W niedawno zakończonym meczu Zagłębia Sosnowiec z GKS-em Tychy (6:4 dla GKS-u) dużo mówi się o fatalnych błędach sędziów. Węgiersko-polski duet zaliczył kilka wpadek, a jedna z nich miała bezpośredni wpływ na końcowy wynik meczu. Wedle naszych informacji, klub z Sosnowca skieruje protest do władz ligi.
Mało kto się spodziewał przed meczem, że przyniesie tyle emocji. Niestety nie wszystkie te emocje można określić jako pozytywne. Wobec współpracy polskiego związku z węgierskim, zdecydowano że dojdzie do wymiany arbitrów, w celu nabrania nowych doświadczeń. Dlatego też, dziś w meczu Zagłębie Sosnowiec – GKS Tychy jako sędziowie główni wystąpili Rafał Noworyta i Bonifác Máhr-Stumpf. Na liniach zaś byli Jacek Szutta i Bence Kövesi.
Sam mecz naszym zdaniem był prowadzony w dość „aptekarski” i niepewny sposób. Jednak to co się stało w 54. minucie jest poniżej wszelkiej krytyki.
W tercji Zagłębia Sosnowiec, Alan Łyszczarczyk chciał podać do obrońcy będącego na linii niebieskiej. Podanie było jednak niecelne. Ku zdziwieniu wszystkich obecnych na lodowisku w Sosnowcu, sędziowie przyznali uwolnienie. Od razu wokół sędziów stworzył się kordon protestujących zawodników gospodarzy. Nawet tyszanie wydawali się zdziwieni decyzją i wydawało się z trybun, że pokazywali iż uwolnienia nie powinno być. Po chwili, arbitrzy odbyli rozmowę między sobą w kółku i… decyzję podtrzymali. Zaraz potem padł gol dla GKS-u Tychy za sprawą Jana Jaroměřský’ego.
Wywołało to falę oburzenia na trybunach i w boksie gospodarzy. W naszej lidze niestety nie ma czegoś takiego jak „challenge”, więc sędziowie nie mogli posłużyć się powtórką wideo. Niestety jednak, winni w tej sytuacji są tylko arbitrzy.
Jak udało się nam ustalić, będzie złożony protest do władz ligi przez Zagłębie Sosnowiec. O dalszych losach tej sprawy z pewnością dowiemy się w ciągu kilku godzin.
Dołączamy wideo do opisywanej sytuacji:
(źródło: polskihokej.tv)