zklepy.pl
Image default

Re-Plast Unia wyrównała po szalonym meczu. 13 goli przy Chemików

To było istne szaleństwo na lodzie. Aż 13 goli padło w czwartym meczu finałowym. Lepsi okazali się oświęcimianie, którzy wyrównali stan rywalizacji. Złotego gola w dogrywce zdobył Ville Heikkinen.

Czwarta odsłona wielkiego finału Tauron Hokej Ligi nie przypominała sobotniego starcia. Brakowało klarownych sytuacji, ale nie brakowało twardej walki. Sporo kontrowersji wzbudzały decyzje sędziów, które prowokowały coraz ostrzejszą atmosferę na tafli.

Wynik jako pierwsi otworzyli gospodarze. Wprawdzie nie wykorzystali gry w podwójnej przewadze, ale gdy na ławce kar przebywał jeszcze Aleksi Varttinen, to strzałem bez przyjęcia popisał się Carl Ackered i wyprowadził biało-niebieskich na prowadzenie.

Prawdziwym nokautem był jednak początek drugiej tercji. Wtedy to w zaledwie 64 sekundy miejscowi zdobyli dwa gole. Najpierw indywidualną akcję wykończył Erik Ahopelto, a na 3:0 podwyższył Elliot Lorraine. Wydawało się, że te ciosy przekreślą już losy meczu, ale katowiczanie potrzebowali tylko chwili, by się otrząsnąć. W 27. minucie było już 3:2, bo najpierw Ryan Cook, a później Joona Monto pokonali Linusa Lundina.

Sytuacja oświęcimian się skomplikowała, a w 32. minucie po przewadze biało-niebieskich nie pozostało już nic, bowiem podczas gry w przewadze wyrównał Monto, a 44 sekundy później GieKSa po raz pierwszy objęła prowadzenie, bo dublet ustrzelił Cook, który zwodem minął obrońcę Unii, a później wykorzystał dobrą pracę na bramkarzu Miro Lehtimakiego i Sama Marklunda.

Nie był to jednak koniec strzelania, bo jeszcze przed końcem drugiej tercji złe ustawienie Murraya wykorzystał Sebastian Kowalówka i znów był remis. To oznaczało, że znów o wszystkim zadecyduje 3. tercja. Świetnie zaczęła ją Unia, bo już po nieco ponad minucie dublet ustrzelił Ahopelto. Marsz triumfalny przy Chemików zagrał po raz szósty, a trybuny w szał wprawił Mark Kaleinikovas, ale sędziowie gola ostatecznie nie uznali, gdyż krążek wcześniej wpadł do boksu zespołu z Katowic.

Ten nieuznany gol pobudził przyjezdnych. Po walce pod bandą krążek stracił Andrij Denyskin, a Kacper Maciaś perfekcyjnie obsłużył Olliego Iisakkę i było 5:5. To jednak Unia była cały czas w natarciu i po raz kolejny objęła prowadzenie w 53. minucie, gdy przewagę wykorzystał Ville Heikkinen.

Wydawało się wtedy, że Unia wyrówna stan rywalizacji, ale prowadzenie utrzymała przez nieco ponad minutę, bo wyrównał Grzegorz Pasiut. Doświadczony reprezentant Polski w telewizyjnym wywiadzie przed dogrywką obiecywał, że on wraz z kolegami zejdą z lodu jako zwycięzcy. Tak się jednak nie stało, bo złotego gola w dodatkowym czasie gry zdobył Ville Heikkinen, zaskakując Murraya strzałem po lodzie.

Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 7:6 po dogrywce (1:0, 3:4, 2:2, d .1:0)
1:0 – Carl Ackered – Ville Heikkinen, Kalle Valtola (13:24, 5/4),
2:0 – Erik Ahopelto – Roman Diukow (20:49),
3:0 – Elliot Lorraine – Łukasz Krzemień, Carl Ackered (21:53),
3:1 – Ryan Cook – Bartosz Fraszko, Grzegorz Pasiut (24:11),
3:2 – Joona Monto – Miro Lehtimäki (25:45),
3:3 – Joona Monto – Olli Iisakka, Hampus Olsson (31:04, 5/4),
3:4 – Ryan Cook (31:48),
4:4 – Sebastian Kowalówka – Łukasz Krzemień, Elliot Lorraine (37:16),
5:4 – Erik Ahopelto – Ville Heikkinen, Hnery Karjalainen (41:20),
5:5 – Olli Iisakka – Kacper Maciaś (48:16),
6:5 – Ville Heikkinen – Kamil Sadłocha, Kalle Valtola (52:25, 5/4),
6:6 – Grzegorz Pasiut – Aleksi Varttinen (53:50),
7:6 – Ville Heikkinen – Mark Kaleinikovas (66:01, 3/3).

Stan rywalizacji: 2:2.
Następny mecz: w środę o godz. 18:30 w Katowicach.

Unia: Lundin – Diukow, Jākobsons; Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen; Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuška, Ackered; Denyskin, Krzemień, Lorraine – Noworyta, S. Kowalówka, Wanat, Sołtys.
Trener: Nik Zupančič.

GKS: Murray – Delmas, Kruczek; Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen; Iisakka, Monto, Lehtimäki – Wanacki, Cook; Olsson, Michalski, Marklund – Maciaś; Hitosato, Smal, Kowalczuk.
Trener: Jacek Płachta.

Najnowsze artykuły

Pierwsza dogrywka i od razu zwycięska! Unia wygrała z GieKSą

Mikołaj Pachniewski

Sensacja w Sanoku! Waleczny STS ograł GieKSę

Mikołaj Pachniewski

KH Energa zdobyła Wawel. Bezbłędny Svensson

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj