejna absencja w tym turnieju byłaby dla ekipy z piwnego miasta bardzo gorzką pigułką do przełknięcia. Tyszanie przystąpili do dzisiejszego pojedynku w okolicznościowych, halloweenowych strojach. Podobną akcję zorganizowano przed rokiem.

Podopieczni Andrieja Sidorienki nie potrzebowali jednak dodatkowej motywacji. Za sprawą Ondřeja Šedivý’ego udało im się wykorzystać już pierwszą przewagę w tym meczu. Szybko objęte prowadzenie pozwoliło im bezpiecznie kontrolować przebieg pierwszej tercji.

Druga tercja nie przyniosła zmiany wyniku. Nie był to jednak łatwy okres dla tyszan. Po ataku na głowę Adriana Jaworskiego, do szatni odesłany został Bartłomiej Pociecha. Chwilę po wygaśnięciu pięciominutowej kary, wykluczeniem napomniany został Filip Komorski, a torunianie przez siedem minut występowali z przewagą jednego zawodnika. Nie byli oni jednak w stanie sforsować bramki Fučíka.

To, co nie udało się toruńskim hokeistom w poprzednich dwóch tercjach, uczynili oni w 46. minucie. Illa Korenczuk popisał się strzałem o chirurgicznej precyzji i wyrównał stan spotkania. Kiedy wydawało się, że czeka nas nieuchronnie dogrywka, sprawy w swoje ręce wziął Christian Mroczkowski i wykorzystał przewagę na niespełna dwie minuty przed końcem.

Tym oto sposobem, GKS Tychy zapewnił sobie akces do Pucharu Polski. O to trofeum powalczy wraz z GKS-em Katowice, Re-Plast Unią Oświęcim oraz Comarch Cracovią.

GKS Tychy – KH Energa Toruń 2:1 (1:0, 0:0, 1:1)
1:0 – Ondřej Šedivý – Christian Mroczkowski, Filip Komorski (1:42, 5/4),
1:1 – Illa Korenczuk – Patrik Szécsi (45:25),
2:1 – Christian Mroczkowski – Ondřej Šedivý, Jean Dupuy (58:21, 5/4).

GKS: Fučík – Pociecha, Bizacki; Šedivý, Komorski, Gościński – Jaśkiewicz, Bagin; Bukowski, Ubowski, Jeziorski – Younan, Kasperek; Mroczkowski, Boivin, Dupuy – Krzyżek, Sobecki; Wróbel, Starzyński, Marzec.
Trener: Andriej Sidorienko.

KH Energa: Muštukovs – Jaworski, Szécsi; Korenczuk, Koskinen, Viitanen – Ahonen, Gimiński; Jeskanen, Szyrkow, M. Kalinowski – Augstkalns, Robertson; Olszewski, K. Kalinowski – Bajwenko, Schafer; Zając, Syty, Wenker.
Trener: Teemu Elomo.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj