zklepy.pl
Image default

KH Energa zwycięska dzięki debiutantowi. Karne do poprawki

KH Energa Toruń wygrała z Comarch Cracovią 5:4 w meczu 28. kolejki, który odbył się awansem. Znakomite wejście do THL zaliczył Matthew Sozanski, który oprócz gola, wykonał także decydujący najazd. Hokeiści obu ekip powinni jednak poćwiczyć rzuty karne, bo te stały na bardzo słabym poziomie.

Wtorkowy mecz rozgrywany był awansem z 28. kolejki. Obie ekipy od początku grały ofensywnie i szukały swoich okazji. Wynik otworzyli jednak gospodarze, a konkretniej Mateusz Zieliński, który dopadł do odbitego krążka i huknął pod poprzeczkę. Gospodarze próbowali pójść za ciosem, ale nie wykorzystali kilku dogodnych okazji. Udało się to dopiero w 17. minucie, gdy do bezpańskiego krążka dopadł Matthew Sozanski i od razu w debiutanckim meczu wpisał się na listę strzelców.

Odpowiedź krakowian była jednak błyskawiczna, bo 27 sekund później skuteczną dobitką popisał się Radosław Sawicki i było 2:1. Groźnie pod obiema bramkami zrobiło się na początku drugiej odsłony, kiedy było widać ogromną chęć obu stron na kolejne gole. Ta tercja była zdecydowanie ciekawsza niż pierwsza. Bez zarzutu spisywali się jednak Markus Ekholm-Rosen i Filip Krasanovský. Tylko do czasu.

Najpierw w 27. minucie po strzale z niemal zerowego kąta wyrównał Tomáš Vidumetz. To właśnie goście byli stroną dominującą w drugiej partii i raz po raz ostrzeliwali toruńskiego bramkarza. Kolejny cios wyprowadzili jednak miejscowi, kiedy szybką kontrę strzałem ze slotu wykończył Mikałaj Syty. “Pasy” potrzebowały jednak tylko 52 sekund na odpowiedź i po zagraniu bekhendem w “5 dziurę” wyrównał Adam Raška.

Przed końcem drugiej odsłony krakowianie powinni byli prowadzić, ale w wielu okazjach wyraźnie grali zbyt koronkowo, a raz w sukurs Ekholmowi-Rosenowi przyszedł słupek. Goście kontynuowali optyczną dominację, kreowali sobie dużo dogodnych sytuacji, ale po raz kolejny na prowadzenie wyszli gospodarze. Grę w liczebnej przewadze na trafienie zamienił Mirko Djumić, który zaskoczył zasłoniętego Krasanovskiego.

Napór Cracovii rósł z każdą minutą, ale to KH Energa miała doskonałą okazję, by “zamknąć” mecz. Najpierw w poprzeczkę trafił Adrian Jaworski, a później rzutu karnego po faulu na Djumiciu nie wykorzystał Syty. Niewykorzystane sytuacje się zemściły i na 40 sekund przed końcem wyrównał Johan Lundgren.

W dogrywce bramka nie padła i o wszystkim musiała zdecydować seria rzutów karnych. Te zdecydowanie należały do bramkarzy. Jako jedyny drogę do siatki znalazł Sozanski i to on zapewnił gospodarzom 2 “oczka”.

KH Energa Toruń – Comarch Cracovia 5:4 po karnych (2:1, 1:2, 1:1, d. 0:0, k. 1:0)
1:0 – Mateusz Zieliński – Mirko Djumić – Mikałaj Syty (05:29),
2:0 – Matthew Sozanski – Patryk Kogut, Rusłan Baszyrow (17:00),
2:1 – Radosław Sawicki – Daniel Krenželok (17:27),
2:2 – Tomáš Vidumetz – Mateusz Bezwiński (26:39),
3:2 – Mikałaj Syty – Jakub Prokurat (33:35),
3:3 – Adam Raška – Szymon Bieniek, Martin Látal (34:27),
4:3 – Mirko Djumić – Calle Behm, Riku Tiainen (50:42, 5/4),
4:4 – Johan Lundgren – Radosław Sawicki, Gustaf Berling (59:20, 6/5),
5:4 – Matthew Sozanski (decydujący rzut karny)

Karne: Sawicki (-), Djumić (-), Raška (-), Fjodorovs (-), Younan (-), Syty (-), Látal (-), Sozanski (+), Kasperlk (-)

KH Energa: Ekholm-Rosen – Gimiński, Sozanski; Baszyrow, Syty, Djumić – Zieliński, Behm; Tiainen, Fjodorovs, Larionovs – Kurnicki, Jaworski; M.Kalinowski, Maćkowski,, Jaakola – Schafer, Bajwenko; Kogut, Prokurat, Paulíny.

Cracovia: Krasanovský – Ježek, Žůrek; Látal, Raška, Kasperlik– Younan, Krenželok; Lundgren, Berling, Sawicki – Bieniek, Kunst; Vidumetz, Bezwiński, Brynkus – Kapica, Jaracz, Sterbenz, Wróbel, Mocarski.
Trener: Rudolf Roháček.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj